Dawno dawno temu, czyli historyjka z morałem :P

Śmieszne, głupie, absurdalne... Najzabawniejsze forum roswelliańskie.

Moderator: piter

User avatar
brendanferhfan
Zainteresowany
Posts: 480
Joined: Fri Feb 13, 2004 4:52 pm

Post by brendanferhfan » Sat Apr 10, 2004 11:16 pm

Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata...
[/b]

User avatar
ALEX_WHITMAN
Redaktor
Posts: 92
Joined: Thu Aug 14, 2003 7:31 pm
Location: Poznań
Contact:

Post by ALEX_WHITMAN » Sun Apr 11, 2004 1:50 pm

Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata... i tu nagle zawołał Liz tata, co śpiewał: Sing, sing nazywają go, bo ma w sobie coś takiego samo dno.
Tyranosaurus Rex o twarzy maxa Evansa zrozumiał, że to o nim śpiewa pan Parker, więc z płaczem rzucił się do drzwi, a łzy spadajace na podłogę, porośniętą czarna trawą, zamieniały się w diamenty...
ALEX WHITMAN autor fan-ficków oraz jeden z redaktorów strony http://www.roswell.pl

User avatar
Emilie_N
Nowicjusz
Posts: 98
Joined: Fri Apr 09, 2004 2:43 pm

Post by Emilie_N » Sun Apr 11, 2004 2:17 pm

Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata... i tu nagle zawołał Liz tata, co śpiewał: Sing, sing nazywają go, bo ma w sobie coś takiego samo dno.
Tyranosaurus Rex o twarzy maxa Evansa zrozumiał, że to o nim śpiewa pan Parker, więc z płaczem rzucił się do drzwi, a łzy spadajace na podłogę, porośniętą czarna trawą, zamieniały się w diamenty...

-Jesteśmy bogaci!-wrzasnął pan Parker- nie będziemy musieli kopać już więcej dziur w naszym dywanie, by znaleźć ropę, Liz!

Tyrek z twarzą Maxa Evansa po raz pierwszy się postawił i zawołał:
-Oddam swoje diamenty, jeśli Liz za mnie wyjdzie!

Parker już miała się zgodzić, gdy do pokoju wpadł Valnięty....przepraszam, Valenti-Serce razem z ojcem-Jimem Szeryfem z Teksasu....
Image"You look into my eyes, I go out of my mind"

User avatar
brendanferhfan
Zainteresowany
Posts: 480
Joined: Fri Feb 13, 2004 4:52 pm

Post by brendanferhfan » Tue Apr 13, 2004 11:08 am

Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata... i tu nagle zawołał Liz tata, co śpiewał: Sing, sing nazywają go, bo ma w sobie coś takiego samo dno.
Tyranosaurus Rex o twarzy maxa Evansa zrozumiał, że to o nim śpiewa pan Parker, więc z płaczem rzucił się do drzwi, a łzy spadajace na podłogę, porośniętą czarna trawą, zamieniały się w diamenty...

-Jesteśmy bogaci!-wrzasnął pan Parker- nie będziemy musieli kopać już więcej dziur w naszym dywanie, by znaleźć ropę, Liz!

Tyrek z twarzą Maxa Evansa po raz pierwszy się postawił i zawołał:
-Oddam swoje diamenty, jeśli Liz za mnie wyjdzie!

Parker już miała się zgodzić, gdy do pokoju wpadł Valnięty....przepraszam, Valenti-Serce razem z ojcem-Jimem Szeryfem z Teksasu.... i krzyknął głośno
-Nieeeeeeeeeee! Wyrażam sprzeciw! Tyrek z twarzą Maxa Evansa zaczerwienił się i zjadł Valniętego. Wszyscy rzucili się by wyjąć chociaż nogi pana Valniętego. Wyciągneli nogi, lecz głowa była w brzuchu. Szeryf z Teksasu powiedział że to koniec jego życia i odszedł. Prawdopodobnie powiedział też że musi zmienić imię i nazwisko żeby się z niego nie śmieli że to on jest ojcem połkniętego Valniętego. Powiedział że chce mieć na nazwisko ŁooooKeR. Tymczasem Liz powiedziała że nie ożeni się z dinozaurem bo są "inni". I wtedy powiedziała
-Bądzmy tylko przyjaciółmi...

