M:: FF i ich wpływ na ludzi oglądających serial Roswell

Piszesz? Malujesz? Projektujesz statki kosmiczne? Tutaj możesz się podzielić swoimi doświadczeniami.

Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Sun Apr 04, 2004 6:43 pm

Ela wrote:Wiesz co piter, niewiele chyba zrozumiałeś z tego co dzieje się w Twórczości. Świadczy o tym porównanie do filmu do obrazu...wiadomo kogo.
dobra.. tego ostatniego zdania rzeczywiscie nie zrozumialem...tesknota za serialem?????o czym Ty mowisz?? albo piszesz, zeby tylko cos napisac, albo powinnas sie przebadac... serial skonczyl sie prawie rok temu! i jakkolwiek by nie byl dobry, tesknota za nim po takim czasie nie jest normalna... ktos kiedys powiedzial 'get a life...'wcale nie mowie, ze autorzy nie tworza czegos nowego - bo tworza, ale to 'nowe' nadal jest oparte na Roswell. zastanow sie dobrze: czy wzielabys do reki opowiadanie w sposob niezwykle interesujacy rozwijajace watki 'M jak milosc', czy 'Mody na sukces'..? nie. piszac fanfik autor opiera sie na postaciach wykreowanych przez kogos innego - nie istnieje mozliwosc, zeby czytajacy uwolnil sie od tego, wybitego trzema seriami, obrazu bohaterow. czytajac ff masz przed oczami Shiri, Behra i cala reszte. nikt mi nie powie, ze ff sa rownowartosciowe z powiesciami, czy nawet zwylkymi opowiadaniami. Tworcy serialu odwalili za autorow ogromna czesc pracy.
Jeżeli serial uwrażliwił wyobraźnię na tyle by chciało się komuś coś napisać, czuje potrzebę i robi to coraz lepiej, jeżeli sprawia mu to radość jemu i tym co czytają – to Twórczość spełnia swoje zadanie z nawiązką. I jest ich sporo.
nad tym 'sporo' to sie chyba jeszcze zastanow... bo ja to 'sporo' moge policzyc niemal na palcach...(w skali polski)kwestia 'coraz lepiej' tez jest dyskusyjna.i nie neguje tego, ze Tworczosc moze komus niesc radosc - niech niesie - Bog z nia.. ja tylko zaznaczam, ze to co sie na tym forum dzieje to postepujaca degeneracja - w zasadzie jedyny odwiedzany dzial to wlasnie tworczosc - calkowicie znika ta atmosfera, ktora byla tu kiedy forum stawialo swoje pierwsze kroki...w kwestii {o} i jego urlopu, nie zamierzam sie wypowiadac - zrobil jak chcial - moze mial Was juz dosyc... luki moze przejac jego obowiazki, lub wyznaczyc kogos innego...luki, nie przeczytalem 'setki' ff, ale wystarczajaco, zeby sobie wyrobic zdanie.. ostatnio przebrnalem nawet przez oslawiony SPIN.. prawie do konca.. ostanich dwoch czesc nie chcialo mi sie czytac.. dopuki byl smieszny, byl ciekawy.. pozniej zaczelo sie zwykle dla roswell opisywanie neverendinglove...przypomnij sobie to forum - tetniace zyciem i pelne roznych pogladow - sprzed paru miesiecy i spojrz na to co teraz masz - klepanie tych samych tekstow pod kolejnymi identycznymi czesciami tak samo nudnych opowiadan... a teraz powiedz mi, ze to byl sukces...nie mowie o Miodzio sprzed paru tygodni - przypominam Ci, ze to wlasnie ja je skasowalem - mowie o tym, ktore skasowal {o} dawno temu...masz z czego byc dumny.. nie ma co.. tylko pogratulowac...My - prywatnie, Inti, to podforum dla hurra-paczki.. widac nie jestes godzien obgadywania innych, w gronie przyjaciol... inna sprawa, nie sadze, zebys wiele tracil...
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Sun Apr 04, 2004 7:11 pm

Jak czytam twoje wypowiedzi piter, to czasami myślę, że masz coś ciekawego do powiedzenia. W pewnych kwestiach się z tobą zgadzam, ale analizując wszystkie twoje wypowiedzi skłaniam się ku twierdzeniu, że wyznaczyłeś sobie rolę negowania niemal wszystkiego, co mówią inni. Niech ci będzie i jak to pięknie ująłeś Bóg z tobą.A czy jeśli ktoś nie ma dostępu do jakiegoś tematu oznacza, że nie jest go godzien? Ręce opadają. A po tej wypowiedzi doskonale widać, jak pięknie potrafisz operować słowami, żeby zrobić widły nie mając nawet szpilki!A wogóle to załóżmy nowy temat, bo z "co sądzisz o..." zrobiła nam się jakaś pogadanka nad kwestią ściągnięcia {o} + 3 grosze pitera, których treść można przewidzieć, mając jedynie przed oczami tekst poprzednika, który do niego się zwraca/o nim pisze (niepotrzebne wymazać "Myszką")

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Sun Apr 04, 2004 7:28 pm

nie neguje wszystkiego - nie znasz mnie wystarczajaco dlugo, zeby to ocenic. ktory moj post czytasz? 3? 4?odnosnie 'bycia godnym lub nie', to wydawalo mi sie, ze dosc jasno ujalem idee grup na forum.. admin pakuje do takiej grupy wszystkich, ktorych lubi (Ela, Nan, Luki, lizzy_maxia, Hotaru, pewnie Ty...) i zaklada forum, ktorego nie widzi nikt spoza grupy... powiedzialem to w dosc charakterystyczny dla mnie sposob... nie wiem w czym jest problem... (swoja droga, jak na moj gust to, ze Luki powiedzial o tym glosno, bylo dosc umiarkowanie uprzejme...)i co to do cholery za nagonka "piter nie ma prawa sie wypowiedziec..."??? szczerze mowiac troche mnie to wkurza... bredzicie tu bez zadnego sensu przez 4 strony i wszystko jest ok, a jak ja sie odezwe, to jest wielkie halo, bo wyszedlem z Miodzio i natychmiast trzeba mnie tam wstadzic z powrotem...
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

