Czy aby na pewno chcemy IV sezonu?
Hm, to nie do końca na temat 4 sezonu ( ktorego naprawdę nigdy nie będzie), ale z okazji wydania Roswell na DVD, moviehole wysiliło się na retrospekcyjny artykuł o serialu...ponieważ kadzą tam nieźle, stwierdziłam ża warto zamieścić tu linki
http://www.moviehole.net/news/4031.html
i jeszcze recenzja
http://www.moviehole.net/reviews/1140.html
http://www.moviehole.net/news/4031.html
i jeszcze recenzja
http://www.moviehole.net/reviews/1140.html
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
Dzięki Aniu, rzeczywiście kadzą, ale napisane jest ciepło i serdecznie.
Co prawda nic nie ma tam nowego czego byśmy nie wiedzieli a niektóre słowa Katimsa wyjęte zostały z jednego z jego ostatnich wywiadów, po zakończeniu serialu, to jednak dwa lata od zakończenia ostatniego odcinka dalej z sentymentem pisze się o nim.
Co prawda nic nie ma tam nowego czego byśmy nie wiedzieli a niektóre słowa Katimsa wyjęte zostały z jednego z jego ostatnich wywiadów, po zakończeniu serialu, to jednak dwa lata od zakończenia ostatniego odcinka dalej z sentymentem pisze się o nim.
- Kwiat_W
- Bezwzględny dręczyciel Maxa
- Posts: 771
- Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
- Location: Warmia
- Contact:
Przepraszam ale to mnie troche rozbawilo Umiejetnie to pociagnal pierwsza serie a pozniej albo stracil talent albo oddal serial dla jakichs starzystow. Choc na kilka odcinkow serial wracal do swojego dawnego poziomu.Visenna wrote:Ja zdecydowanie chciałabym zobaczyć kolejne odcinki serialu.Skoro reżyser tak umiejętnie pociągnął ich już tyle, to nie sądzę, żeby spieprzył resztę (chyba widać, że to profesjonalista )
Ja za czwarta serie chyba podziekuje, wystarczy mi powtorka trzeciej, choc gdtby jednak powstala nie wyobrazam sobie opuszczenia jakiegos odcinka.
Ten serial naprawde przypadl mi do gustu, sadze wiec ze powinni nakrecic jeszcze pare sezonow, ale z tymi samymi aktorami. Dobrze wiemy z telewizji co sie dzieje gdy zmieniaja glownych aktorow w serialach. Pewnie i tak bym go ogladal, ale bez takiego zaciekawienia czy tez zafascynowania.brendanferhfan wrote:Myslisz?? Nieee napewno byloby spox pewnie ze Katims by nikogo nie usmiercil to spoko koles on by mi tego nie zrobil pozatym po jego wypowiedziach pozostalby dawny klimacik mi trzeba dalszych odcinkow bo bez nich jest kiepsko
Hmmm....
Chyba nareszcie się połapałam ocb z tym forum, troszke to trwało, ale...
Co do IV sezonu już kiedyś pisałam w komentarzach, że obawiałabym się, że mogliby zrobić z Roswell cos na wzór "Mody na sukces" jakkolwiek śmiesznie to brzmi... Ciągła ucieczka przez Stany od FBI i takie tam, czyli niekończąca sie opowieśc... Z drugiej zaś strony mogłoby to być ciekawe przede wszystkim ze względu na aktorów Ehhh podsumowując ciężka sprawa z tym IV sezonem bo i się go chce i sie go obawia...
Co do IV sezonu już kiedyś pisałam w komentarzach, że obawiałabym się, że mogliby zrobić z Roswell cos na wzór "Mody na sukces" jakkolwiek śmiesznie to brzmi... Ciągła ucieczka przez Stany od FBI i takie tam, czyli niekończąca sie opowieśc... Z drugiej zaś strony mogłoby to być ciekawe przede wszystkim ze względu na aktorów Ehhh podsumowując ciężka sprawa z tym IV sezonem bo i się go chce i sie go obawia...
Nie mam pomysłu na temat :P
Szczerze mówiąc to nie liczę na 4 sezon. A jesli nawet to wszyscy aktorzy ze starego składu w nim nie zagrają...niestety. Nie chcę dalszego Roswella z jakimś cycastym bimbo ze sztuczną inteligencją i słodziutkim usmiechem zamiast Majandry czy jakieś przeciwieństwo Shiri! Bo przecież nie o to chodzi! Niby fajnie by było zobaczyć znowu Roswell...dalsze losy naszych ulubieńców, ale nie wiem, czy jestem tego pewna tak na 100%...