User avatar
Emilie_N
Nowicjusz
Posts: 98
Joined: Fri Apr 09, 2004 2:43 pm

Post by Emilie_N » Thu Apr 15, 2004 4:32 pm

Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata... i tu nagle zawołał Liz tata, co śpiewał: Sing, sing nazywają go, bo ma w sobie coś takiego samo dno.
Tyranosaurus Rex o twarzy maxa Evansa zrozumiał, że to o nim śpiewa pan Parker, więc z płaczem rzucił się do drzwi, a łzy spadajace na podłogę, porośniętą czarna trawą, zamieniały się w diamenty...

-Jesteśmy bogaci!-wrzasnął pan Parker- nie będziemy musieli kopać już więcej dziur w naszym dywanie, by znaleźć ropę, Liz!

Tyrek z twarzą Maxa Evansa po raz pierwszy się postawił i zawołał:
-Oddam swoje diamenty, jeśli Liz za mnie wyjdzie!

Parker już miała się zgodzić, gdy do pokoju wpadł Valnięty....przepraszam, Valenti-Serce razem z ojcem-Jimem Szeryfem z Teksasu.... i krzyknął głośno
-Nieeeeeeeeeee! Wyrażam sprzeciw! Tyrek z twarzą Maxa Evansa zaczerwienił się i zjadł Valniętego. Wszyscy rzucili się by wyjąć chociaż nogi pana Valniętego. Wyciągneli nogi, lecz głowa była w brzuchu. Szeryf z Teksasu powiedział że to koniec jego życia i odszedł. Prawdopodobnie powiedział też że musi zmienić imię i nazwisko żeby się z niego nie śmieli że to on jest ojcem połkniętego Valniętego. Powiedział że chce mieć na nazwisko ŁooooKeR. Tymczasem Liz powiedziała że nie ożeni się z dinozaurem bo są "inni". I wtedy powiedziała
-Bądzmy tylko przyjaciółmi...
Tyrek chciał już cos powiedzieć, gdy do domu Parkerów, a dokładniej pokoju weszła Miss World 2004- Tess Harding. Tess ubrana w różowy kostiumik, gdy tylko ujrzała diamenty zawołała:
-"Najlepszymi przyjaciółmi kobiet są klejnoty!"-
Tyrek stwierdził, że jeśli nie może mieć Zajęczych Uszu, a Rybie Usta go nie pociągają zabrał się za Miss World.
-Wyjdziesz za mnie, Tess?
-Jasne, oczywiście skarbie...
Wtedy Liz wyraziła sprzeciw:
-Jak to, przecież to ja jestem twoją ukochaną!
-Life is brutal, baby.....- odpowiedział Tyrek i zniknął z Miss za drzwiami
.
Image"You look into my eyes, I go out of my mind"

User avatar
brendanferhfan
Zainteresowany
Posts: 480
Joined: Fri Feb 13, 2004 4:52 pm

Post by brendanferhfan » Sun Apr 18, 2004 12:06 pm

Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata... i tu nagle zawołał Liz tata, co śpiewał: Sing, sing nazywają go, bo ma w sobie coś takiego samo dno.
Tyranosaurus Rex o twarzy maxa Evansa zrozumiał, że to o nim śpiewa pan Parker, więc z płaczem rzucił się do drzwi, a łzy spadajace na podłogę, porośniętą czarna trawą, zamieniały się w diamenty...

-Jesteśmy bogaci!-wrzasnął pan Parker- nie będziemy musieli kopać już więcej dziur w naszym dywanie, by znaleźć ropę, Liz!