User avatar
luki
Twórca
Posts: 431
Joined: Tue Jul 08, 2003 12:20 pm
Location: Pomorze Środkowe
Contact:

Post by luki » Sun Apr 04, 2004 9:31 pm

Inti - słowa o "obłudnych marzeniach 14-latków" odebrałem jako zgryźliwość pod adresem wszystkich pisarzy i czytelników. Stąd taka moja reakcja.
jakkolwiek by nie byl dobry, tesknota za nim po takim czasie nie jest normalna...
Właśnie mi uświadomiłeś, że jestem nienormalny. Dzięki. Ale nie ma się co martwić, w końcu w Polsce i na świecie jest tysiące podobnych czubków.
wcale nie mowie, ze autorzy nie tworza czegos nowego - bo tworza, ale to 'nowe' nadal jest oparte na Roswell.
Czytam właśnie "A walk in the park" i się z tobą niezgodzę. Zgadzają się imiona, ogólny wygląd, Maria jako przyjaciółka Liz. I tyle. Reszta, czyli charaktery, miejsce akcji, fabuła i wiele innych niemają nic wspólnego z Roswell. Autor stworzył wszystko samemu, od podstaw. Na tym polegają właśnie opowiadania AU.
to co sie na tym forum dzieje to postepujaca degeneracja - w zasadzie jedyny odwiedzany dzial to wlasnie tworczosc
Jak słusznie zauważyłeś serial skończył się prawie rok temu. Więc o czym można jeszcze dyskutować? Przerabiać od nowa każdy odcinek, każdą scenę? Nie da sie, bo nie łączy nas emisja serialu w TV. Zostaje twórczość i omawianie nowinek z zachodu. Taka jest rzeczywistość.
przypomnij sobie to forum - tetniace zyciem i pelne roznych pogladow - sprzed paru miesiecy i spojrz na to co teraz masz - klepanie tych samych tekstow pod kolejnymi identycznymi czesciami tak samo nudnych opowiadan... a teraz powiedz mi, ze to byl sukces...
Sukcesem nazywam to, że Polska scena Roswell jest ciągle pełna życia i wigoru. Sukcesem nazywam takie forum jakie jest teraz, ale patrząc na teraźniejsze warunki, a nie na warunki sprzed połowy roku. Jasne, że wtedy było lepiej. Tyle że wtedy wspomnienia o serialu były wciąż żywe. I to napędzało atmosferę - a nie jak uparcie twierdzisz, jeden dział o nazwie Miodzio.Jeżeli jesteście ciekawi, to podforum "My prywatnie" powstało z miesiąc temu, aby omówić sprawę przyszłości fan-fictionów w gronie ludzi, którzy siedzą w tym temacie i się na nim znają. Dyskusja o takich sprawach jest bezpieczniejsza w małym gronie, nie tylko dlatego, że obgadaliśmy na nim połowę użytkowników. Zresztą, zobacz co dało wyniesienie tej sprawy na forum ogólne... Jeszcze trochę a polała by się krew.A twoją teorię o spisku na forum roswell.xcom.pl na pewno chętnie wysłuchają producenci z X-Files. Dla mnie brzmi ona trochę... nierealnie 8)
Last edited by luki on Sun Apr 04, 2004 9:39 pm, edited 2 times in total.

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Sun Apr 04, 2004 9:36 pm

piter wrote:admin pakuje do takiej grupy wszystkich, ktorych lubi (Ela, Nan, Luki, lizzy_maxia, Hotaru, pewnie Ty...) i zaklada forum, ktorego nie widzi nikt spoza grupy...
Wybacz Piter, ale ja sama jestem ciekawa, co to takiego jest to "My prywatnie". Nie należę do żadnej grupy, żeby wszystko było jasne! Nie wiem, skąd Ci się to wzięło :? Jakbym mogła równać się na tym forum z kimś takim jak Nan czy Hotaru. Czyli - krótko mówiąc - elitą. Fakt faktem.Chłopcom chodzi o to, że poniekąd zaniedbujemy inne działy, koncentrując się tylko na Twórczości. Coś w tym faktycznie jest. Co wchodzę na forum - nowe posty w Twórczości. I brakuje trochę dyskusji i kontrowersji w innych tematach.Co do opowiadań - kiedyś sama nie lubiłam ich czytać, zupełnie mnie nie interesowały. Ale wystarczyło, że przeczytałam jedno i "wpadłam". Teraz przychodzę tutaj głównie ze względu na ff _liz. Czy są rodzajem tęsknoty za serialem? Na pewno po części tak, ale ja tego w ten sposób nie odbieram. To po prostu ciekawe opowieści, pięknie i misternie skonstruowane z porównań, metafor i słów, które trafiają w moje serduszko. To tak jakbym czytała książkę. "Obłudne marzenia 14-latków"? A co w tym złego? Miło jest wrócić do dzieciństwa, przecież wiesz. Z tymże opowiadania na pewno takimi "obłudnymi marzeniami" nie są. Bo równie dobrze, mógłbyś nazwać tak cały serial, a chyba nie to miałeś na myśli? Nie da się ukryć, że autorzy bazują na serialu (a takze na filmach oraz niekiedy czerpią wenę z tekstów piosenek), ale to jest w końcu FORUM ROSWELL! A jeśli dzięki temu narodzi się tutaj jakiś wielki autor, który w przyszłości zajmie się pisarstwem zawodowo, to tym lepiej! Lubię niektóre fiki i nie przestanę tutaj przychodzić. I równocześnie odwiedzam także inne działy! Staram się czytać każdy post, zwłaszcza poza Twórczością. Czasem mam coś do powiedzenia, czasem nie. Jak nie mam, to nic nie piszę. Proste.Po edycji:Jak widzę, Luki wyjaśnił kwestię "My - prywatnie".

