głównie dlatego, że jest... jakaś. wyróżnia się. jest postacią na tyle złożoną, że ma masę dobrych cech i tyle samo złych. jest niesamowicie lojalna wobec najbliższych, ale o siebie też potrafi zadbać. na zewnątrz potrafi być jak zimna księżniczka, osoba, która potrafi być całkiem wredna, a pod spodem kryje się bardzo ciepła i sympatyczna osóbka. no może z tym 'bardzo' trochę przesadziłam, bo Isabel zawsze wszystkich trzymała na dystans wiekszy lub mniejszy (poza maxem i Michaelem). ona nawet jak jest wredna, jak ma swoje złe chwile to wzbudza sympatię.
kiedyś myślałam, że moją ulubienicą bedzie Liz, ale ona z kolei zaczęła mnie często irytować swoją dobrocią i skłonnoscią do wyrzeczeń. chyba tak naprawdę Liz dopiero w 3 sezonie prawdziwie polubiłam, podczas, gdy Isabel w sumie od 1 odcinka
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)