Tyrek z twarzą Maxa Evansa po raz pierwszy się postawił i zawołał:
-Oddam swoje diamenty, jeśli Liz za mnie wyjdzie!

Parker już miała się zgodzić, gdy do pokoju wpadł Valnięty....przepraszam, Valenti-Serce razem z ojcem-Jimem Szeryfem z Teksasu.... i krzyknął głośno
-Nieeeeeeeeeee! Wyrażam sprzeciw! Tyrek z twarzą Maxa Evansa zaczerwienił się i zjadł Valniętego. Wszyscy rzucili się by wyjąć chociaż nogi pana Valniętego. Wyciągneli nogi, lecz głowa była w brzuchu. Szeryf z Teksasu powiedział że to koniec jego życia i odszedł. Prawdopodobnie powiedział też że musi zmienić imię i nazwisko żeby się z niego nie śmieli że to on jest ojcem połkniętego Valniętego. Powiedział że chce mieć na nazwisko ŁooooKeR. Tymczasem Liz powiedziała że nie ożeni się z dinozaurem bo są "inni". I wtedy powiedziała
-Bądzmy tylko przyjaciółmi...
Tyrek chciał już cos powiedzieć, gdy do domu Parkerów, a dokładniej pokoju weszła Miss World 2004- Tess Harding. Tess ubrana w różowy kostiumik, gdy tylko ujrzała diamenty zawołała:
-"Najlepszymi przyjaciółmi kobiet są klejnoty!"-
Tyrek stwierdził, że jeśli nie może mieć Zajęczych Uszu, a Rybie Usta go nie pociągają zabrał się za Miss World.
-Wyjdziesz za mnie, Tess?
-Jasne, oczywiście skarbie...
Wtedy Liz wyraziła sprzeciw:
-Jak to, przecież to ja jestem twoją ukochaną!
-Life is brutal, baby.....- odpowiedział Tyrek i zniknął z Miss za drzwiami. Jednak gdy tylko wyszli za drzwi Miss World zobaczyła Brada Pitta i mając 100 na godzine oddaliła się od Tyreka. Tyrek pomyślał że znowu zostanie sam... Jednak zobaczył że na drugiej stronie uliczy stoi jakaś Tyreżyca o głowie Isabel Evans.Po chwili podeszła do niego:
-Czy my się znamy?
-Wiem.... występowałaś może w "Ulicy Zamkowej"?
-Tak... to ja!
-Ja też!
-Fajnie!
PO chwili podszedł do nich jakiś koleś w okularach.
-Witam państwa nazywam się Alex Whitman i chciałbym państwu zaoferować odkurzacz firmy "Alexus"...
-Kocham odkurzacze! Powiedziała Tyreżyca i pochwili Alex odrzekł...
-Ja też! Czy ty Isabel Evans z głową Tyreżycy wyjdziesz za mnie i będziesz sptrzedawać ze mną odkurzacze do końca naszych dni?
-Tak!
-A ja? POwiedział Tyrek z głową Maxa.

User avatar
Liz16
Fan
Posts: 534
Joined: Fri Apr 16, 2004 9:10 pm
Location: Warszawa
Contact:

Post by Liz16 » Sun Apr 18, 2004 3:39 pm

Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata... i tu nagle zawołał Liz tata, co śpiewał: Sing, sing nazywają go, bo ma w sobie coś takiego samo dno.
Tyranosaurus Rex o twarzy maxa Evansa zrozumiał, że to o nim śpiewa pan Parker, więc z płaczem rzucił się do drzwi, a łzy spadajace na podłogę, porośniętą czarna trawą, zamieniały się w diamenty...

-Jesteśmy bogaci!-wrzasnął pan Parker- nie będziemy musieli kopać już więcej dziur w naszym dywanie, by znaleźć ropę, Liz!