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Sun Apr 04, 2004 9:57 pm

Piter, proponuję byś przeczytał dokładnie mój post, a potem się wypowiadaj. Masz rację nie znam cię i nie o to mi chodziło. Pisałam wyłącznie o twoich wypowiedziach, których przeczytałam wiele. No ale skoro ty lepiej wiesz, że przeczytałam ich 3, 4 lub niewiele więcej to... jestem godna podziwu twych paranormalnych zdolności. Czytasz ludziom w umysłach, a może czytając to, co piszą czarno na piałym, między wierszami widzisz jakąś ukrytą prawdę? Wow... :shock:I nie ma tu rzadnego 'halo' z powodu tego, że wyszedłeś z Miodzio. Naprawdę, nie ma potrzeby przeceniać swoich możliwości... Mówię jedynie to, co wywnioskowałam z twoich postów. Po prostu ma się wrażenie, że wypowiadasz się jedynie, gdy chcesz komuś wytknąć błędy. To fajnie, w sumie {o} też tak robił w Twórczości. To się przydaje, ale bez przesady. Po prostu gdy czyta się to, co piszesz można przerwać w połowie bo i tak wiadomo, co będzie dalej. Nie jesteś alfą i omegą i mógłbyś dać się czasem przekonać, że nie koniecznie masz rację. A nawet jeśli nie, bo masz do tego prawo, to daj innym żyć. Miło by było, gdybyś czasami zszedł z piedestału...

inti
Fan
Posts: 681
Joined: Sun Dec 21, 2003 3:03 am
Location: wawa centralna, peron 2, sektor 3

Post by inti » Sun Apr 04, 2004 10:54 pm

(...) To tak jakbym czytała książkę. "Obłudne marzenia 14-latków"? A co w tym złego? Miło jest wrócić do dzieciństwa, przecież wiesz. Z tymże opowiadania na pewno takimi "obłudnymi marzeniami" nie są. Bo równie dobrze, mógłbyś nazwać tak cały serial, a chyba nie to miałeś na myśli? Nie da się ukryć, że autorzy bazują na serialu (a takze na filmach oraz niekiedy czerpią wenę z tekstów piosenek), ale to jest w końcu FORUM ROSWELL! A jeśli dzięki temu narodzi się tutaj jakiś wielki autor, który w przyszłości zajmie się pisarstwem zawodowo, to tym lepiej! Lubię niektóre fiki i nie przestanę tutaj przychodzić. I równocześnie odwiedzam także inne działy! Staram się czytać każdy post, zwłaszcza poza Twórczością. Czasem mam coś do powiedzenia, czasem nie. Jak nie mam, to nic nie piszę. Proste.
Nie wiem jak większość (tzn. chyba wiem) ale ja nie oglądałem tego serialu z powodu Maxa & Liz czy też Michaela & Marii. Właściwie jedyna co mnie denerwowało to cała ta otoczka jakby wycięta z Jeziora Marzeń.Dla mnie liczyła się inność serialu, spostrzeżenia świata oczami człowieczo ucieleśnionych obcych, którzy wychowując się od wczesnego dzieciństwa wśród powiedzmy rdzennych obywateli Ziemi, nigdy nie czuli się normalnie, aż do momentu gdy zaczęli poznawać prawdę o sobie. Wy natomiast skupiliście się na motywach dla mnie zupełnie nie istotnych, które były co najwyżej jakimś dodatkiem i nic poza tym.Najwyrazniej organizatorzy przewidzieli co nieco i postanowili wymieszać motywy skupiające różne zainteresowania i upodobania by zgarnąć jak największą widownię. Widzimy w ten sposób, że Roswell z góry miało być kasowe podobnie jak 'Z archiwum X' no ale co poszło nie tak, że Roswell powstały tylko 3 sezony a Z archiwum X chyba z 8? - Czy tu chodziło wyłącznie o kasę? Czy może twórcy uznali, że na siłę nie ma co psuć idei serialu wyłącznie dla swoich korzyści... - w Polsce jakby taki serial szedł tak dobrze to i ze 100 sezonów by nakręcili. Byście mieli Roswell na co dzień jak Klan czy jakąś tam inną telenowelę...

User avatar
luki
Twórca
Posts: 431
Joined: Tue Jul 08, 2003 12:20 pm
Location: Pomorze Środkowe
Contact:

Post by luki » Sun Apr 04, 2004 10:59 pm

Chciałbyś jeszcze coś dodać odnośnie tego:
ostatnio przebrnalem nawet przez oslawiony SPIN.. prawie do konca.. ostanich dwoch czesc nie chcialo mi sie czytac..
Ja także, rozpoczynając swoją przygodę z fan-fictionami, zacząłem od tych "osławionych" i polecanych na forum: Revelations, Born of the Stars, Antarian Night, Antarian Sky, HTDC, The Experiment Series... W żadnym z nich nie dotrwałem do 2 rozdziału. Ale po długich poszukiwaniach w końcu znalezłem parę opowiadań dla siebie. A później już wiedziałem, jaki typ i jaki autor powienien mi odpowiadać.Z FF jest jak z książkami. Odpowiada ci parunastu autorów, parę kategorii. A mimo to nie podważasz idei istnienia całej literatury w ogóle.Inti - poruszyłeś zupełnie inny, ale bardzo ciekawy wątek. Uwierz mi, ja też nie rozpływałem się nad scenami miłosnymi - bardziej wolałem odcinki pełne akcji + ew. lekka domieszka romantyzmu w tle. A mimo to znalezłem opowiadania dla siebie, tyle że musiałem szukać ich za granicą, bo większość naszych pisarzy faktycznie skupia się na temacie miłości i par. Ponadto jest to okazja do podszkolenia swojego angielskiego. Spróbować nigdy nie zaszkodzi - a w kwestii wyboru zawsze służymy radą.

