Jest jeszcze opcja czwarta: jeśli choć troszkę zależy ci na tym forum, możesz zaproponować zmiany, tak, aby ożywic na nowo dyskusje także poza Twórczością. Uwierz, mi też zależy, aby wszystkie subfora na nowo zatętniały życiem. Tyle że obecnie uważam to za nierealne, i cieszę się z tego, co mam. Ale z tego co czytałem wnioskuję, że sądzisz inaczej. Zatem czekam na propozycję, od ciebie jak i od innych - wszystkie będą traktowane poważnie.piter wrote:w tej chwili mam trzy opcje: wyniesc sie stad na dobre, wegetowac w Tworczosci, albo zaczac lubic ff...
M:: FF i ich wpływ na ludzi oglądających serial Roswell
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
Dobra, piter ma faktycznie rację przynajmniej w jednym - skończymy tą dyskusję, przynajmniej w obecnym kształcie. Bo zrobiła się z tego debata pt. "Fan - Fictiony i ich wpływ na ludzi oglądających serial Roswell", której uczestnicy starają się udowodnić drugiej stronie że ff są fajne/niefajne, a to do niczego nie prowadzi. Każdy robi to co lubi. Mnie np. nikt nie przekona, że pływanie synchroniczne to świetny sport, co jednak w niczym nie ujmuje tym, którzy się tym sportem pasjonują lub go uprawiają. Szkoda naszego wspólnego czasu na takie bezcelowe dyskusje.Lepiej się zająć spojrzeniem na przyszłość forum, przy jednoczesnym nie oglądaniu się na przeszłość, której nikt nie zmieni.
Z opcją 4 mnie ubiegłeś Luki, więc nie będę się powtarzać. Dodam, że może nie tylko piter spróbowałby, ale i my. Gdyby człowiek, żył o samej wodzie i chlebie to w końcu mu się znudzi i myślę, że właśnie taką karmą może w przyszłości stać się Twórczość, która podzieli losy Miodzio (a może tak tylko czarno to widzę). Co prawda lepsze to niż śmierć, ale wegetacja to rzadne wyjście... (choć daleko do tego, ale...)
I tu się trochę przestraszyłam, bo hiperbolizując mordercy też lubią zabijać i z ich punktu widzenia nikogo nie krzywdzą . Moje wnioski są chyba oczywiste - chorzy są be, a my jesteśmy cacy, bo zdrowi (z mojego pkt. widzenia )A nawet jeśli, to co z tego, skoro to nas uszczęśliwia? Skoro lubimy to robić, skoro kochamy to uczucie, kiedy czytamy coś niezwykłego, kiedy nie możemy się doczekać kolejnej części, to to chyba nie jest przestępstwo... ani choroba... ani nikogo to nie krzywdzi... A tylko uszczęśliwia. więc dajmy "chorym" wolną rękę. Niech robią co chcą. Niech kontynuują swoją 'manię'
Miałam na myśli ogólnie ilość postów, nie koniecznie w ostatnim czasie, a poza tym nie liczyłam (z mojej strony) tych dotyczących ff, bo hmm lekko mówiąc, to żadne dyskusje, skoro w twórczości zmusić do napisania postu może mnie jedynie opo., które mi się podoba i wiadomo wtedy jakiej jest treści. Ciężko to nazwać 'udzielaniem się'. Wydaje mi się, że to raczej zaznaczanie swojej obecnościco rozumiesz przez to, ze ja sie 'udzielam na forum wiecej niz Ty'...? przez ostatni miesiac wystukalem moze 20 postow...