Tyrek z twarzą Maxa Evansa po raz pierwszy się postawił i zawołał:
-Oddam swoje diamenty, jeśli Liz za mnie wyjdzie!

Parker już miała się zgodzić, gdy do pokoju wpadł Valnięty....przepraszam, Valenti-Serce razem z ojcem-Jimem Szeryfem z Teksasu.... i krzyknął głośno
-Nieeeeeeeeeee! Wyrażam sprzeciw! Tyrek z twarzą Maxa Evansa zaczerwienił się i zjadł Valniętego. Wszyscy rzucili się by wyjąć chociaż nogi pana Valniętego. Wyciągneli nogi, lecz głowa była w brzuchu. Szeryf z Teksasu powiedział że to koniec jego życia i odszedł. Prawdopodobnie powiedział też że musi zmienić imię i nazwisko żeby się z niego nie śmieli że to on jest ojcem połkniętego Valniętego. Powiedział że chce mieć na nazwisko ŁooooKeR. Tymczasem Liz powiedziała że nie ożeni się z dinozaurem bo są "inni". I wtedy powiedziała
-Bądzmy tylko przyjaciółmi...
Tyrek chciał już cos powiedzieć, gdy do domu Parkerów, a dokładniej pokoju weszła Miss World 2004- Tess Harding. Tess ubrana w różowy kostiumik, gdy tylko ujrzała diamenty zawołała:
-"Najlepszymi przyjaciółmi kobiet są klejnoty!"-
Tyrek stwierdził, że jeśli nie może mieć Zajęczych Uszu, a Rybie Usta go nie pociągają zabrał się za Miss World.
-Wyjdziesz za mnie, Tess?
-Jasne, oczywiście skarbie...
Wtedy Liz wyraziła sprzeciw:
-Jak to, przecież to ja jestem twoją ukochaną!
-Life is brutal, baby.....- odpowiedział Tyrek i zniknął z Miss za drzwiami. Jednak gdy tylko wyszli za drzwi Miss World zobaczyła Brada Pitta i mając 100 na godzine oddaliła się od Tyreka. Tyrek pomyślał że znowu zostanie sam... Jednak zobaczył że na drugiej stronie uliczy stoi jakaś Tyreżyca o głowie Isabel Evans.Po chwili podeszła do niego:
-Czy my się znamy?
-Wiem.... występowałaś może w "Ulicy Zamkowej"?
-Tak... to ja!
-Ja też!
-Fajnie!
PO chwili podszedł do nich jakiś koleś w okularach.
-Witam państwa nazywam się Alex Whitman i chciałbym państwu zaoferować odkurzacz firmy "Alexus"...
-Kocham odkurzacze! Powiedziała Tyreżyca i pochwili Alex odrzekł...
-Ja też! Czy ty Isabel Evans z głową Tyreżycy wyjdziesz za mnie i będziesz sptrzedawać ze mną odkurzacze do końca naszych dni?
-Tak!
-A ja? POwiedział Tyrek z głową Maxa.

Jednak zakochani nie zwracali już na niego już żadnej uwagi, tylko udali się samolotem do Las Vegas do kaplicy ślubów..
Tak więc Dinozaur z głową Maxa, znowu został sam. Nikt go nie chciał, najpierw zostawiła go zajęcza Liz, później Miss Tess, teraz tyreżyca Is. Nie widząć dla siebie już jakiego kolwiek sensownego powodu do życia i jedzenia postanowił udać się na most, z którego jedyne co mu pozostało to skok do lodowatej, tabasscowej wody. Kiedy już miał wykonać swój opracowany skok na główkę, zjawiła się.....
Image

