Źle się dzieje... na RF

Poznajmy się bliżej...

Moderators: ciekawska_osoba, lizzy_maxia

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Źle się dzieje... na RF

Post by Olka » Tue Jul 27, 2004 6:34 pm

O jakim wywołanym kociołku mówimy ?
Lepiej nie pytaj.
Ja pytam, ja! :mrgreen: Mnie też to zaciekawiło, nawet kuknęłam na RF ale nic nie znalazłam :roll:
I wiesz, masz rację, co do tego słodu. Mają go mnóstwo! Pamiętajmy, jak zachowywali się Jason i Shiri na planie Roswell (kilka fotek doskonale to ujęło :)), wielu gdybało na temat ich rzekomego związku, a okazali się jedynie b. dobrymi przyjaciółmi! Bardzo możliwe, że w przypadku SMG jest podobnie (ale zawsze zostaje ten 1% niepewności ;))

User avatar
Lizziett
Fan
Posts: 1000
Joined: Mon Aug 25, 2003 11:48 pm
Location: Kraków

Post by Lizziett » Tue Jul 27, 2004 6:45 pm

Skoro chcesz się katować :roll: - dział Cast&NewsDiscussion, temat Jason Behr at Comic Con in San Diego.

Moi rodzice mają takich znajomych Amerykanow- to znaczy ona jest Amerykanka, on Polakiem, byłym AK- owcem który po wojnie wyemigrował. Bardzo mili ludzie, ale przyznaję że chwilami mam ochotę schować sie pod stół kiedy zaczynają pić sobie z dziobków, slodzić i trzymać za raczki jak para nastolatków :wink: Może to w sumie i urocze, ale my nie nawyklismy do tego...przynajmniej nie publicznie.
A co do Roswell- w samym serialu slowa "kocham cię" padły pomiedzy Maxem a Liz tylko raz- w odcinku "Destiny"...widać fani nadrabiają te straty :wink:
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)

""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)

User avatar
Nan
Hybryda
Posts: 2781
Joined: Sat Jul 12, 2003 6:27 pm
Location: Warszawa

Post by Nan » Tue Jul 27, 2004 6:51 pm

Whooo... Zerknęłam do stosownego temaciku.
Majesty wrote:And Jason isn't shy, at least I don't think so, judging from the times I've seen him
Miałabym ochotę zapytać, kiedy to ostatnio M. bawiła razem z JB na wspólnym obiedzie... :wink:
Ogólnie jadą na niego, bo nie chciał mówić o Roswell i porównują go do Colina i Shiri. Jakby było jakieś porównanie :roll: :wink:
Ale i mnie zaczyna coś brać. Niejaka panna Caramella z obojętnością mówi, że JB guzik ją obchodzi. To po kiego raka włazi w tamten temat?
No fakt, kocioł się rozpętał. Majesty obraca się plecami do Jasona, i w ogóle zamierza "wypisać się" z RF...
Chyba nie powinnam czytać tamtego tematu. Szlag mnie trafia czytając posty tej... Caramelli. Bogu dzięki, że są tylko 3 :evil:
Image

User avatar
Lizziett
Fan
Posts: 1000
Joined: Mon Aug 25, 2003 11:48 pm
Location: Kraków

Post by Lizziett » Tue Jul 27, 2004 7:25 pm

Majesty obraca się plecami do Jasona, i w ogóle zamierza "wypisać się" z RF...
To wcale nie jest śmieszne! Przez tego cholernego Jasona nigdy nie przeczytam finału "To hell and back" :lol: :lol: bo pisarka nam zwiała.
Bogu dzięki, że są tylko 3
O trzy za dużo :wink:

Generalnie atmosfera jest ehm... :devil: wszystko przez to że Kath i Mel są na wakacjach- w przeciwnym razie ten temat zostałby zduszony w zarodku.
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)

""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)

User avatar
Nan
Hybryda
Posts: 2781
Joined: Sat Jul 12, 2003 6:27 pm
Location: Warszawa