Cóż zgodzę się ( i nie zgodzę) z jednym- to prawda, że inne działy na tym forum powoli umierają. Ale to nie do końca prawda, że było to nieuniknione. W wolnych chwilach zdarzyło mi się wpaść pare razy na f4f ( to ogólne)...tam, pomimo że od zakończenia serialu minęły już dwa lata, a nie tak jak u nas- 8 miesięcy, dyskusja, jak również jej temperatura nie opada...przyznam że chwilami szeroko otwierałam oczy, czytając jak ci ludzie wciąż rozrząsają poszczególe odcinki, kłócąc się z zapamiętaniem o to jakim cudem Michael znalazł Maxa w "The Convention". albo roztrząsając co też Liz powiedziała do Maxa w odcinku X i co też on jej na to odpowiedział...w najdrobniejszym geście, słowie, spojrzeniu, doszukują się setek ukrytych znaczeń i podtekstów...chore? Może tak...a może to poprostu pasja...śmieszne?....ludzie po dziś dzień dyskutują o "Moim tak zwanym życiu" chociaż serial zakończył się po pierwszym sezonie.Obok rozwodzenia się nad drobiazgami, nie brak naprawdę interesujących, całkiem poważnych dyskusji na "Poziomie", jak chociażby te dotyczące (nie) człowieczeństwa Langleya, czy kontrowersji wokół Maxowych "zabaw w Boga"...A dlaczego u nas tak nie jest? Nie wiem...może poprostu coś nie zaskoczyło...może u nas serial nie poruszył nikogo aż do tego stopnia...a może jest nas poprostu zbyt mało?
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
dobra, na poczatek krotkie odpowiedzi na najciekawsze fragmenty
Nan, to mnie *wcale* nie dziwi. wcale.tylko, ze wedlug mojej definicji to juz nie jest ff...Piter - tak, to było AU. Oba.
jesli Cie to w jakis sposob podniesie nia duchu, to jak czytam kolejny cukierkowy post pod nastepna czescia opowiadania, moja glowa kreci sie w kolko jak na jakims tandetnym horrorze..Ale moja szyja idzie w ruch i chwilowo skrzywiam się z niesmakiem jak czytam wypowiedzi pitera...
staram sie wysluchiwac kazdej prosby, tylko powiedz o co prosisz...nie zabronie oczywiscie - to nigdy nie bylo moim zamiarem...chcialbym tylko obalic mit o dojrzalosci Tworczosci i dziecinadzie w Miodzio... odnosze wrazenie, ze nasza hurra-paczka uznala wspolnie, ze jednym z atrybutow wladzy jest niemieszanie sie z plebsem...Ja tu nie widuje zartow.dlaczego? moze moderatorzy dzialaja *za* skutecznie..? pozbywaja sie kazdego postu, ktory odbiega od tematu..? co, Hotaru? moze nie chcecie byc kojarzeni z tym co sie ostatnio dzialo w Miodzio? slusznie - ja tez nie chce. ale tylko od nas zalezy jaki poziom bedzie ono reprezentowac.a teraz zastanowcie sie przez chwile: jestescie na imprezie. co jest ciekawsze:1. wychodzi facet na srodek i opowiada pare dowcipow2. dyskutujecie o dupie marynie, i w miedzy czasie wyplywaja zarty, ktore moga prowadzic do zupelnie nowych tematow...analogii chyba nie musze tlumaczyc...no dobra.. moze jednak wyjasnie... (nie zebym w Was nie wierzyl...)konkluzja jest taka, ze ukrecanie łba kazdej rozmowie niezwiazanej z tematem jest rownowazne niszczeniu naturalnej atmosfery, ktora swego czasu byla wielka zaleta tego forum.chcecie propozycji? czekacie na kolejna kretynska gre w stylu 'imiona z Roswell' ? a moze napiszemy n-te opowiadanie, ktore nikogo nie rozbawi, za to wbije poziom kolejne pare metrow ponizej dna...? przeciez to nonsens... zabawa nie rodzi sie na zawolanie... trzeba wyczekac na odpowiedni moment...pytacie o mozliwe rozwiazania tej sytuacji? to jest jedyne.nie zmusimy nikogo do pisania postow w My, Miodzio, czy innym forum.. ale przeciez mozemy dyskutowac tutaj i, jezeli temat sie ciekawie zapowiada, przenosic dialog na inne fora... jednak to wymaga od Was pewnej elastycznosci.. kiedy wchodze do Tworczosci mam ochote zdjac czapke.. jak w Kosciele... wszyscy powazni i skupieni... co powiecie na odrobine protestantyzmu? wstac i zaczac spiewac... swiat nie konczy sie na rozanielaniu sie nad fanfikami, czy rozpamietywaniu 'co powiedzial Max w odcinku **'...i jeszcze jedno: troche self-esteem'u. jezeli by to forum jakims cudem ozylo, to mam prosbe do doroslych i dojrzalych ludzi (naszej elity...) - nie dajcie sie znowu zepchnac do Tworczosci - to bzdura, ze glupota zawsze zakrzyczy inteligencje - to zalezy tylko od determinacji obu stron. moze tym razem postaracie sie byc tymi na gorze lancucha pokarmowego...Może i racja, że tutaj najwięcej się dzieje, powstaje najwięcej komentarzy. I co? Zabronisz nam tego bo ty nie masz co robić? Proszę cię...