User avatar
Emilie_N
Nowicjusz
Posts: 98
Joined: Fri Apr 09, 2004 2:43 pm

Post by Emilie_N » Sun Apr 18, 2004 6:27 pm

Dawno dawno temu ... a może nie aż tak dawno. Daleko za górami, za lasami ... a może bliżej niż by się mogło wydawać. W małym miasteczku zwanym Roswell żyły sobie 3 misie, które tak naprawde nie były misiami tylko krówkami. Pewnego dnia 3 krówki wyruszyły na pobliską pustynię. A że był właśnie 2 lipiec 1947, to w pewnej chwili zobaczyły spadające UFO. Chociaż krówki z reguły nie lubią nieznajomych i potrafią takiego potraktować porządnie swoimi kopytkami, tym razem zaciekawione ostrożnie podczołgały się do rozbitego statku. Nagle oślepił je potężny błysk. Gdy doszły do siebie ze zdziwieniem zauważyły, że ich nerki, jelita i watroby gdzieś zniknęły ... Zemdlały. Gdy się ockneły okazalo się, że w ich brzuszkach znajdują sie 3 inkubatory. Ta drobna anomalia nie przeszkodzila 3 bykom, ktore w poblizu palily trawe, spelnic swojej samczej powinnosci.
A po kilku miesiącach, w trakcie których krówki zauważyły że z inkubatorami zamiast wnętrzności też da się żyć, poczuły gwałtowny ból. Z trzaskiem łamanych żeber skóra na bokach krówek pękła szeroko i w gejzerze tryskającej krwi ukazał się ... wielki ogromny Tyranosaurus Rex o twarzy Maxa Evansa. I od razu udał się do Craschdown w poszukiwaniu pożywienia. Znalazł je. W Crashdown zobaczył przecudną dziewczynę. Była to Liz Parker , nie miała normalnych uszów, były to uszy zajęcze. Do tego wielkie wystające zęby i tzecią rękę wystającą z biodra. Z miejsca się w niej zakochał, bo miłość - jak powszechnie wiadomo - jest ślepa i moze dopaść kosmitę w najmniej spodziewanym momencie, nawet wtedy, gdy wyrusza on na żer. Tyranosaurus Rex stanął jak wryty i przez dłuższą chwilę przypatrywał się pięknej nieznajomej, gdy nagle zza lady wyszła dziewczyna o wielkich, rybich ustach i wyłupiastych oczach. Stanęła przed Liz i zaczęła z nią rozmawiać. Teraz oczom Tyrka ukazał się, wcześniej nie zauważony, długi, koński ogon owej istoty - wyrastający oczywiście z miejsca gdzie zazwyczaj wyrastają ogony- koloru blond. Dziewczyna o rybich ustach głośno zachichotała na jego widok i powiedziała:
- Kosmitów z łuskami nie przyjmujemy. Takimi jak pan zajmują się w muzeum albo w UFO CENTER.
I w tym samym momencie do kafeterii wszedł jegomość podobny do walentynkowego serduszka - Kyle Valenti. Podszedł do lady i powiedział do Liz:
- Witaj kochanie, jak się czujesz?
Tyranosaurus posmutniał na chwilę. Liz nie mógł zjeść, bo ją kochał. Chciał napocząć rybioustą, ale skołowała go kompletnie tym chichotem i swoimi uwagami. Na szczęście wszedł ten co wyglądał jak serce. W dodatku próbował mu ukraść jego ukochaną. Tyrek nie wahał się więcej - doskoczył i chapnął Kyle'a w łydkę.
Jednak gdy tak przerzuwał powoli Kyle'a poczył iż jego mięso jest nieświeże i wypluł je. Jednak Kyle stracił nogę. Liz się przestraszyła i zaczęła krzyczeć
-Aaaaaaaaaaaaa!
Na to Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa zaczął płakać bo uznał że Liz się go boi. Liz uznała jednak że nie ma się czego bać podeszła do niego i powiedziała:
-Może kanapkę?
-A z czym masz? Zapytał zaryczany Tyranosaurus Rex z głową Maxa Evansa.
-Z serkiem Hohland. A on na to odparł tylko:
-Mniam, mniam... Wtedy Liz pomyślała że zostanie psycholożką. Więc odeszła od Tyranosaurusa Rexa z głową Maxa Evansa i pobiegła do ryboustej pochwalić się nowym zawodem.
-Zostane psycholożką.
-A ja piosenkarką.
-Hahahah. Odpowiedziała jej Liz donośnym śmiechem i odeszła. Ale gdy tylko wyszła słychac już było "Psa co zerwał się z łańcucha ciemną nocą!"
Liz pobiegła do swojego pokoju. Nagle na środku zobaczyła skrzata. A obok skrzata Tyranozaura Rexa który śpiewał głośno Czy widziałaś Skrzata Skrzata co bród wymiata... i tu nagle zawołał Liz tata, co śpiewał: Sing, sing nazywają go, bo ma w sobie coś takiego samo dno.
Tyranosaurus Rex o twarzy maxa Evansa zrozumiał, że to o nim śpiewa pan Parker, więc z płaczem rzucił się do drzwi, a łzy spadajace na podłogę, porośniętą czarna trawą, zamieniały się w diamenty...

