No, przed chwilą luknęłam na RF...teraz to się zrobiło tam prawdziwe bydło
ja mam pytanie - GDZIE JEST MODERATOR?
Ogólnie tak jak Ela- mogłabym powtórzyć wszystko to co napisała Breathless.
Co do Majesty...szczerze mówiąc może sobie iść do diabła
jej talent pisarski i fakt że bedzie mi brakować jej opowiadań to jedno, ale straciłam do niej zwykły szacunek. Jak napisała Breathless- nie obchodzi mnie osoba ktora prowadzi stronę typu RAMS (Roswell Ate My Soul), skąd przypełzły wszystkie te Sophie i Caramelle. Nie mówiąc o tym, że to strona,cóz, mówiąc wprost- czcicieli SA, ktorzy Roswell znienawidzili po 1 sezonie i rozkosznie spędzają czas obrzucając błotem wszystko i wszystkich ( z wyjątkiem SA i Liz Parker oczywiście) winiąc ich za "zniszczenie tego wspaniałego niegdyś serialu", nie dość że to w większość Dreamersi i Chemicy ( a raczej ex Dreamersi i ex Chemicy), co nie przeszkadza im mieszać z błotem również wiadomego aktora, to jeszcze na tej stronie regularnie obraża się autorów i ich zwolenników. Chodzi oczywiście o tych autorów, którzy w swoich opowiadaniach odważyli się przedstawić Liz inaczej, niż Bohaterską Dziewicę z Roswell. Breathless została skreslona za "Downfall", Deejonaise za całokształt twórczości ( za bardzo lubi Maxa) ze szczególnym uwzględnieniem "The way love goes", Applebylicious- za "Finding the way home". Mało, obsmarowani zostali ludzie którzy czytają ich opowiadania i zostawiają entuzjastyczny feedback. "Sługusy"- to było jedno z łagodniejszych określeń. Breathless po swoich ostatnich postach w temacie JB na Comic Con została nazwana- miodzio- Behr's Bitch.
Jeśli o mnie chodzi, pani Majesty może iść do diabła i nie wracać. I właściwie bardziej to wszysto mnie śmieszy niż złości i zaczynam odczuwać coraz większe politowanie. Bo coś naprawdę nie w porządku musi być z ludźmi którzy spędzają dnie na pluciu na wszystko i wszystkich.
Co do nieszczęsnych komentarzy- tak jak Breathless z zadziwieniem pokiwam głową- po kiego grzyba jest im komentarz aktora, którego nie trawią?! Założę się że gdyby skomentował 2 sezon DVD, okazałoby się, że teraz to może się wypchać, bo wszyscy wiedzą że Roswell ma gdzieś.
Widać następne opowiadanie - o ile raczy je łaskawie napisać - pod względem tortur wymyślanych dla Maxa (którego grał przecież ten beznadziejny... aktor...) przebije Serenidipity
Majesty nie ma nic do Jasona jako aktora. Chodzi o te cholerne kalendarze
A swoją drogą... "pokłóciłam się ze wszystkimi, więc się stąd zabieram nie dam im moich opowiadań! Niech mają za swoje!" - czy to nie jest nieco dziecinne zachowanie?
Mówie, Edyta Górniak się kłania- "Opuszczam was nie godnych mojego wysiłku, schnijcie z tęsknoty nie wrócę już nigdy"- czytaj- "Błagajcie mnie na kolanach i calujcie po tyłku- będę za pięć minut".
"I know who you are. I can see you. You're swearing now that someday you'll destroy me. Far better women than you have sworn to do the same. Go look for them now." (Atia)
""You...have...a rotten soul" (Cleopatra)