Skoro II sezon był jako, tako...to następny może już nie być jako, tako.
Na pewno znajdzie się dużo rzeczy, które chciałabym w niego wepchać. Mogliby zwrócić Alexa, tak samo jak Tess (może jakimś cudem wcale nie umarła? Proszęęęęę!), bliżej przyjżeć się losom Avy z NY...
Można by było dużo zrobić, ale też sporo odjąć...mam dosyć Liz i maxa jako głównych bohaterów...ich zachowania i postawy w trzecim sezonie(bo oni naprawdę zrobili się...eee....okropni. Wielcy mi buntownicy!) i oddać im to kim byli w I sezonie! Poza tym dla mnie żadne "20 lat póxniej" nie wchodzi w grę...nie chcę ich widzieć, jako ludzi podchodzących pod wiek moich rodziców! I żadnych dzieci! Niech będą młodzi. Szaleni. Tejemniczy...tak jak kiedyś!
Skoro II sezon był jako, tako...to następny może już nie być jako, tako.
Na pewno znajdzie się dużo rzeczy, które chciałabym w niego wepchać. Mogliby zwrócić Alexa, tak samo jak Tess (może jakimś cudem wcale nie umarła? Proszęęęęę!), bliżej przyjżeć się losom Avy z NY...
Można by było dużo zrobić, ale też sporo odjąć...mam dosyć Liz i maxa jako głównych bohaterów...ich zachowania i postawy w trzecim sezonie(bo oni naprawdę zrobili się...eee....okropni. Wielcy mi buntownicy!) i oddać im to kim byli w I sezonie! Poza tym dla mnie żadne "20 lat póxniej" nie wchodzi w grę...nie chcę ich widzieć, jako ludzi podchodzących pod wiek moich rodziców! I żadnych dzieci! Niech będą młodzi. Szaleni. Tejemniczy...tak jak kiedyś!
"I have never had a love like this before, neither has he so..."
Właściwie zgadzam się z Cichą. Jak każdy fan chciałabym zobaczyc naszych bohaterów, ale... Właśnie jest jakies ale i to może właśnie dlatego IV sezon nie powinien powtać w ogóle!
A co do wątq Liz-Max to ja rozumiem, że niektórych to mogło denerwować, ale wcale dziwne to nie jest bo całe Roswell to jakby jakaś opowieść Liz, już pilot mógł nam to uświadomić, no i końcówka również.
Jakie powitanie thx Kwaitq
Uuuuu a Cicha żyje
A co do wątq Liz-Max to ja rozumiem, że niektórych to mogło denerwować, ale wcale dziwne to nie jest bo całe Roswell to jakby jakaś opowieść Liz, już pilot mógł nam to uświadomić, no i końcówka również.
Jakie powitanie thx Kwaitq
Uuuuu a Cicha żyje
Te zwierzaki
Ok Drogi Kwiatku...zapamiętam. Przynajmniej sie postaram
Żyję, żyję Onarku! Pies zjadł zapalnik i nie wyszło...ehhhh...te zwierzaki!
Żyję, żyję Onarku! Pies zjadł zapalnik i nie wyszło...ehhhh...te zwierzaki!
"I have never had a love like this before, neither has he so..."
Ufff
Ulżyło mi Cicha po prostu kamień z serca bo juz zaczynałam sie obawiać, że jednak Ci sie uda i co wówczas Ja bym tęskniła a Kwiatek pewnie nie pozbierałby się z powodu wyrzutów sumienia A dla pieska wielkie brawa za odwagę i takie tam
Aneszka popieram ten pomysł serial by zyskał jeszcze więcej fanów ... Co do 4 sezonu obowiam się tak samo jak nie którzy z was ... Scenarzyści do podniesienia oglądalności mogliby się posunąć się do drastycznych kroków .. np: jak tu niektórzy pisali do połączenia Micheala z Liz albo usmiercenia jeszcze kogość .. a to raczej nie byłby dobry pomysł ....
No tak... z pewnością po śmierci np. Michaela nie oglądałoby się już tak jak dawniej. Ale kto powiedział, że jak będzie IVsezon to ktoś umrze?? zresztą zawsze można podrzucić producentowi pare pomysłów, nie?? <zartowałam>. W każdym bądź razie ja jestem ZA nakrąceniem IVsezonu. Chociażby tylko po to by znów zobaczyć Michaela rozwalającego szyby w samochodach
The are like no one else on EARTH
Widze, Aneszko, że nie życzysz dobrze Michaelowi...Wszyscy wiemy, dlaczego rozwalał te szyby...