-Jesteśmy bogaci!-wrzasnął pan Parker- nie będziemy musieli kopać już więcej dziur w naszym dywanie, by znaleźć ropę, Liz!

Tyrek z twarzą Maxa Evansa po raz pierwszy się postawił i zawołał:
-Oddam swoje diamenty, jeśli Liz za mnie wyjdzie!

Parker już miała się zgodzić, gdy do pokoju wpadł Valnięty....przepraszam, Valenti-Serce razem z ojcem-Jimem Szeryfem z Teksasu.... i krzyknął głośno
-Nieeeeeeeeeee! Wyrażam sprzeciw! Tyrek z twarzą Maxa Evansa zaczerwienił się i zjadł Valniętego. Wszyscy rzucili się by wyjąć chociaż nogi pana Valniętego. Wyciągneli nogi, lecz głowa była w brzuchu. Szeryf z Teksasu powiedział że to koniec jego życia i odszedł. Prawdopodobnie powiedział też że musi zmienić imię i nazwisko żeby się z niego nie śmieli że to on jest ojcem połkniętego Valniętego. Powiedział że chce mieć na nazwisko ŁooooKeR. Tymczasem Liz powiedziała że nie ożeni się z dinozaurem bo są "inni". I wtedy powiedziała
-Bądzmy tylko przyjaciółmi...
Tyrek chciał już cos powiedzieć, gdy do domu Parkerów, a dokładniej pokoju weszła Miss World 2004- Tess Harding. Tess ubrana w różowy kostiumik, gdy tylko ujrzała diamenty zawołała:
-"Najlepszymi przyjaciółmi kobiet są klejnoty!"-
Tyrek stwierdził, że jeśli nie może mieć Zajęczych Uszu, a Rybie Usta go nie pociągają zabrał się za Miss World.
-Wyjdziesz za mnie, Tess?
-Jasne, oczywiście skarbie...
Wtedy Liz wyraziła sprzeciw:
-Jak to, przecież to ja jestem twoją ukochaną!
-Life is brutal, baby.....- odpowiedział Tyrek i zniknął z Miss za drzwiami. Jednak gdy tylko wyszli za drzwi Miss World zobaczyła Brada Pitta i mając 100 na godzine oddaliła się od Tyreka. Tyrek pomyślał że znowu zostanie sam... Jednak zobaczył że na drugiej stronie uliczy stoi jakaś Tyreżyca o głowie Isabel Evans.Po chwili podeszła do niego:
-Czy my się znamy?
-Wiem.... występowałaś może w "Ulicy Zamkowej"?
-Tak... to ja!
-Ja też!
-Fajnie!
PO chwili podszedł do nich jakiś koleś w okularach.
-Witam państwa nazywam się Alex Whitman i chciałbym państwu zaoferować odkurzacz firmy "Alexus"...
-Kocham odkurzacze! Powiedziała Tyreżyca i pochwili Alex odrzekł...
-Ja też! Czy ty Isabel Evans z głową Tyreżycy wyjdziesz za mnie i będziesz sptrzedawać ze mną odkurzacze do końca naszych dni?
-Tak!
-A ja? POwiedział Tyrek z głową Maxa.