inti
Fan
Posts: 681
Joined: Sun Dec 21, 2003 3:03 am
Location: wawa centralna, peron 2, sektor 3

Post by inti » Sun Apr 04, 2004 11:12 pm

Jak to ktoś mawiał: 'Wszystko jest ze sobą powiązane...' :wink:

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Mon Apr 05, 2004 12:26 am

ehh.. znowu dlugi post bedzie...
Właśnie mi uświadomiłeś, że jestem nienormalny. Dzięki. Ale nie ma się co martwić, w końcu w Polsce i na świecie jest tysiące podobnych czubków.
jezeli to mial byc argument, to przypominam, ze na swiecie jest cala masa roznej masci czubkow i nikt nie kwestionuje ich kondycji umyslowej... to, ze jest pare tysiecy osob takich jak Wy nie oznacza jeszcze, ze to co robicie jest ok...
Autor stworzył wszystko samemu, od podstaw. Na tym polegają właśnie opowiadania AU.
wiem, ze wykaze sie niespotykana ignorancja, ale i tak zapytam: co to znaczy AU?i jeszcze jedno: czy to jest ff, skoro nie ma nic wspolnego z Roswell? bo ja do zwyklych (sorry: prawdziwych) opowiadan nic nie mam - wrecz przeciwnie - lubie ta forme tworczosci.
Zostaje twórczość i omawianie nowinek z zachodu. Taka jest rzeczywistość.
wlasnie przez takie myslenie to forum pada.. chcesz mi powiedziec, ze 250 osob nie znajduje tematu do rozmowy? to wlasnie myslenie typu 'to jest forum ROSWELL' w czasach kiedy jeszcze forum sie rozwijalo, doprowadzilo do stanu aktualnego... tematow jest zawsze nieograniczona ilosc.. tylko, ze mamy za dobrych moderatorow w jedynym dziale, ktory bywa odwiedzany...
Sukcesem nazywam to, że Polska scena Roswell jest ciągle pełna życia i wigoru.
khm.. to chyba nie wymaga komentarza... to nie wspomnienia o serialu napedzaly atmosfere, tylko ludzie, ktorzy dopiero sie poznawali - i sorry, jak sie poznawalismy, to nie bylo zle. ja wiem dlaczego pozniej sie popsulo - a Ty?Odnosnie 'My-prywatnie'.. zapewniam Cie luki, ze nie obchodzi mnie to nic a nic.. nie wiem czemu sie tak uczepiliscie.. Inti wydawal sie nie wiedziec o co chodzi, wiec chcialem mu wytlumaczyc.. w zadnym przypadku nie mam do nikogo zalu, ze nie znalazlem sie w tej grupie... (o ile o to Ci chodzilo...)...dobra, teraz do Lizzy_maxia (sorry, nie mam pomyslu jak to odmieniac...):
Jakbym mogła równać się na tym forum z kimś takim jak Nan czy Hotaru. Czyli - krótko mówiąc - elitą.
jezeli to byla ironia, to popieram w stu procentach. jezeli nie, to bardzo wspolczuje niskiej samooceny... co niby mialo by znaczyc, ze ktos tu jest elita (poza moimi sarkastycznymi, autotematycznymi wstawkami)...Olka, wiem, ze siedzisz na tym forum dluzej niz ja, ale ja Cie tu nie widzialem przez baardzo dlugi czas.. stad przypuszczenie, ze mozesz w ogole nie wiedziec kim jestem... jesli sie mylilem, jezeli juz troche mnie znasz, to jestem bardzo ciekaw jak Ci sie udalo wyciagnac taki interesujacy wniosek (o tej mojej negacji wszystkiego)...alez sobie po mnie jezdzisz :lol: nie mowie, ze jestem alfa i omega (chyba ze w zartach...) po prostu wyrazam swoje opinie... staram sie zrozumiec innych, ale tez przekonac do swoich racji wszystkimi dostepnymi srodkami... nie widze w tym nic zlego.. nikogo nie obrazam, nie gnoje... jak mnie przekonacie to ok.. ale nie dam sie przekonac argumentem "ze czasem powinienem nie miec racji, bo tego wymaga przyzwoitosc..."ale dobra, zeby nie bylo - w 100 % popieram to co Inti napisal o watku akcji... :D bardzo prosze luki, polec mi dobre opowiadanie - tylko z laski swojej daj od razu linka...i prosze, nie porownuj ff z powiesciami.. juz pisalem, ze to nie jest to samo...istenienia literatury nie podwazam, bo wiem, ze jest wartosciowa. o ff niczego takiego nie moge powiedziec.
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

User avatar
Nan
Hybryda
Posts: 2781
Joined: Sat Jul 12, 2003 6:27 pm
Location: Warszawa

Post by Nan » Mon Apr 05, 2004 7:47 am

AU - inny świat. Inna rzeczywistość.A słyszałeś, Piterku, o takim opowiadaniu jak "Eyes Like Mine"? Wzbudziło taki entuzjazm, że autorka postanowiła wydać je w formie książkowej, ze zmienionymi imionami jako "Color of Love". Zapewniam, że jest dobre.
Image

User avatar
luki
Twórca
Posts: 431
Joined: Tue Jul 08, 2003 12:20 pm
Location: Pomorze Środkowe
Contact:

Post by luki » Mon Apr 05, 2004 12:35 pm

to, ze jest pare tysiecy osob takich jak Wy nie oznacza jeszcze, ze to co robicie jest ok...
Chyba jednego nie rozumiem. Czy zainteresowanie, nawet bardzo głębokie, jakimś jednym tematem, nazywasz "nienormalnością"? Jeżeli tak, to chyba jesteś samotną wyspą wśród morza czubków.
czy to jest ff, skoro nie ma nic wspolnego z Roswell? bo ja do zwyklych (sorry: prawdziwych) opowiadan nic nie mam - wrecz przeciwnie - lubie ta forme tworczosci.
To, że serial zainspirował w pewnym stopniu autora do napisania danego FF i ew. zapożyczył z niego pewne elementy. Więcej powiązań nie ma. Ale czy to źle?AU - z angielskiego dokładnie znaczy to Alternative Universe.
wlasnie przez takie myslenie to forum pada.. chcesz mi powiedziec, ze 250 osob nie znajduje tematu do rozmowy?
Ja nazywam to trzeźwą oceną sytuacji. Odcinków było tylko 60, większość z nich była dokładnie analizowana po 2-3 razy. Nowych fanów nie przybywa, bo serial nie jest emitowany.Natomiast jeżeli byśmy doprowadzili do skupienia całego potencjału ludzkiego w Miodzio, to skończyłoby się to zupełnym upadkiem pierwotnego kształtu forum. Prawdziwy fani Roswell by się wynieśli, zostali by ludzie którzy serial znają tylko z widzenia.Piszesz, że to poznający sie ludzie tworzyli atmosferę. Dobrze, ale ile czasu możesz się poznawać z tymi samymi ludźmi, skoro nowych jest jak na lekarstwo. Natomiast serial, jeśli jest emitowany, tworzą stały temat do niekończących się dyskusji, nawet w tym samym gronie.
Odnosnie 'My-prywatnie'.. zapewniam Cie luki, ze nie obchodzi mnie to nic a nic.. nie wiem czemu sie tak uczepiliscie..
Jak dla mnie to wydałeś się jakoś dziwnie podjarany faktem złapania za nogi "Grupy sprawującej władzę".Polecić ci jakieś opowiadanie? Chyba nie czytałeś niczego, co napisałem o poleconych opowiadaniach. :roll: Skąd niby mam wiedzieć, co trafi w twój gust, co ci się spodoba, nic o tobie nie wiedząc. Trzeba szukać samemu.

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Mon Apr 05, 2004 2:14 pm

Nic nie mówiłam, że powinieneś się zgadzać z innymi dla czystej przyzwoitości. Mówiłam, że powinieneś podjąć próby zrozumienia poglądów innych.Na forum nie siedzę od początku. W sumie to wydaje mi się, że nie za długo w porównaniu z innymi, ale to nie znaczy, że nie czytam starych postów.A zresztą to są tylko moje poglądy i je wygłaszam. Jeśli chodzi o to co sądzę o tobie to teraz jest jak jest, jak będzie później to się zobaczy. Przynajmniej można się przy tobie rozerwać :mrgreen:Inti. Dobre podejście. W sumie się zgadzam. Jestem dreamerem ale niektore momenty były prxzesadą

User avatar
lizzy_maxia
Fan
Posts: 888
Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
Location: Łódź, my little corner of the world...
Contact:

Post by lizzy_maxia » Mon Apr 05, 2004 2:56 pm

inti wrote:Dla mnie liczyła się inność serialu, spostrzeżenia świata oczami człowieczo ucieleśnionych obcych, którzy wychowując się od wczesnego dzieciństwa wśród powiedzmy rdzennych obywateli Ziemi, nigdy nie czuli się normalnie, aż do momentu gdy zaczęli poznawać prawdę o sobie. Wy natomiast skupiliście się na motywach dla mnie zupełnie nie istotnych, które były co najwyżej jakimś dodatkiem i nic poza tym.
Inti, to proste. Jesteś chłopakiem i patrzysz na to w inny nieco sposób. Czego innego szukasz. Rozumiem to, ale równocześnie nie twierdzę, że Roswell było dla mnie tylko jakąś telenowelą. Również zwróciłam uwagę na to, o czym mówisz, ale jednocześnie potrafiłam połączyć to z wątkiem miłosnym. Jest to serial dla wszystkim, każdy w nim może znaleźć co go interesuje i zinterpretować to na swój sposób.
piter wrote:jezeli to byla ironia, to popieram w stu procentach. jezeli nie, to bardzo wspolczuje niskiej samooceny...
No więc dobrze, wyjaśnię, o co mi chodziło. Gołym okiem można dostrzec na forum wyraźny podział na 'grupę rządzącą' i zwykłych - nazwijmy to - 'obywatelów'. Nie twierdzę, że ktoś z tego powodu się specjalnie wywyższa (może robi to zupełnie nieświadomie :wink: ), bo to jest rzecz naturalna. Jesteśmy - bądź co bądź - jakąś społecznością i żeby nic nam się "nie zwaliło na głowę", musimy mieć jakiegoś lidera - 'króla' i jego świtę, która wykształciła się z czasem z osób, będących tu najdłuzej, albo potrafiących ciekawie dyskutować i mających interesujące, czasem kontrowersyjne poglądy. Ale to sprawia, że ci "nowi" albo ci całkiem zwyczajni użytkownicy czują się pomijani. Może to tylko takie odczucie, albo jest tak faktycznie. Niska samoocena? Owszem, moja samoocena dopiero raczkuje, jeśli widzisz w tym coś złego, to Twoja sprawa. Nie wszyscy ludzie muszą być tak pewni siebie jak Ty. Zdziwiło mnie, że zakwalifikowałeś mnie do "hurra-paczki", bo nie robię tu na forum nic szczególnego (przynajmniej tak mi się wydaje). Nie zależy mi na przynależności do żadnej grupy. Mimo że w swoim mniemaniu jestem zwykłym użytkownikiem (jedyne, co może mnie wyróżniać od innych, to moderatorstwo w "My!"), to pominięta się nie czuję. Ale być może wiele osób tak właśnie się czuje. i na koniec - w mojej poprzedniej wypowiedzi nuta ironii też była. Mimo wszystko.Wracając do opowiadań (sorki, że tak odbiegłam od tematu) - większość autorów (i mówię tu o pisarzach) szuka jakichś inspiracji w innych dziełach. W ich książkach znajdujemy nawiązania np. do Bibli, mitologii czy literatury poprzednich epok. Ale mimo to, potrafią oni stworzyć jednak coś nowego, nie powielając dawnych wzorców, a jedynie podpierając się nimi, szukając w nich natchnienia. Pisząc "coś nowego" mam na myśli np. ujęcie na nowo danego tematu, spojrzenie na niego z innej perspektywy, perspektywy innych czasów. Swoiste "odświeżenie" i nadanie starym treściom nowego znaczenia. Hmmm, znowu odbiegam od tematu? :roll:PS. Chcecie, żeby inne działy odżyły? Na kilka dni zamknijcie Twórczość. Wtedy przekonamy się, po co ludzie zaglądają na to forum.