Post by Nan » Tue Jul 27, 2004 7:46 pm

A są na wakacjach w Polsce. Pięknie :wink:
Ale w temacie Genesis pisała, że będzie kończyła fiki na Boardello i tym drugim, Fics4Fans.
A swoją drogą - wiecie, co mi się przypomina? Nasza własna rozróba, tyle że nie o aktora, a o technikę...
Image

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Tue Jul 27, 2004 7:54 pm

Wróciłam z RF...- pierwszy raz tam byłam, i heh muszę powiedziec, że na naszej stronie xcom (dalej ja tak nazywam), w komentarzach bywały duuużo ostrzejsze wypowiedzi. Tylko zawsze miałam wrażenie, że tam za bohaterów swoich powieści nasze pisarki dałyby sobie głowę urwać. :shock:
Radykalne wypowiedzi Majesty były dla mnie zaskakujące - wyglada na to że jednak go osobiście zna, może nie chodzi o obiad Nan...wystarczy zwykła obserwacja...tylko czasem ta sama osoba jest różnie przez innych postrzegana - ale w jej powieściach to się chyba odbija.
Breathles jest bardziej trzeźwa w wypowiedziach, i przyznam podobała mi się jej argumentacja.
I pomyśleć, że całe to zacietrzewienie wzięło się stąd, że w comic-con J. zrobił "nieokreśloną" minę gdy zapytano go o Roswell... :roll:
Z drugiej strony trudno mu się dziwić, że chce trochę zejść z wizerunku Maxa Evansa...czasem zaszufladkowanie aktora oznacza koniec kariery aktorskiej.
Image

User avatar
Lizziett
Fan
Posts: 1000
Joined: Mon Aug 25, 2003 11:48 pm
Location: Kraków

Post by Lizziett » Tue Jul 27, 2004 11:36 pm

Będę złośliwa, ale jak przeczytałam że Majesty obraziła się i postanowiła wynieść z fanatica i nie posyłać więcej tam swoich opowiadań, to przypomniała mi się Edyta Górniak 8)

Radykalne wypowiedzi Majesty? W dużym skrócie chodzi o to- jeszcze w trakcie 3 sezonu założyła z innymi fanami organizację charytatywną firmowaną imieniem Jasona- o ile się nie myle to właśnie ona ma na koncie równiez kalendarze o których niedawno pisano na x.comie. I to własnie o nie poszło. Jakoś tak grubo po zakończeniu serialu poszła z nimi do menadżera JB- sam Jason był nieobecny, chyba kręcił film. Jego menadżer miał jej powiedzieć ;"Nie sądzę żeby Jason był w tej chwili zainteresowany podpisywaniem tego".
To wszystko.
Ja rozumiem że kobieta poczuła się delikatnie mówiąc- rozczarowana i miała prawo się rozsierdzić. Nie widzę jednak powodu, żeby wylewać kubły pomyj na wyżej wymienionego aktora, który- o rany- mógł nie mieć o tym ZIELONEGO POJĘCIA, a jego menadżer wiedząc że chce "zdystansować się do Roswell" sadził że działa w dobrej wierze. Fakt że później rzeczone kalendarze jak wiemy- podpisał, widać nie ma już znaczenia. Jeszcze bardziej rozsierdził ją fakt, że wielu ludzi potraktowało to z powątpiewaniem, twierdząc że nie widzi w tym wszystkim winy JB.
No ale cóż :roll: oberwało się nie tylko jemu, również Majandrze i Brendanowi i to jeszcze potężniej. Majandra miała ofiarować coś na aukcję- zabijcie mnie, nie wiem co i to coś okazało się być...cóż...popsute. Jednym słowem- łzy, łkania i rozczarowanie :roll: Brendan miał to skomentować- "Przecież to fani, nigdy nie będą przyjaciółmi".
Ups.
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)

""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)

User avatar
Nan
Hybryda
Posts: 2781
Joined: Sat Jul 12, 2003 6:27 pm
Location: Warszawa