Jednak zakochani nie zwracali już na niego już żadnej uwagi, tylko udali się samolotem do Las Vegas do kaplicy ślubów..
Tak więc Dinozaur z głową Maxa, znowu został sam. Nikt go nie chciał, najpierw zostawiła go zajęcza Liz, później Miss Tess, teraz tyreżyca Is. Nie widząć dla siebie już jakiego kolwiek sensownego powodu do życia i jedzenia postanowił udać się na most, z którego jedyne co mu pozostało to skok do lodowatej, tabasscowej wody. Kiedy już miał wykonać swój opracowany skok na główkę, zjawiła się.....

Amy Deluca i jej kapela "Hip-Hop w stylu hipisów lat 60". Tyrkowi tak spodobała się ta muzyka, że postanowiał napisać własny text hh piosenki, noszącą tytuł "Tyrek Song" i zaprosić do współpracy Dido. Wiedział, że musi napisać do niej list, ale były dwa poważne problemy:
a)nie miał kartki i długopisu
b)nie umiał pisać, a w jego dino łapach nie dało się utrzymać ołówka

Trzeba było wracać do Crashdown... po drodze Tyrek spotkał Kij Hokejowy- Michaela Guerina, który opowiedział mu o swoim bliskim spotkaniu z rybimi ustami- Marią Delucą i łuszczącą się skórą- Countrey. Tyrek i Kij weszli do Crashdown, gdzie właśnie rozpoczeła się strzelanina


Ps. Wiem, ze to świetna zabawa, ale piszę się coraz trudniej. Może warto niedługo napisać Happy End, hm?
Image"You look into my eyes, I go out of my mind"

User avatar
brendanferhfan
Zainteresowany
Posts: 480
Joined: Fri Feb 13, 2004 4:52 pm

Post by brendanferhfan » Sun May 02, 2004 10:01 pm

Nie chcę mieć na swojej odpowiedzialności zakończenia. Więc proszę o pomoc w jego pisaniu. (Chodzi o to żeby ktos napisał porzadne zakończenie :) )

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Mon May 03, 2004 5:12 pm

Nic dziwnego, że pisze się coraz trudniej...Chyba nie zrozumieliście do końca idei tej zabawy...Trzeba dopisywać maleńkie fragmenty, najlepiej parę słów, ewentualnie zdań...Patrzyliście w ogóle jak to wygląda np. na forum Colina? Na początku to nawet było śmieszne... :?

User avatar
Graalion
Mroczny bóg
Posts: 2018
Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
Contact:

Post by Graalion » Mon May 03, 2004 8:52 pm

Ale zbyt szybko pojawiło się za dużo absurdu.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")

User avatar
Szalona_Szatynka
Zainteresowany
Posts: 266
Joined: Tue Jul 15, 2003 9:40 pm
Location: #Ziemia - trzecia planeta od Słońca#

Post by Szalona_Szatynka » Wed May 05, 2004 4:14 pm

Masz racje Graalion....
Zupełnie nie rozumiem dlaczego Michaela przyrównano do kija hokejowego :roll: Jaki to ma związek z jego osobowością ??
---"We are beautiful in every single way - Yes, words can bring us down..."---Image
---------------:mrgreen: PoZdroWiOnKa Dla LuśKi, MeNelKi oRaZ LysS :mrgreen:----------------

User avatar
brendanferhfan
Zainteresowany
Posts: 480
Joined: Fri Feb 13, 2004 4:52 pm

Post by brendanferhfan » Thu May 13, 2004 8:45 pm

Mi sie wydaje ze nie do konca Michaela tylko Brendana i jego uwielbienia... :)

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: Bing [Bot] and 2 guests