Nowości

:: WHO DIED AND MADE YOU A KING?

 28.8.2004 | Olka
Ojciec Maxa kontynuuje swoje śledztwo. Jesse całkowicie gubi się w nowej sytuacji, przez co pomocy szuka u psychologa. Ten pomysł nie podoba się Michaelowi. Nowy przywódca postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Jako, że w zaistniałej sytuacji Michael staje się nieco porywczy dochodzi do poważnej bójki między nim, a Maxem. Problemy pojawiają się również na płaszczyźnie uczuciowej, gdyż kosmici bardzo przywiązują się do swoich partnerów, a ci ostatni potrzebują dystansu. W dodatku FBI znów wzięło bohaterów pod lupę. Na szczęście wszystko dobrze się kończy. Ale dobro jest niestety pojęciem względnym...

Dodaj komentarz


Wasze komentarze

Poprzednie | 1 | 2 | 3 | Następne

Czips, w niedziele nie puszcza juz roswell, bo sie konczy cala historia, buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
e-marta

Do tych co maja cos do ust Jassiego... rasisci. Pokazcie swe zdjecia to sie bede z was tak nabija, ze nasepnym razem zanim bedziecie kogos wytykac palcami najpierw zafundujecie sobie tuzin operacji plastycznych.
Kwiat_W

W sumie całe szczęście że Max uratował sprawe, bo chyba wiecie co by było gdyby Michael dalej był przywódcą...jak ma władzę to od razu chce wszystkich zabijać...jak to było? "Mówiłem że wszystkich którzy się dowiedza trzeba zabić..."...i to dotyczyło m.in. Marii...no to ja już więcej nie mam pytań...Lepiej że Max jest tym przywódcą..
nikaaa

Noo...ten odcinek był niezły, z resztą jak wszystkie. Ale mnie się podobała scena z Liz i Maxem ofkors :P:P Jak go zdzieliła po plecach i ten cały teatrzyk dalej :P:P Super...No a Onarku masz racje usta Jesse'go są ohydne...jak w ogóle Isabel mogła się z nim całować...okropieństwo :// I ta bójka też była super...niedługo następny :*:*
nikaaa

Olka twoja teoria jest jak dla mnie całkiem trafna...
Ale trafne było by tez to, ze Michaeal pragnął władzy, a szedł do niej przez Isabel..."Isabel była i bedzie moja"
gosiek

Ciekawe czy ten golab ma teraz kosmiczne moce :D Zamienil sie w obcego jak Liz? ;D
(niech sie nad tym zastanawiaja ci, ktorzy wierza, ze moce Liz sa kosmiczne)
Kwiat_W

Z Michaelem to ja miałam zawsze taką teorię (zwłaśzcza po tym, jak powiedział, że Isabel była i będzie jego): zaczął budzić się w nim Rath. Nigdy nie było powiedziane, że na Antarze Zan i Rath byli przyjaciółmi. Może Rath nie sprzeciwiał się władcy bo był człowiekiem, który prawo i zasady stawiał na pierwszym miejscu. Wiele jest przykładów w naszym świecie dowódców wojsk, którzy nie szanują nawet prezydentów/zwierzchników a jednak wykonują ich polecenia. Gdy Michael otrzymał władzę (legalnie) może było to bodźcem by obudził się w nim Rath. Tak jak dla Vilandry pojawienie się Kivara.

onar-ek - ja zauważyłam te usta! :D oglądałam z mamą i mówię jej "Patrz, większe od Marii!" :)

Czips - fakt, nikt by nie chciał, żeby jego ojciec wypytywał się wszystkich o twoje życie. A ty byś chciała, żeby nagle twój idealny syn wyprowadził się z domu bez żadnych wyjaśnień? No i "staruszek" nie doczekałby się, aż Max zdradziłby mu swoją tajemnicę. Gdyby nie ich (rodziców) dalesz śledztwo najprawdopodobniej nigdy by się nie dowiedzieli. Napewno nie bezpośrednio od Maxa.
Jeśli chodzi o patelnię, to Is chyba ją włożyła do szawki :) ale kosz też jest możliwą opcją.
I pieczęć się sama chyba nie wgryzła. Max celowo przyłożył do niej dłoń, więc możemy przypuszczać, że użył resztek swoich mocy by ją wyciągnąć? Jak? Sam mógł nie wiedzieć. W końcu jak był mały też nie wiedział jak uzdrowić gołębia, a jednak pomyślał o tym, że chce go wyleczyć i stało się. No i może pieczęć chciała wrócić do właściciela i skorzystała z okazji, że jest tak blisko... :D
Olka