Guest

Post by Guest » Mon Apr 05, 2004 3:11 pm

Hmm.... A może temat przemianować z " Dlaczego nie podoba mi się regulamin' na " dlaczego nie podoba/podoba mi się Twórczość" ? :roll:

User avatar
ADkA
Fan
Posts: 555
Joined: Fri Mar 12, 2004 10:07 am
Location: g.Śląsk
Contact:

Post by ADkA » Mon Apr 05, 2004 3:15 pm

:arrowu: Jej! Zapomniałam się zalogować!
"Żal jest potrzebny, żałując swoich pomyłek, uczymy się na błędach. Ale na Boga, nie pozwól, by rządził twoim życiem. Zwłaszcza, że nigdy nie będziesz pewna, że zobaczysz następny wschód słońca."
Hotaru "Freak Nation"

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Mon Apr 05, 2004 4:18 pm

Chyba jednego nie rozumiem. Czy zainteresowanie, nawet bardzo głębokie, jakimś jednym tematem, nazywasz "nienormalnością"?
niezupelnie. nie generalizuj. ja tylko mowie, ze wydaje mi sie odrobine dziwne, ze dorosli ludzie (mniej lub bardziej... to znaczy dorosli mniej lub bardziej, nie mniej lub bardziej ludzie) sa tak calkowicie pochlonieci czyms takim jak serial telewizyjny... w dodatku to juz trwa od paru miesiecy... sorry.. odrozniajmy pasje od manii...
To, że serial zainspirował w pewnym stopniu autora do napisania danego FF i ew. zapożyczył z niego pewne elementy. Więcej powiązań nie ma. Ale czy to źle?
jak dla mnie to wspaniale.. tylko, ze to juz nie jest ff...
Natomiast jeżeli byśmy doprowadzili do skupienia całego potencjału ludzkiego w Miodzio, to skończyłoby się to zupełnym upadkiem pierwotnego kształtu forum. Prawdziwy fani Roswell by się wynieśli, zostali by ludzie którzy serial znają tylko z widzenia.
po pierwsze nie mowie tylko o Miodzio - jest cala masa innych ciekawych tematow w innych dzialach... przeciez mozemy rozmawiac absolutnie o wszystkim...po drugie - w kwestii utraty pierwotnego ksztaltu forum, to prosze nazwij to, co sie tu teraz dzieje inaczej.. bo jak dla mnie, to dokladnie okresliles aktualna sytuacje...prawdziwi fani swoja droga, a zwykli ludzie swoja.. nikt by nikomu nie wchodzil w droge.. czy nie tak bylo na poczatku? przeciez to forum powstalo juz po zakonczeniu serialu (albo na chwile przed).. dyskutowali tu zarowno fani jak i ludzie, ktorych skupialy tylko podobne zainteresowania.. poza tym, kto powiedzial, ze fan nie moze siedziec w Miodzio i integrowac sie z nie-fanami..? Hotori tak robila i bylo ok...napisalem, ze to poznajacy sie ludzie nakrecali atmosfere, ale napisalem tez, ze ta atmosfera mogla trwac - kiedy juz ludzie sie poznali, w oczywisty sposob, chcieli poznac sie jeszcze lepiej, pozartowac, bawic sie.. i wtedy przyszedl Posepny K{o}siarz i zrobil remanent.. no i spuscil powietrze z balonika... taka jest moja wersja i jej sie bede trzymal...to, ze serial sie skonczyl jest faktem i nie ma co sie nad nim rozczulac... wiadomo, ze gdyby trwal, to nadal by napedzal forum.. ale sie skonczyl.. end of story..
Jak dla mnie to wydałeś się jakoś dziwnie podjarany faktem złapania za nogi "Grupy sprawującej władzę".
nikogo nie lapalem za nogi.. powtarzam, ze mam gdzies to, ze sobie dyskutujecie w prywatnym gronie.. ja robie to samo.. skonczmy juz ten temat...Nan, ja juz mowielem, ze lubie opowiadania... to czego nie lubie nazywa sie fanfiki.. jezeli byla taka dobra, to ciesze sie, ze wydala ksiazke... chwala jej.. ale to w niczym mojego stosunku do ff... powiedz jeszcze, czy to opowiadanie jest wlasnie z gatunku AU?
Olka wrote: Przynajmniej można się przy tobie rozerwać
ciesze sie.. rozrywanie sie powinno byc sensem dzialania takich forow... a nie wspolne rozpamietywanie odcinka sprzed pol roku...
Gołym okiem można dostrzec na forum wyraźny podział na 'grupę rządzącą' i zwykłych - nazwijmy to - 'obywatelów'. Nie twierdzę, że ktoś z tego powodu się specjalnie wywyższa (może robi to zupełnie nieświadomie ), bo to jest rzecz naturalna. Jesteśmy - bądź co bądź - jakąś społecznością i żeby nic nam się "nie zwaliło na głowę", musimy mieć jakiegoś lidera - 'króla' i jego świtę, która wykształciła się z czasem z osób, będących tu najdłuzej, albo potrafiących ciekawie dyskutować i mających interesujące, czasem kontrowersyjne poglądy.
no dobra... nie zgadzam sie praktycznie z ani jedym slowem... ja takiego podzialu nie widze.. to co widze, to podzial na lubiacych fanfiki+{o}(ktory nawet jezeli nie lubi ff, musi sie z kims integrowac, wiec wybiera ta 'dojrzalsza' czesc forum) i nie lubiacych fanfikow... to wszystko.. a ze akurat Tworczosc jest na topie, to wcale jeszcze nie znaczy, ze udzielajacy sie w niej sa w jakikolwiek sposob lepsi... swego czasu to Miodzio bylo oblegane i nikt nie mowil, ze to my rzadzimy... zgadzam sie, ze potrzebny jest admin, ale z cala pewnoscia nie na zasadzie, ze on i jego 'swita' sa lepsi w jakikolwiek sposob... bycie adminem to nie profit... to obowiazek. ja, chocbym tu byl od wczoraj, nie mialbym zadnego problemu z 'porownywaniem sie' do takich ludzi jak Nan, Hotaru, czy Ela... nie bardzo rozumiem skad Ci sie bierze taki problem... co z tego, ze sie mniej udzielasz? czy to znaczy, ze jestes gorsza? nie piszesz fanfikow, to jestes kategoria B?
Zdziwiło mnie, że zakwalifikowałeś mnie do "hurra-paczki"
takie odnioslem wrazenie.. widac sie mylilem.. przepraszac chyba nie musze, co? :roll: :lol:to z samoocena, to nie mial byc wredny dowcip - naprwde wspolczuje. wiem jak to jest, bo kiedys sam mialem ten problem... i z perspektywy lat widze ile stracilem. uwierz mi, ze niesmialosc nic dobrego nie przynosi.odnosnie powiesci i ff, ja sie trzymam swego - inne spojrzenie na swiat to nie to samo co podbieranie postaci z innego dziela...Adka, mam wrazenie, ze ten temat by tu dlugo miejsca nie zagrzal...
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