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.
Nie chcę być na górze łańcucha pokarmowego, jak to zgrabnie ująłeś - i jest mi tu dobrze...a wieszczenie od miesięcy, że forum padnie, pada, lub skłania się ku temu słyszę od Ciebie od miesięcy. Zamiast poprawiać to co jest i co nam odpowiada stwórz coś sam - tutaj - coś co przyciągnie...Jasne zaraz usłyszymy, że Ci się nie chce lub nie ma z kim...i to będzie clue i posumowanie, nie tematu ale pitera.
wiem Elu, ze Ci dobrze tam gdzie jestes. oboje wiemy, ze jestes za dorosla na humor - w Twoim wieku nie pozastaje juz nic oprocz bolacych stawow... i czytania rownie bolesnych fanfikow...nie zgrywaj bardziej dojrzalej niz jestes... to nie ja z nas dwojga usycham z tesknoty za serialem telewizyjnym...to prawda, ze od miesiecy powtarzam, ze forum zniza loty... no i jak na moj gust, mam calkowita racje...
1. komu odpowiada? bo z tego co tu widze, to {o} sie wyniosl (pewnie dlatego, ze mu sie tak podobalo), a luki i pare innych osob postuluje o pomysly na rozkrecenie forum...2. mam tworzyc? wlasnie w poprzednim poscie powiedzialem, ze kolejne gry to kretynizm - nie bardzo wiem co moglbym stowrzyc... poza aura zabawy... (a do niej wlasnie zmierzam)podsumujesz mnie jak juz bede wachal kwiatki od spodu. do tego czasu postaraj sie ograniczyc do komentowania moich postow. nigdy nie udawalem, ze jestem altruista - siedze tu dla swojej przyjemnosci - nie Waszej. jednak wydaje mi sie, ze troche tu wnioslem. i nie podoba mi sie, ze mnie traktujesz z gory.Zamiast poprawiać to co jest i co nam odpowiada stwórz coś sam - tutaj - coś co przyciągnie...
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.
To ja może odpowiem na poszczególne części:
Ja mogę wstać i zacząć śpiewać. Daj tylko znać, a już się podnoszę. Powiedz gdzie i co.Zgadzam się, ze na tym się świat nie kończy. Ale pozwolisz, że się trochę porozanielam, prawda?Ja, jako osoba niezwykle zmienna nastrojowo, mogę i śpiewać i się rozanielać. Takie rozwiązanie chyba by cię zadowalało, z tego co widzę?przeciez mozemy dyskutowac tutaj i, jezeli temat sie ciekawie zapowiada, przenosic dialog na inne fora... jednak to wymaga od Was pewnej elastycznosci.. kiedy wchodze do Tworczosci mam ochote zdjac czapke.. jak w Kosciele... wszyscy powazni i skupieni... co powiecie na odrobine protestantyzmu? wstac i zaczac spiewac... swiat nie konczy sie na rozanielaniu sie nad fanfikami, czy rozpamietywaniu 'co powiedzial Max w odcinku **'...
eeh, dobrze wiesz o co chodziło z tym 'proszę...'a jeśli nie to, to co było twoim zamiarem? poproszę wprost. chociaż raz.staram sie wysluchiwac kazdej prosby, tylko powiedz o co prosisz...nie zabronie oczywiscie - to nigdy nie bylo moim zamiarem...Może i racja, że tutaj najwięcej się dzieje, powstaje najwięcej komentarzy. I co? Zabronisz nam tego bo ty nie masz co robić? Proszę cię...