Lonnie twoje wnioski o tym, ze niby Zan chcial wprowadzic demokracje sa bezpodstawne. Moze chcial wprowadzic jakies obowiazkowe zmiany w DNA zeby zapewnic sobie lojalnosc tak jak to zrobil ze swoimi protektorami? Moze chcial w jakis rewolucyjny sposob zaostrzyc swe rzady? Moze chcial wypowiedziec komus wojne? Moze chcial wprowadzic niewlonictwo? Moze zadal ofiar z niemowlat? Moze chcial wysadzic Antar w powietrze i nazwac to co by pozostalo na swoja czesc pasem asteroidow Zana? Moze troche przesadzam, ale nie ma podstaw by myslec, ze chodzilo mu o demokracje i liberalizm.
Kwiat_W

Apel do redakcji!!!
Nie wiem jak wyglądają możliwości techniczne portalu ale mam wszystkie sezony na płytkach, może by tak dać ludziom sobie je ściągnąć. To tylko propozycja. Co wy na to??
Serdecznie pozdrawiam wszystkich Roswellmaniaków, jak się Wam to widzi??

Eluś :) Ojej ! Ależ mi się spodobało i do serduszka przypadło jak to sformułowałaś...''żołnierzem, wojownikiem..''Ech, rozmarzyłaaam się :)
Hotori

Przywodztwo nie jest tez domena Maxa.

To prawda jest, ze nikt nie glupieje z dnia na dzien. Max na przyklad glupial przez caly 2 i 3 sezon :]
Kwiat_W

ja i tak wole Michaeala jako przywódce, była by większa jazda :P
gosiek

O tak, zdecydowanie podoba mi się teoria lonnie o zakłóceniu pewnej równowagi - za którą wielbicielki Michaela powinny całować ją po małych paluszkach. Bo przecież nikt nie głupieje tak z dnia na dzień, a chłopak który pomimo swojej... hmm, szorstkości poszedłby za Maxem w ogień, nagle życzy mu śmierci. Z rozczuleniem pamiętam moment z Miracle gdy pomimo sprzeciwu towarzyszył Maxowi w szpitalu, gdy ten leczył chore dzieci...i gdyby nie jego pomoc nie wiadomo jakby się to dla Maxa skończyło. Próbujemy szukać przyczyn i usprawiedliwienia dla jego zachowania. Tak, to nie był ten Michael, którego tak wszyscy lubimy. Pamiętajmy, że na Antarze Michael był wojownikiem, żołnierzem, miał w pewnym sensie chronić swojego króla i w tym był najlepszy. Przywództwo to stanowczo nie jego domena.
Ela

pamiętajcie że - jak oni to ujęli? - to Michael do kwadratu, więc nie do końca był sobą:) przecież on nigdy nie kochał Is i teraz też tego nie czuł, więc na pewno nie był sobą!!!
liz47

A ja tam lubie ojca Maxia tylko nie lubie jego mamuski (wrrr)
Ale nie otym teraz;-)

Odcienek bardzo mi sie podobal! Wiem ze Michael byl pod "panowaniem" tego znaku , ale wole go w takiej wersji niz gdy jest taki ciapkowaty , lata za Maria itp. Chyba dlatego najbardziej podobala mi sie 1 seria i kawalek drugiej bo tam najbardziej podobal mi sie Michael;-)
Laurie*

Mnie też ten docniek się nie podobał :) Michael..Michael. Rok temu jak zwykle go broniłam, ale teraz stwierdziłam, że nie będę, bo to po porstu było...idiotyczne ...Mogli chociaż pokazać jakieś reakcje po powrocie Maxa, a nie od razu kolejne kosmiczne problemy- przejęcie pieczęci i potem to okładanie się...