Post by Nan » Wed Jul 28, 2004 8:20 am

A swoją drogą... "pokłóciłam się ze wszystkimi, więc się stąd zabieram nie dam im moich opowiadań! Niech mają za swoje!" - czy to nie jest nieco dziecinne zachowanie? Coś jej się nie podoba - w porządku. Ale chyba nie oznacza to od razu wojny na śmierć i życie z całym forum? A zwłaszcza z Jasonem. Widać następne opowiadanie - o ile raczy je łaskawie napisać - pod względem tortur wymyślanych dla Maxa (którego grał przecież ten beznadziejny... aktor...) przebije Serenidipity, THAB, TKOS i wszystkie inne razem wzięte... Tak więc widzisz Elu, nam trudno znaleźć wady. Ale Majesty byłoby z pewnością o wiele łatwiej i pewnie mogłaby ci dać długą listę jego wad, a czy byłyby prawdziwe - to już inna sprawa.
No jest jeszcze wspaniała Sophia.
I'm sorry, I was told a long time ago that if you don't love everything about Roswell, you are not a true fan. My big mistake. I will only read stories from now on.
- zależy jakie opowiadania... :P

{o} - no wiesz, z tym romansem... W sumie czemu nie :wink:
I podpierając się autorkami z RF, w tym wypadku Dee:
Who's sleeping with JB? Giving him head? Holding confidential phone conversations? What? Somebody has got to have the skinny. Evidently so if we have such detailed information about why he does and does not do certain things. So which one of us knows him that well?
Mam niejasne wrażenie, że tamtejsza dyskusja na tym powinna się zakończyć.
A tak przy okazji - zauważyliście, jacy my jesteśmy kulturalni? Nie skaczemy sobie do gardeł z wyznawcami Shiri, żyjemy w zgodzie z BrendanoFehrami, a jedyne kłótnie, jakie u nas występują :wink: dotyczą nie aktorów, a wyimaginowanych postaci, choć i te kłótnie, całe szczęście, są rzadkością :wink:
Image

User avatar
Lizziett
Fan
Posts: 1000
Joined: Mon Aug 25, 2003 11:48 pm
Location: Kraków

Post by Lizziett » Wed Jul 28, 2004 9:00 am

No, przed chwilą luknęłam na RF...teraz to się zrobiło tam prawdziwe bydło :roll: ja mam pytanie - GDZIE JEST MODERATOR?
Ogólnie tak jak Ela- mogłabym powtórzyć wszystko to co napisała Breathless.

Co do Majesty...szczerze mówiąc może sobie iść do diabła :evil: jej talent pisarski i fakt że bedzie mi brakować jej opowiadań to jedno, ale straciłam do niej zwykły szacunek. Jak napisała Breathless- nie obchodzi mnie osoba ktora prowadzi stronę typu RAMS (Roswell Ate My Soul), skąd przypełzły wszystkie te Sophie i Caramelle. Nie mówiąc o tym, że to strona,cóz, mówiąc wprost- czcicieli SA, ktorzy Roswell znienawidzili po 1 sezonie i rozkosznie spędzają czas obrzucając błotem wszystko i wszystkich ( z wyjątkiem SA i Liz Parker oczywiście) winiąc ich za "zniszczenie tego wspaniałego niegdyś serialu", nie dość że to w większość Dreamersi i Chemicy ( a raczej ex Dreamersi i ex Chemicy), co nie przeszkadza im mieszać z błotem również wiadomego aktora, to jeszcze na tej stronie regularnie obraża się autorów i ich zwolenników. Chodzi oczywiście o tych autorów, którzy w swoich opowiadaniach odważyli się przedstawić Liz inaczej, niż Bohaterską Dziewicę z Roswell. Breathless została skreslona za "Downfall", Deejonaise za całokształt twórczości ( za bardzo lubi Maxa) ze szczególnym uwzględnieniem "The way love goes", Applebylicious- za "Finding the way home". Mało, obsmarowani zostali ludzie którzy czytają ich opowiadania i zostawiają entuzjastyczny feedback. "Sługusy"- to było jedno z łagodniejszych określeń. Breathless po swoich ostatnich postach w temacie JB na Comic Con została nazwana- miodzio- Behr's Bitch.
Jeśli o mnie chodzi, pani Majesty może iść do diabła i nie wracać. I właściwie bardziej to wszysto mnie śmieszy niż złości i zaczynam odczuwać coraz większe politowanie. Bo coś naprawdę nie w porządku musi być z ludźmi którzy spędzają dnie na pluciu na wszystko i wszystkich.

