Strach
Moderators: ciekawska_osoba, lizzy_maxia
wlasnie - lot. moje marzenie.
a jesli koniecznie chcesz, to mysle, ze moglbym Cie zepchnac.. ale w ramach rekompensaty moralnej chce dostac po Tobie spadek... moze to ukoi moje skolatane i dreczone wyrzutami sumienia serce...
ps: to Ty szukasz 38-pietrowego wiezowca...
a jesli koniecznie chcesz, to mysle, ze moglbym Cie zepchnac.. ale w ramach rekompensaty moralnej chce dostac po Tobie spadek... moze to ukoi moje skolatane i dreczone wyrzutami sumienia serce...
ps: to Ty szukasz 38-pietrowego wiezowca...
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.
Piterku oj, powiało Pratchettem, faktycznie...
Chciałabym naprawdę żeby istniała taka śmierć jak w ''Muzyce Duszy''.
Chociaż nie...to by się stało za mało dramatyczne
Co do wyboru sposobu umierania- ja chyba najbardziej chciałabym umrzeć we śnie. Po porstu jakby ktos mnie wylączył z kontaktu.
a tak na marginesie...nie zaprosilabym pitera na wspólną wycieczkę samolotem
Chciałabym naprawdę żeby istniała taka śmierć jak w ''Muzyce Duszy''.
Chociaż nie...to by się stało za mało dramatyczne
Co do wyboru sposobu umierania- ja chyba najbardziej chciałabym umrzeć we śnie. Po porstu jakby ktos mnie wylączył z kontaktu.
a tak na marginesie...nie zaprosilabym pitera na wspólną wycieczkę samolotem
'' It is easier to forgive an enemy than to forgive a friend''
William Blake
William Blake
Śmierć a co to? Patrzę wszyscy tutaj się nie boimy śmierci... Też się jej nie boję przeraża mnie to co będzie po niej... Przeraża mnie wieczność, jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić
Rodzaj śmierci? Hmmm jeśli miałby to być wypadek samochodowy to chciałabym zostać potrącona przez porsche carrera gt Heh a tak na serio to chyba wolałabym umrzeć bezboleśnie, tak odejść we śnie lub coś w tym stylu...
Rodzaj śmierci? Hmmm jeśli miałby to być wypadek samochodowy to chciałabym zostać potrącona przez porsche carrera gt Heh a tak na serio to chyba wolałabym umrzeć bezboleśnie, tak odejść we śnie lub coś w tym stylu...
Onarku, nie pokażę twojego postu mojemu ukochanemu, bo z radości się rozpłacze...Porsche Carrera 911 to jego ukochane, wymarzone auto. Nawet w odniesieniu do śmierci o nim mówi. Tylko, że mój mężczyzna wolałby rozpedzić się do kosmicznej prędkości i skoczyć w niz z jakiegoś klifu na Lazurowym Wybrzeżu....
A tak bardziej serio...Boję się śmierci. Boję się nie tylko dlatego, że jej nie znam i ze nie wiem, co bedzie potem. Boję się, bo odejdę ze świata, który kocham, w którym jestem szczęśliwa. Boję się, bo ten świat dalej będzie beze mnie istniał - tak, jakbym nic nie znaczyła za życia....Boję się, bo zostawię bliskich mi ludzi. Boję się, bo choć jestem osobą wierzącą, nie wyobrażam sobie miejsca, gdzie mogłoby być mi lepiej.
A tak bardziej serio...Boję się śmierci. Boję się nie tylko dlatego, że jej nie znam i ze nie wiem, co bedzie potem. Boję się, bo odejdę ze świata, który kocham, w którym jestem szczęśliwa. Boję się, bo ten świat dalej będzie beze mnie istniał - tak, jakbym nic nie znaczyła za życia....Boję się, bo zostawię bliskich mi ludzi. Boję się, bo choć jestem osobą wierzącą, nie wyobrażam sobie miejsca, gdzie mogłoby być mi lepiej.
Ech porsche Jakby miał taki plan skakania razem z porsche to ja też się na to pisze niech ktos mnie powiadomi
Tak, ale dla Ciebie śmierć jest końcem świat, jak dla każdego z nas... Więc tak naprawdę świat nie będzie istniał dla Ciebie bo Twój świat, Twoje rozumienie świata zginie razem z Tobą... Może to Cię pocieszy?Boję się, bo ten świat dalej będzie beze mnie istniał
Czego ja się boję ?? Dobre pytanie napewno nie śmierci to spotka każdego z nas i to bez wyjątku ... Boję sie bólu serca i duszy .. tego że mogę zostać kiedyś sama i bez nikogo bliskiego ... zupełnie sama bez bratniej duszy, bez kogoś kto namnie czeka kiedy wrócę do domu .... ogólnie boję się samotność ... i tego że ktoś może kiedyś bardzo zranić moją duszę .....
Mi chyba jest obojętne jak umrę, oby tylko była przy mnie osoba którą kocham i żeby trzymała mnie z rękę. Nie chcę być wtedy sama. Uważam, ze to jest okropna, że niektórzy ludzie po prostu odchodzą tak całkiem sami i nikt za nimi nie tęskni. Tak jakby ich śmierć i cierpienie dla nikogo nie miały znaczenia.
Who is online
Users browsing this forum: Google [Bot] and 3 guests