Co do 4 serii...Mówiłam już w newsach, że mimo wszystko bardzo chciałabym ją zobaczyć. Teraz spróbuję dokładniej wytłumaczyć dlaczego.
Wiele osób twierdzi, że ilośc ff powstających na podstawie serialu spowodowana jest głównie rozczarowniem fanów, którzy chcieli w ten sposób naprawić to, co spaprali twórcy. Jest w tym na pewno sporo racji, bo niektóre pomysły fanów były O NIEBO lepsze od oryginalnej wersji: pełne emocji, poruszajce, ukazujące niespodziewane zwroty akcji...Po prostu cudeńka I rzeczywiście, pokazywane w nich rozwiązania były miodem na bolące serca fanów, których uczucia mi.in. Katims zmieszał z błotem, wprowadzając do serialu pewne wątki. W tym kontekście zgodze się, że ff stanowią w większości pewną namiastkę serialu, jego "lepszą" wersję.
Ale przejdźmy wreszcie do rzeczy FF są...sami wiecie jakie Pomijam te mało udane, drażniące lub po prostu bez sensu. Mówię o tych, które chwytają za serce. Są wspaniałe. Ale to ciągle TYLKO ff! Ja z serialem zżyłam się do tego stopnia, że jedyną wiarygodną (he, he, he) wersją wydarzeń jest dla mnie ta pokazana w TV. Dlatego, kiedy czytam opowiadania myślę sobie "no, tak, piękne, ale to tylko bajka". Bo "prawdą" jest to, co było (lub miałbo by być) w serialu. Głupie, prawda?
I chociaż niektóre rozwiązania zaproponowane we wszystkich 3 seriach nie podobały mi się ani trochę, przyjęłam je, bo były "rzeczywistością". I dlatego też tęsknię za 4 sezonem. Za widokiem żywych postaci, w których zyciu całkowicie uczestniczę. Bo ff zawsze pozostaną w mojej głowie tylko piękną fikcją literacką Czasami lepszą od oryginału, ale ciągle fikcją...
Ufff, ale epopeja...Przepraszam
Co do 4 serii...Mówiłam już w newsach, że mimo wszystko bardzo chciałabym ją zobaczyć. Teraz spróbuję dokładniej wytłumaczyć dlaczego.
Wiele osób twierdzi, że ilośc ff powstających na podstawie serialu spowodowana jest głównie rozczarowniem fanów, którzy chcieli w ten sposób naprawić to, co spaprali twórcy. Jest w tym na pewno sporo racji, bo niektóre pomysły fanów były O NIEBO lepsze od oryginalnej wersji: pełne emocji, poruszajce, ukazujące niespodziewane zwroty akcji...Po prostu cudeńka I rzeczywiście, pokazywane w nich rozwiązania były miodem na bolące serca fanów, których uczucia mi.in. Katims zmieszał z błotem, wprowadzając do serialu pewne wątki. W tym kontekście zgodze się, że ff stanowią w większości pewną namiastkę serialu, jego "lepszą" wersję.
Ale przejdźmy wreszcie do rzeczy FF są...sami wiecie jakie Pomijam te mało udane, drażniące lub po prostu bez sensu. Mówię o tych, które chwytają za serce. Są wspaniałe. Ale to ciągle TYLKO ff! Ja z serialem zżyłam się do tego stopnia, że jedyną wiarygodną (he, he, he) wersją wydarzeń jest dla mnie ta pokazana w TV. Dlatego, kiedy czytam opowiadania myślę sobie "no, tak, piękne, ale to tylko bajka". Bo "prawdą" jest to, co było (lub miałbo by być) w serialu. Głupie, prawda?
I chociaż niektóre rozwiązania zaproponowane we wszystkich 3 seriach nie podobały mi się ani trochę, przyjęłam je, bo były "rzeczywistością". I dlatego też tęsknię za 4 sezonem. Za widokiem żywych postaci, w których zyciu całkowicie uczestniczę. Bo ff zawsze pozostaną w mojej głowie tylko piękną fikcją literacką Czasami lepszą od oryginału, ale ciągle fikcją...