Co do nieszczęsnych komentarzy- tak jak Breathless z zadziwieniem pokiwam głową- po kiego grzyba jest im komentarz aktora, którego nie trawią?! Założę się że gdyby skomentował 2 sezon DVD, okazałoby się, że teraz to może się wypchać, bo wszyscy wiedzą że Roswell ma gdzieś.
Widać następne opowiadanie - o ile raczy je łaskawie napisać - pod względem tortur wymyślanych dla Maxa (którego grał przecież ten beznadziejny... aktor...) przebije Serenidipity
Majesty nie ma nic do Jasona jako aktora. Chodzi o te cholerne kalendarze 8)
A swoją drogą... "pokłóciłam się ze wszystkimi, więc się stąd zabieram nie dam im moich opowiadań! Niech mają za swoje!" - czy to nie jest nieco dziecinne zachowanie?
Mówie, Edyta Górniak się kłania- "Opuszczam was nie godnych mojego wysiłku, schnijcie z tęsknoty nie wrócę już nigdy"- czytaj- "Błagajcie mnie na kolanach i calujcie po tyłku- będę za pięć minut".
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)

""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Wed Jul 28, 2004 9:12 am

Bo my jesteśmy kulturalni. Chociaż gdzieś tu na forum spotkałam się z opinią, że każdy się każdemu podlizuje w Twórczości :evil: Mam nadzieję, że to dotyczyło raczej opowiadań (i to przecież nie wszystkich!), a nie tego pokoiku. Wracjać do RF. OMB, ale się tam znowu porobiło. Po racjonalnej (moim zdaniem) wypowiedzi Dee, posypały się noże. Zrobiło się jakoś zimno i całe szczęście Jadeling spróbowałam nprostować temat. Ale... no właśnie, swój komentarz dodała jeszcze Applebylicious i powróciła do tematu. Pozwolę sobie przytoczyć:
don't think you're being annoying at all. Everyone's entitled to their opinions, but unfortunately Roswell seems to drag forth very heated opinions on all sides.

I personally stick it right up there with politics and religion, lol. Nothing good can come out of expressing your opinion on any board, so why bother? Someone's going to come down on you for it. And that goes for both sides of the argument. I happen to like Jason Behr, and I guess that means that some of you will consider me a blind moron. I'm not...I just like him. I like a lot of people, though. I guess I try to see the good in everyone, sue me. I don't think I'm trying to validate anything or making excuses, because for God's sake, I don't know shit about JB! I've never even met the guy. I just like his acting, and feel free to come down on me all you want for it. I also like the others from Roswell - I'm not a shitbag Behrian with no taste.

Whew, see...my temper got a little riled there, too. And I'm sure it will only continue to get riled as I see people making statements about the Ros-community as a whole instead of addressing it to the person/person's they mean it to be directed to. Because sorry...but all Jason Behr fans aren't moronic imbeciles, and all those that don't like Jason Behr aren't, either. Have your opinions, I'm all for that. But don't say that other's aren't worth shit or that they're trying to "excuse" something just because your opinions don't match. Or actually, feel free to think that. After all, it's YOUR opinion.
Rozsądne słowa, ale obawiam się kolejnej reakcji Majesty, która choć się wzbrania, zdaje się wkroczyła na wojenną ścieżkę z każdym, kto wspiera jasona w jego działaniach. Denerwuje mnie jej ton wypowiedzi. Nawet nie to, że zawsze wszystkich musi podsumować często stosując nieczystą grę, ale że robi to tak wyniośle, jakby wszystkie rozumy pozjadała.
Ale to jest temat jasona, a ja się zabrałam za opisywanie ludzi, których znam z kilku wypowiedzi :x Shame on me!
Last edited by Olka on Wed Jul 28, 2004 12:02 pm, edited 1 time in total.