User avatar
Olka
Redaktor
Posts: 1365
Joined: Tue Jul 08, 2003 1:14 pm
Contact:

Post by Olka » Mon Apr 05, 2004 5:06 pm

A dlaczego zakładasz, że są uzależnieni? Jeśliby np. mnie uznać za osobę uzależnioną bo piszę ff, czytam ff, tłumaczę ff, redaguję stronę itd., to chyba i ciebie można zaliczyć do tego grona, piter. To się wszystko tak pięknie i ładnie nazywa, że się coś pisze, czyta itd. ale po prawdzie wcale nie zajmuje to tak wiele czasu. (Widząć, że udzielasz się częściej na forum niż ja śmiem twierdzić, że nie zabiera mi to wszystko wiele więcej czasu niż tobie). Nie oblegam jedynie Twórczości, chociaż nie często zaglądam do innych działów. Redaguję stronę, ale to coś podobnego, jak bycie modem na forum. Więc skoro oboje tu jesteśmy, to zdaje się, że obojgu nam przyczepisasz tabliczkę "maniaka" tyle, że nie przyjmujesz tego do wiadomości. Piszesz, że dziwisz się dlaczego dorośli ludzie są tak serialem pochłonięci, a ja zapytam na jakiej podstawie wysówasz te wnioski? Patrząc na ilość ich postów? Zerknij na ilość swoich. Może miarą ich maniactwa jest czytanie roswellowskich opowiadań? A dlaczego mieliby ich nie czytać, jeśli są dobre i do czytelnika przemawiają. I owszem są to fanfctiony. FF to nie dosłownie fikcja fanów, ale praca oparta na wcześniejszym pomyśle wywodzącym się z serialu/książki/mangi/legendy. Jeśli jest to coś nowego, to staje się odrębną całością, a nie ff. Do maniactwa długa droga i nie da się jej wyczytać z postów. Osobiście znam pewnego otaku (mania na punkcie mang), który dopiero ma problemy i nosa nie wyściubia poza swój świat. Dla niego manga stała się rzeczywistością. I to jest maniactwo, z którym prawdopodobnie nigdy nie miałeś bezpośredniego kontaktu (jeśli się mylę, to mnie popraw) i dlatego nadużywasz tego pojęcia. Na forum tworzy się jedna wielka rodzina, a pochłonięty inną rzeczywistością fan ma problemy z nawiązaniem kontaktów nawet w gronie podobnych mu osób.Stanowczo odradzam przemianowania tego tematu na "Dlaczego nie podoba/podoba mi się Twórczość". Mayślę, że prowadzimy tu mniej lub bardziej konstruktywną dyskusję a zmiana tytuły tematu zasypała by nas jednozdaniowymi wypowiedziami typu "Kocham twórczość bo tak jest/bo kocham roswell/bo jest super/bo Staszek mówi, że Edek powiedział, że jest fajna (wiadomo co z robić z niepotrzebnym).