2 która odpowiedź miała być poprawna?a teraz zastanowcie sie przez chwile: jestescie na imprezie. co jest ciekawsze:1. wychodzi facet na srodek i opowiada pare dowcipow2. dyskutujecie o dupie marynie, i w miedzy czasie wyplywaja zarty, ktore moga prowadzic do zupelnie nowych tematow...analogii chyba nie musze tlumaczyc...
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
wszedzie, gdzie sie da.. luz.Ja mogę wstać i zacząć śpiewać. Daj tylko znać, a już się podnoszę. Powiedz gdzie i co.
pozwole. 1 linijka dziennie.Zgadzam się, ze na tym się świat nie kończy. Ale pozwolisz, że się trochę porozanielam, prawda?
wiem.eeh, dobrze wiesz o co chodziło z tym 'proszę...'a jeśli nie to, to co było twoim zamiarem? poproszę wprost. chociaż raz.
jestes genialna ps: dlaczego sie temat przeniosl... w tamtym bylo dobrze...2
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.
Napiszę tak: nie mam czasu, by uwaznie śledzić każdy dział i by czytać większość z umieszczanych w nim tematów, chociaż bym chciała, a to oznacza, że potrafię w każym znaleźć coś interesującego. Dlatego dopiero teraz "odkryłam" (ps. dzięki Piter ) ten temat.Uważam, ze niepotrzebnie się kłócimy. Nie uważam, żeby forum umierało, przeżywa pewnie jakąś dekoniunkturę Co do normalności i nienormalności - śledzę serial od samego jego początku w polskiej telewizji i jestem pod jego wrażeniem do dziś. Fanka? Raczej tak, ponieważ toleruję jego wady i dostrzegam zalety i wciąż o nim myślę. Twórczość mi pomaga trzymać się bliżej bohaterów, których polubiłam. Uważam, że pewne 'kultowe' filmy, seriale, muzyka, mają swoich fanów przez dziesiątki lat i jeśli nie graniczą z łamaniem prawa, to uważam je za coś fascynującego: np. Elvis. Uśmiechnijcie się, jesteście na forum poświęconemu Roswell, wymieniamy opinie, plotkujemy, piszemy peany pochwalne i krytkujemy, nawet się sprzeczamy. Ale nie bierzmy wszystkiego zbyt poważnie, bo czasami warto dorosnąć na ten moment, by zrozumieć ile wartościowych rzeczy wnieśliśmy tu razem
Piter, te twoje wymijające odpowiedzi miały być śmieszne? ... Były, po części. A śpiewać mogę zacząć od dziś LEO, zgadzam się... praktycznie ze wszystkim. Z takim podejściem do życia... zwłaszca dziś... ale mam dobry humor, wybaczcie ten beznadziejny post PS.
Uśmiechnijcie się, jesteście na forum poświęconemu Roswell (...)
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
W jednym z ostatnich postów do Kropelek napisałam, że Twórczość jest nawet lepsza niż Veritas (nie pamiętam dokładnie, jak brzmiało to zdanie). Dlaczego? Bo Veritas, tudzież inne tematy, są takie...hmm, zabrakło mi w tej chwili słowa, ale chodzi o to, że czytając opowiadania możemy dyskutować o zachowaniu konkretnych bohaterów, a nie wypowiadać się o sytuacjach niekiedy abstrakcyjnych. I może właśnie w tym tkwi potęga i popularność tego działu? Niby wszystko jest tylko fikcją, ale tak naprawdę - czasem nieświadomie - przelewamy w bohaterów opowiadań własne cechy charakteru i sprawiamy, że patrzą na świat przez pryzmat naszych doświadczeń.
Potrzebujemy jednego i drugiego: twórczości i realizmu, o którym będziemy mogli z kimś podyskutować, dlatego forum trzyma sie jako całość, ponieważ oferuje zarówno twórczość jak i Veritas
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 32 guests