User avatar
{o}
o'Admin
Posts: 1665
Joined: Tue Jul 08, 2003 10:31 am
Location: Opole
Contact:

Post by {o} » Wed Jul 28, 2004 11:18 am

Kociołek jest na tyle duży, że postanowiłem go wydzielić do osobnego tematu.

Z tym podlizywaniem - to raczej dotyczyło tej plagi gniotów komentowanych schematem "Super, kiedy następna część?"...

Majesty. To ona odchodzi, czy nie odchodzi :?: :roll: Jak ja odchodziłem, to powiedziałem "żegnam" i odszedłem... A ta to jak? Odeszła i dalej się kłóci? :?

Coś więcej powiem, jak przeczytam całość tamtejszej... tego tam tamtejszego :cheesy:
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך

comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek

User avatar
Nan
Hybryda
Posts: 2781
Joined: Sat Jul 12, 2003 6:27 pm
Location: Warszawa

Post by Nan » Wed Jul 28, 2004 11:24 am

... a jak zauważyła sama Breathless, jej takie miano nie przeszkadza :wink: Z przykrością muszę stwierdzić, że mój szacunek, jaki żywiłam do Majesty topnieje w oczach i zaraz go nie będzie. Właściwie to już jest szczątkowy. No i może Majesty uda się dokończyć opowiadanie - tyle że chyba zmieni jego tytuł na samo "To Hell"... :P Olka, popieram twoje zdanie... Majesty potrafi przyłupać, ale nie czysto i bez śladu, tylko tak, że wszystko się rozpryskuje :wink: Poza tym nie martw się, te osoby i wypowiedzi w pewienm sposób też należą do jakże rozległego tematu "Jason&co"...
Bogu dzięki Vicky wraca do tematu i pewnie zamierza spoilerować The Grunge :wink: Fajnie.

Co do owego zdania o Forum - ha. I jeszcze raz HA. Może niektórzy mylą sympatię i życzliwość z podlizywaniem się. Zresztą, teraz jesteśmy w Twórcach a nie Twórczości :wink: a {o} ostatnio wziął się ostro za jedno z opowiadań...

Majesty ogłosiła, że jej się nie podoba i nie będzie więcej umieszczała swoich opowiadań na RF. Mogłaby pójść za ciosem i chcieć wykasować wszystkie swoje historie. Teraz jednak obraża się w stosownym temacie.
Image

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Wed Jul 28, 2004 11:53 am

Ja powiem więcej, mogłaby pójść za ciosem i się wogóle nie odzywać, jeśli nie potrafi kontynuować rozmowy na poziomie! Już wiemy, jaki jest jej stosunek do Jasona - cytuję "Nie, nie nienawidzę Jasona, bal, bla, bla..." w domyśle "po prostu go nie lubię, czego wyraz chcę dać na forum, żeby wszyscy wyraźnie wiedzieli, że tak właśnie jest". Napisała, co chciała, potem jeszcze wykasowała, mówiąc, żebyśmy zapomnieli, że nie będzie dalej pisać... i co? No właśnie: oburza się dalej :roll: I wciąż pisze to samo. Jaki w tym cel? Bo skoro jego wierniejsze fanki, mówią, że go tak naprawdę nie znają, to nie sądzę by z nią było inaczej.
I masz rację {o} z tym jej odejściem. Odchodzi, odchodzi a odejść nie może. Może za cel obrała sobie napisanie w każdym temacie, że już jej nie będzie? Mam płakać? Wybacz, kochana, ale nie odchodzisz w swojej chwale.