Ufff, ale epopeja...Przepraszam
Na zakończenie jeszcze coś dodoam Jak szaleć, to szaleć
Poza łataniem dziur po Katimsie, jest też chyba inny powód powstawania takiej ilości opowiadań. Pisałam już niejednokrotnie to sakramentalne wyrażenie, że Roswell miało potencjał. W każdym znaczeniu. Tym razem chodzi mi o to, że duża ilość ff wynika także z...hhmm...formuły i tematyki serialu. Przecież to film o kosmitach, tajemnicach, o wielopłaszczyznowości życia, przyjaźni i miłości! Tej tematyki się nie da definitywnie skończyć czy przerwać. Można by próbować, ale wtedy Roswell miałoby tyle odcinków co Moda na Sukces... Nie wiem, czy mnie rozumiecie. Każdy kolejny odcinek tego serialu stwarzałby możliwości do nakręcenia następnego. Rozwiązanie jednego wątku powodowałoby powstanie następnego. I tak w kółko. BO TO NIE JEST ZAMKNIĘTA KONSTRUKCJA! FF są według mnie zatem także próbą rozprawienia się ze wszystkimi niezałatwionymi w serialu sprawami, próbą wyjaśnienia, obnażenia, przekazania...Fani starają się rozwiązać to wszystko, o czym Katims & Co "zapomnieli" lub "pozostawili na później". A że jest tego masa, musi być równiez dużo opowiadań. Tylko, że uczciwie mówiąc, jest to syzyfowa praca...
Poza łataniem dziur po Katimsie, jest też chyba inny powód powstawania takiej ilości opowiadań. Pisałam już niejednokrotnie to sakramentalne wyrażenie, że Roswell miało potencjał. W każdym znaczeniu. Tym razem chodzi mi o to, że duża ilość ff wynika także z...hhmm...formuły i tematyki serialu. Przecież to film o kosmitach, tajemnicach, o wielopłaszczyznowości życia, przyjaźni i miłości! Tej tematyki się nie da definitywnie skończyć czy przerwać. Można by próbować, ale wtedy Roswell miałoby tyle odcinków co Moda na Sukces... Nie wiem, czy mnie rozumiecie. Każdy kolejny odcinek tego serialu stwarzałby możliwości do nakręcenia następnego. Rozwiązanie jednego wątku powodowałoby powstanie następnego. I tak w kółko. BO TO NIE JEST ZAMKNIĘTA KONSTRUKCJA! FF są według mnie zatem także próbą rozprawienia się ze wszystkimi niezałatwionymi w serialu sprawami, próbą wyjaśnienia, obnażenia, przekazania...Fani starają się rozwiązać to wszystko, o czym Katims & Co "zapomnieli" lub "pozostawili na później". A że jest tego masa, musi być równiez dużo opowiadań. Tylko, że uczciwie mówiąc, jest to syzyfowa praca...
caroleen jeśli chcesz poobcować z bardziej niż udaną próbą rozprawienia się ze wszystkimi niezałatwionymi w serialu sprawami, próbą wyjaśnienia, obnażenia, przekazania, to serdecznie polecam ci ten adres
http://www.geocities.com/ntempest/HomesIndex.html
znajdujące się tam opowiadanie, a właściwie cały ich 7- częściowy cykl zdobył m.in dwie najbardziej prestiżowe "roswelliańskie" nagrody "Storyline you wish show had followed" i "Author who should have written for show". I masz zapewnioną odtrutkę na koszmarki 2/3 sezonu. Wszystko co Katims&Co upchnęli pod dywanem, skopali lub niemiłosiernie spłaszczyli. Polecam na długie listopadowe wieczory "Homes Series" EmilulivsRoswell. Startuje po "Destiny".
http://www.geocities.com/ntempest/HomesIndex.html
znajdujące się tam opowiadanie, a właściwie cały ich 7- częściowy cykl zdobył m.in dwie najbardziej prestiżowe "roswelliańskie" nagrody "Storyline you wish show had followed" i "Author who should have written for show". I masz zapewnioną odtrutkę na koszmarki 2/3 sezonu. Wszystko co Katims&Co upchnęli pod dywanem, skopali lub niemiłosiernie spłaszczyli. Polecam na długie listopadowe wieczory "Homes Series" EmilulivsRoswell. Startuje po "Destiny".
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)
Ale sama caroleen musisz przyznać, że ten odcinek był powalający (dosłownie i w przenośni). Pozatym nie może mu sie tak wspaniale w życiu powodzić bo by mu było nudno, prawda??Widze, Aneszko, że nie życzysz dobrze Michaelowi...Wszyscy wiemy, dlaczego rozwalał te szyby...
Ależ da się, da tylko, że gdyby chcieć skończyć w danym momencie te zakończenia byłby z pewnością banalne i niedoprzyjęcia w tym serialu. Bo nie da się wymyślić oryginalnego zakończenia, które by zajęło mniej niz 10 odcinków, nie??Tej tematyki się nie da definitywnie skończyć czy przerwać
The are like no one else on EARTH
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 4 guests