Co do Liz- Nan...:) Ależ ty się na dziewczynie ostatnio wyżywasz :)
Hotori

dzięki tej "pieczęci" Michael zwariował. Zupełnie opanowałą go rządza władzy... Po jegoz achowaniu widać ajk trudne brzemię dźwiga Max i jak dobrze sobie z tym radzi...
onar-ek

Lizzy Evans, osoby ktore spotkały pana JB osobiście mówią że mozna o nim różne rzeczy powiedzieć ale na pewno nie to, że jest "postawnym facetem":) Co nie zmienia faktu że bynajmniej nie uwazam go za cherlawego...broń Boże:)
martusia, trudno powiedzieć co stało się na Antarze i jaki naprawdę był Zan. Langley nie miał o nim zbyt dobrego mniemania, Larek ( o matce nie wspominam) wrecz przeciwnie. Prawda pewnie lezała więc po środku. Poza tym wiemy że na Antarze mieli ustrój monarchiczny, a Larek wspominał o rewolucyjnych zmianach jakie chciał wprowadzić Zan "dla dobra ludu", a w takim przypadku rewolucyjne zmiany nasuwają skojarzenia z jakimiś elementami demokracji czy chociaż liberalizmu.
A w takiej sytuacji trudno uważać Zana za despotę.
Elu buziaki. Tak Liz....jak ktoś trafnie okreslił, czarna wdowa.
Lonnie

O tak monk, Michael pokazał że nie da sobą rządzić i dostał szybko nauczkę. Tych rządów nawet tak sceptyczny Kyle się obawiał. Wiemy kto tu naprawdę rządzi, i to mądrze...
Ela

hehe w koncu micheal pokazał na co go stać......nie ma jak rządza władzy... zastanawia mnie jednak fakt, że skoro tylko dostał tą pieczęć cała jego przyjażń czy też więź z Maxem wyparowała...przecież on go chciał poprostu zabić:/ czy to znaczy że to właśnie ta pieczęć powoduje pewne zachowania u ludzi/kosmitów??? bo w sumie przecież na antarze Max/Zan przez ta swoją wygórowaną ambicję doprowadził do czego doprowadził....ale scena walki o przywodztwo była swietna-mała demolka to jest to:) za najlepszy tekst tego odcinka uważam propozycję Liz: To może zrestarujmy Micheala tak jak Maxa.:) hehe
teraz tylko czekam na mój ukochany FAAB...............
martusia

michael nie da soba rzadzic, pokazal to!
monk

Pozostaje mi tylko dodać, że cieżkie jest życie kelnera i że Michael miał wiele racji. Tylko jak do jego przywódctwa i wnerwiającej obecności Maxa odnieść ten tekst o Isabel???
age

A wiec w sobote dwa odcinki, jak juz podala e-marta, a w niedziele juz zaden. O 17 "Calkiem nowe lata miodowe" , a pozniej "Czarny pias, czy bialy kot". Dwa ostatnie odcinki Roswell powtarzane beda w PIATEK MIEDZY 9:25 A 11:25.
Kwiat_W

jedyna sceną która mi się podobała w tym odcinq była bójka Maxa i Michaela=)
Ej czy nikt z was nie zauważył jakie Jesse ma brzydkie usta?:P W ostatniej scenie gdy jest na niego zblirzenie doskonale to było widać... bleeeh:P
No a ja czekam na 4AAAB to dopiero będzie odcinek=)
onar-ek

Ojciec maxa rozumiem moja mama wariuje jak nie powiem czemu spóźniłam się 30 minut ze szkoły a weszlam do koleżanki po zeszyt więc koles jest u mnie całkowicie usprawiedliwiony ogólnie uważam ze późno sie obódził a noce poza domem itp. córka wychodzi za faceta którego prawie nie znają wiecie sama zna go jakieś pół roku koles się gubi. Liz się również nie dziwię dziewczyna nie wie jak się zachować jej facet umarl chociaz macie racja ze powinna zerozumieć ze może go w każdej chwili stracić więc szczerze mówiąc nie wiem co myśleć... Michael o mój Boże naprawde załamałam się nalezy zabić wszystkich którzy wiedzą chociaż mial troszkę racji z tym że został dla marii a ona go zostawiła i miał też racje że Tess ich zdradziła za czasu rządów Maxa co nie zmienia faktu ze jego postawa dziś mnie calkowicie załamała... no i Jessie żal mi kolesia on chcial tylko miec zonę i być szczęśliwy a co ma zabicie czlowieka na sumieniu wspólczuję naprawdę odcinek super chociaż czekam na jeedną sceną w przyszlyh odcinkach przywitanie Tess przez liz nie mogę sie doczekać co do e-marty to bajer musze zrobic dużo popcornu p.s. wicei ze w życiu nie napisałam tu aż tak dużo??
~mgielka

Poprzednie | 1 | 2 | 3 | Następne