User avatar
Lizziett
Fan
Posts: 1000
Joined: Mon Aug 25, 2003 11:48 pm
Location: Kraków

Post by Lizziett » Wed Jul 28, 2004 1:48 pm

Olka, powody niechęci Majesty do JB przedstawiłam we wczorajszym wieczornym poście- szczegóły są na jej strone w "JB Project" czy jakos tak- nie chciało mi się czytać w całości, ale wiem mniej więcej o co chodziło.
Nie, tamta dyskusja nigdy się nie skończy- własnie od nowa rozdrapuje ją tazno, kolejna zjawa z RAMSA :roll:

Obiektywnie na temat JB, KH i BF nie komentujących DVD. Powiedzmy że będę się trzymać JB. Mówiąc wprost nie winię go za to ze postanowił "zapomnieć o Roswell" po niewyobrażalnej masie jaką był sezon 3 i to w co obrócono jego bohatera. Wyraz jego twarzy w scenie na pomoście w "Busted" był wystarczająco wymowny. To jedno. Drugie, że osoby które na niego naskakują to wciąż jedna i ta sama grupa ludzi, która niedługo utopi się we własnej żółci. Ale co z fanami? Oni maja prawo czuć się zawiedzeni, że nie doczekali się z jego strony zadnego komentarza. I pewnie tak się czują , choć siedzą cicho. Dlatego uwazam że w całej tej sprawie JB nie był tak do końca fair.
Inna rzecz, że czytaliśmy multum komentarzy posyłanych przez Ele, albo prosto z f4f od ludzi którzy go spotkali- fanów, obcych, innych. którzy z nim pracowali. I co? I nic. Wyłania się z nich obraz faceta który jest wszystkim tylko nie człowiekim ktory "niewdzięcznie odwraca się do fanów plecami" i patrzy na innych z góry. Nawet autor niesławnego 'Roswell behind the scenes" który przejechał się ostro po niemal wszystkich członkach obsady, łącznie z SA okreslając ją jako :shock: " bitch from hell" :shock: , nawet on wspominał o nim z sympatią. Dziewczyna ktora była na planie "SL"- facet chudy jak gałąź, zmarznięty na kość, ktoremu akurat coś ciężkiego zleciało na łeb, z usmiechem na twarzy podpisywal plakaty i udzielał odpowiedzi, choc to nie byla żadna oficjalna promocja ani spotkanie...niewdzięczny suk...jednym słowem :? Cos tu chyba nie pasuje?
To że JB nie do końca popisał sie z tymi nieszczęsnymi komentarzami to jedno, ale na pewno nie zasłużył na taki rodzaj traktowania.
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)

""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)

User avatar
Milla
Zainteresowany
Posts: 411
Joined: Fri Apr 09, 2004 12:08 am
Location: Łódź
Contact:

Post by Milla » Thu Jul 29, 2004 1:22 pm

No, no, no. Nie ma mnie trzy dni, wracam, a tu się burza rozpętała. Po przeczytaniu pierwszego postu, poleciałam oczywiście na RF, żeby zobaczyć co się dzieje. I jestem w szoku. Źle się dzieje to mało powiedziane.

Majesty po prostu powaliła mnie na kolana. Wiecie zawsze myślałam, że to jak się znęca nad Maxem w swoich opowiadaniach to wyraz wielkiej sympatii, podobnie jak u Dee. :? Trochę głupio to zabrzmiało, ale wiecie o co chodzi. :twisted: Teraz natomiast zaczynam myśleć, ze ona w ten sposób próbuje się odegrać na JB.
Podobnie jak Nan straciłam szacunek do tej kobiety, to w jaki sposób wypowiada się tam jest po prostu żałosny. Zgadzam sie z wami, że osobami przejawiającymi tam rozsądek są Breathless, która naprawdę z godnością odpowiada na ataki skierowane w nią, tylko dlatego, że lubi Jasona, Dee i Lindsay.

Wypowiedzi Tanzo nie zdziwiły mnie zanadto, bo ona działa wspólnie z tą Sophią i jak jej tam... chybo Lidią, no w każdym razie wiecie o kogo chodzi.

Najbardziej rozłożyła mnie wypowiedź, że JB to beznadziejny aktor i że to on zniszczył Roswell. No po prostu ręce można załamać, jak sie coś takiego czyta.

