T: Antarskie Noce [by RosDeidre]
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
Najwspanialsze w opowieściach jest to, że tam fikcja miesza się z rzeczywistością. Często autorzy dodają coś od siebie. Czasami fragment życia, czasami fragment marzeń, czasami jakąś drobnostkę lub codzienny nawyk. Wtedy, gdyby tak przeczytać wszystko, co dany autor napisał, tak łatwo można zbudować go (ją) ze słów, które przelewa na papier, oczywiście pod warunkiem, że odczyta sie właściwie odpowiednie słowa. Cieszę się, że Deidre nie zarzuciła Antarian Nights... pozdrów ją ode mnie i powiedz, że i ja czekam na ciąg dalszy
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Ach ten mój reflex Codzień, o ile mam możliwość wchodzę na stronę RosD, żeby sprawdzić co nowego słychać w AN. A tu taka niespodziewanka... Nanuś piękne tłumaczenie. Naprawdę nie mogłam się doczekać na 10 część i tymbardziej się cieszę, że jest już przetłumaczona.Co prawda tobie już o tym wspominałam, ale pochwał nigdy za wiele, w szczególności, że mogą o tym przeczytać inni - Wielka buźka dla ciebie, bo gdybyś w "dawnych, nie tak dawnych" czasach, nie poleciła mi AS (a co za tym idzie AN) to wogóle nie wyściubiłabym nosa poza xcom, hitnews i crashdown. A tak trafiłam tutaj i na roswellfanatics (i w wiele innych miejsc) i miałam okazję poznać te wszystkie inne wspaniałe opo, wychawalane w temacie z literaturą światową! Ale wracając do AS/AN... AS było pierwszym ff, który wydrukowałam i oprawiłam (czyżby pierwsze wydanie książkowe ) Tak... z AS przeżyłam mój pierwszy raz i to wszystko dzięki tobie. I do końca moich dni będę ci za to wdzięczna!!! No i oczywiście RosD za jej "Antariany...".
No cóż, AS było "moim pierwszym" (jak to brzmi ) i ze względu na to, że było takie długie, i dlatego, że się przy nim popłakałam, no i w końcu moje pierwsze tłumaczenie... Dzięki Olu, i cieszę się, że wchodzisz na stronę Deidre. Mam powody, by się z tego cieszyć, a jednocześnie dziękuję za przypomnienie. Brzmi to nieco dziwnie? Nic nie szkodzi, taki sobie bełkot, uświadomiłam sobie, że chyba nie zrobiłam francuskiego...
No cóż, to ja powiem, że AS też było moim pierwszym wydrukowanym i oprawionym ff. Czyli nie tylko na mnie wywarło takie wrażenie? A potem już poszło z górki: Revelations tł. Eli, AN ....Tylko co na to moja drukarka?
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"
Hotaru "Freak Nation"
Nie pamiętam dokładnie, ale chyba jako pierwszego fanfika przeczytałam Antarian Nights i byłam pod wielkim wrażeniem. Drugie opowiadanie z cyklu uzupełniło treść idealnie i do tej pory uważam te opowiadania za jedne z najlepszych jakie czytałam. Chociaż byłam zachwycona "zakończeniem" na dziewiątym rozdziale z radością powitałam rozdział nr 10 i czekam na następne
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Musze rzec iż to opowiadanie jest rewelacyjne. Najlepsze od czasu przeczytania przezemnie Antarian Sky, Objawienia choć musze przyznać że nic nie pokona AS. Ciekawe kiedy będzie następna część mam też małą prośbę możesz podać strone na której są orginalne wersje AS, AN bo moze uda mi się przeczytać co nieco po angielskuI have to say it ..... IT"S FANTASTIC as for me. I don't read a lot but it's perfekt story. I like Max very much and when I was reading Antarian Sky i was wondering what happened with Max and now I know. Thank you RosDeidre for writing that story and thank you NAN for translating it.Sory for mymistakes but I'm only 16 years old, and my english isn't very well.
żyj tak aby twoim znajomym zrobiło się nudno kiefy umrzesz
Chyba adres tej strony umieszczę sobie w podpisie... Oficjalna strona RosDeidreBTW cieszę się, że AS i AN są wciąż czytane. Mam do nich naprawdę ogromny sentyment, a tłumaczenie ich, choć momentami było koszmarne, to jednk w gruncie rzeczy było fascynujące. Kompletnie inny świat.
Nan, obiecałam ci ze ci cos skomentuje. Przypadkiem wpadałam na to opowiadanie. Juz dawno chcialam je przeczytac bo slyszalam ze jest suuuper. RosDeidre jest cuuuudowna ale ty tezzzzzzz zaslugujeszszszszsz na nie mniejsza pochwale, bo przetlumaczylas to genialnieeee! czyta sie lekko i wszystko jest takie prawdziwe, kiedy max na poczatku byl w celi to troche sie balam, przyznam, czulam jakbym to ja siedziala kolo niego w tym kacie i razem z nim cierpiala. Jestes swietna! Dziekuje ci baaaaaardzzzzzzooooo za to tlumaczenie!!
Dawno nie zaglądalam na te stronki i dlatego teraz widzę coś jeszzce wyraźniej...
kiedyś miałam wiecej czasu na chłonięcie tych opowiadań i rozwijanie ich, poszukiwania czegoś nowego, wciagającego... teraz zajmuje mnie mnóstwo innych rzeczy i aż sama się dziwię, że kiedyś miałam wiecej czasu. Nie mniej jednak odkryałam jeden podstawowy fakt. nasze pierwsze przeczytane opowiadania zawsze będą na nas dzialać najmocniej. Antarskie Noce i Antarskie Niebo... przeczytałam jako jedne z pierwszych i do dziś czuję jak bardzo mi się podobały i nadal kryją w sobie coś...
kiedyś miałam wiecej czasu na chłonięcie tych opowiadań i rozwijanie ich, poszukiwania czegoś nowego, wciagającego... teraz zajmuje mnie mnóstwo innych rzeczy i aż sama się dziwię, że kiedyś miałam wiecej czasu. Nie mniej jednak odkryałam jeden podstawowy fakt. nasze pierwsze przeczytane opowiadania zawsze będą na nas dzialać najmocniej. Antarskie Noce i Antarskie Niebo... przeczytałam jako jedne z pierwszych i do dziś czuję jak bardzo mi się podobały i nadal kryją w sobie coś...
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 32 guests