User avatar
piter
Wieczna zrzęda
Posts: 1724
Joined: Thu Aug 07, 2003 2:57 pm
Location: warszawa
Contact:

Post by piter » Mon Apr 05, 2004 6:21 pm

dobra.. chyba powoli bede sie stad zmywal, bo temat sie wyczerpuje...uzaleznieni? nie wiem - moze sa. ale co najmniej przesadnie zainteresowani... (doskonale wiem ile czasu zajmuje przetlumaczenie czy napisanie klikunastostronicowego opowiadania...)zrozum, ja w zasadzie nie mam nic przeciwko Waszej 'pasji', dopuki nie dotyka mnie ona osobiscie... jestescie obcymi mi ludzmi, ktorzy zyja swoim wlasnym zyciem. to Wasza sprawa co robicie ze swoim czasem. piszcie, czytajcie, tlumaczcie fanfiki... jestem zachwycony tak dlugo jak nie zmuszacie mnie do tego samego...problem polega na tym, ze zmuszacie... w pewnym sensie. w tej chwili mam trzy opcje: wyniesc sie stad na dobre, wegetowac w Tworczosci (i patrzec jak kazdy post rozny od "oh, Hotaru, co za niesamowity odcinek VS4..." jest natychmiast kasowany...), albo zaczac lubic ff... tak wiec swego rodzaju rasizm...jesli chodzi o maniactwo.. nie wiem, czy to slowo ma az tak mocny wydzwiek jak sadzisz... ten gosc, o ktorym opowiadalas (swoja droga, zawsze mialem wrazenie, ze 'otaku' to termin pozytywny) jest chory psychicznie... mysle, ze przesadzasz z tym "manga stala sie rzeczywistoscia", ale i tak powinien sie wykosztowac na pare sesji u psychiatry...nie twierdze, ze czytanie ff jest samo w sobie zle. ale to nie ja powiedzialem, ze jest to wyraz tesknoty za czyms czego juz nie ma... to ta tesknota wydaje mi sie dziwna...dla mnie mania to jest termin bliski pasji, ale oddzielony gruba kreska normalnosci... jednak jak juz mowilem, nie zamierzam Wam dowodzic, ze Wasze zainteresowanie nie spelnia kryteriow 'pasji' - ta wiedza przyjdzie Wam z czasem...i co rozumiesz przez to, ze ja sie 'udzielam na forum wiecej niz Ty'...? przez ostatni miesiac wystukalem moze 20 postow...
dzien dobry. jestem piter i wszystkich lubie.

User avatar
nowa
Fan
Posts: 609
Joined: Wed Feb 04, 2004 2:05 pm
Location: b-stok
Contact:

Post by nowa » Mon Apr 05, 2004 7:22 pm

Prowadzicie tak tą rozmowę między sobą już od jakiegoś czasu i zdawałoby się, że nikt tego nie czyta... Ale jestem pretty sure że wiele osób, tak jak ja, przygląda się tej waszej dyskusji i kręci głową... Nie to, żeby była zła, forum jest właśnie od dyskusji... I ta jest nawet niezła, przynajmniej się nie kłócicie (wyrazy uznania, niewiele ludzi tak potrafi). Ale moja szyja idzie w ruch i chwilowo skrzywiam się z niesmakiem jak czytam wypowiedzi pitera... Nie zgadzam się z prawie każdą (nie mówie, że każdą... poprostu prawie).Ja osobiście, wchodzę praktycznie tylko do 'Twórczości'. Czasem zerknę na 'muzykę' czy inny dział, ale to okazyjnie... A co mnie tu trzyma? Odpowiedź jest chyba oczywista, zresztą sama nazwa działu za tym przemawia. Dla twórczości. Dla fan-ficków. I nie rozumiem dlaczego (tylko nie mówcie, że dlatego, że jestem za młoda) piter się tak przyczepił do częstotliwości odwiedzania tematu, czytania ff. Może i są one w pewnym sensie przedłużeniem serialu, wspomnieniem tego, co zniknęło. No ale wybacz - nie tylko. Możnaby pozmieniać imiona, nazwę miasta, a ci, którzy naprawdę to lubią, raczej by się nie wyłamali. Nie przestaliby czytać, bo to jest ich pasją. Inni nie przestaliby pisać. To jest jak książki. Temat Roswell jest poprostu ułatwieniem, inspiracją.Pasja a mania - czy to taka wielka różnica? Pasja może i brzmi "zdrowiej" i niektórzy wolą to tak nazywać. Ale równie dobrze jak swoją pasję, można kochać swoją manię. I to raczej nie jest choroba. A nawet jeśli, to co z tego, skoro to nas uszczęśliwia? Skoro lubimy to robić, skoro kochamy to uczucie, kiedy czytamy coś niezwykłego, kiedy nie możemy się doczekać kolejnej części, to to chyba nie jest przestępstwo... ani choroba... ani nikogo to nie krzywdzi... A tylko uszczęśliwia. więc dajmy "chorym" wolną rękę. Niech robią co chcą. Niech kontynuują swoją 'manię'. Każdemu kiedyś przejdzie, każdy kiedyś uzna to zapewne za głupotę... ale... póki co...A propo tego "krzywdzenia" ciebie, piter. Ja nie rozumiem, o co ci chodzi. to wcale nie prawda, że jesteś zmuszany do lubienia twórczości. Może i racja, że tutaj najwięcej się dzieje, powstaje najwięcej komentarzy. I co? Zabronisz nam tego bo ty nie masz co robić? Proszę cię...Ale się rozpisałam... a miało być krótko i na temat...
"Wszyscy leżymy w rynsztoku,
ale niektórzy z nas patrzą w gwiazdy."
Image

Post Reply

Who is online

Users browsing this forum: No registered users and 30 guests