User avatar
Ela
Fan...atyk
Posts: 1844
Joined: Tue Jul 15, 2003 5:55 pm

Post by Ela » Thu Jul 29, 2004 5:59 pm

W takim razie, porównując F4F – gdzie Jasona Behra traktuje się jak chodzące bóstwo a dziewczyny zamiatają przed jego stopami kurz – co przyznam lubię - a RF gdzie toczy się niesmaczna walka i wzajemne dokopywanie sobie, obrażanie się wychodzenie z zabawkami z piaskownicy,...my, na naszym forum plasujemy się tak po środku. Chociaż bliżej nam do f4f niż do RF...może dlatego, że mamy oddzielne pokoiki w których grupują się miłośniczki poszczególnych bohaterów (wyobrażacie sobie mieć wspólny pokoik z fankami Brendana – Boże uchowaj) a może prezentujemy pewien poziom tolerancji i kultury...a może lubimy ze sobą przebywać.
Dzięki Lizziett i Nan które częściej bywają na RF mamy bardziej trzeźwe komentarze i ciekawe nowinki, plus ploteczki o pisarkach, Olka i ja ściągamy pełne ciepła komentarze na jego temat z F4F...i jesteśmy w stanie je wyważać....Może dlatego wydaje się że nasze oceny mogą być troszkę bardziej obiektywne.
A Majesty, jeżeli rzeczywiście poczuła się zlekceważona przez J. – a powód jest tak śmieszny to poziom jej agresji jest niespotykany. Musiała poczuć się straszliwie dotknięta i wylewa kubły pomyj na biedaka. Nic dziwnego, że on tak rzadko zagląda do internetu :lol:
Image

Hotori
Obserwator Słów
Posts: 1509
Joined: Sat Jul 26, 2003 4:11 pm
Location: Lublin

Post by Hotori » Mon Aug 30, 2004 12:29 am

Jejku :shock: Nie miałam pojęcia , że tak się dzieje na RF :?
Zaraz tam zajrzę.

Co do tych fanek Brena...Elu -Boże uchowaj... :twisted: Chyba nie myślisz, że byśmy się tak kłociły jak one ?
'' It is easier to forgive an enemy than to forgive a friend''

William Blake

User avatar
Nan
Hybryda
Posts: 2781
Joined: Sat Jul 12, 2003 6:27 pm
Location: Warszawa

Post by Nan » Mon Aug 30, 2004 8:01 am

Ooo nie, Hotori. Aż tak źle z nami nie jest. Jakby na nas nie patrzeć, to jednak jesteśmy tolerancyjni... i dopuszczamy możliwość, że ktoś może mieć nie tylko swoje własne zdanie, ale i nawet rację (!), co na RF jest nie do pomyślenia. A władza na tym forum jest na tyle mądra, że pozwala nam kłócić się i dyskutować - czasami mam wrażenie, że na RF wszelkie dyskusje ucinane są w zarodku - i może dlatego gdy przychodzi co do czego, to wszyscy stają się napastliwi, byle by tylko powiedzieć swoje zanim przyjdzie moderator i zamknie temat. Lizziett może coś o tym powiedzieć, gdy usiłowała dyskutować o KH z... zaraz, Leleą czy Sophią? Nawet nie zdążyłam nic dopisać...
Image

User avatar
{o}
o'Admin
Posts: 1665
Joined: Tue Jul 08, 2003 10:31 am
Location: Opole
Contact:

Post by {o} » Mon Aug 30, 2004 11:45 am

Niedawno była dość długa awaria...

Można powiedzieć - pokarało ich :twisted:

Ale za co nas pokarało?
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך

comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek

User avatar
Nan
Hybryda
Posts: 2781
Joined: Sat Jul 12, 2003 6:27 pm
Location: Warszawa

Post by Nan » Mon Aug 30, 2004 11:50 am

Nas pokarało? Kiedy? Mówisz o upadku xcomu? Nas mogło pokarać za zbytnią tolerancję... :twisted: Kto to widział nie brać się za łby i nie pluć wzajemnie na swój widok :P to znaczy chodzi o Polarki, Candy i Dreamers...
Image

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 27 guests