GDY BYLIŚMY DZIEĆMI...
Moderator: piter
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
Niedawno przeglądałam swoje stare albumy ze zdjęciami z dzieciństwa (fotki potrzebne były do filmu 100dniówkowego). Rany, ile wspomnień! Ale ni o tym chciałam pisac...ostatnio w mojej klasie odżyły właśnie takie wspomnienia: okazało się, że kolega miał plakat z Bambim (właściwie to dlaczego utarło się, że Bambi był chłopcem? ), dziewczyny wyrywają sobie etykietki od "Kubusiów" i rozwiązują umieszczone tam zadania , dziś na niemieckim w powietrzu "latały" teksty z "Epoki lodowcowej" i "Shreka" ...I kto by pomyślał, że tak się zachowuje klasa maturalna
Ramzes, ten smiech to podsumowanie moich slodkich i uroczych wspomnien Zreszta gdybys zobaczyl jej mine jak juz sie zorientowala, ze zaliczy bliski kontakt z podloga, to tez bys sie skusil na podobny usmiech
Lizzy- sprostowanie: Shrek i Epoka Lodowcowa, to niezupelnie bajki dla dzieci, wiec te teksty to nie az takie przestepstwo (bardzo widac, ze ja ich na codzien uzywam? ) A poza tym chyba kazdy podswiadomie wraca do dziecinstwa i czynnosci z tym zwiazanych...
Ostatnio doszlam do wniosku, ze im jestem starsza, tym bardziej doceniam uroki bycia malym osobnikiem pozbawionym wszelkich obowizakow, podejmowan trudnych decyzji, zmagania sie z zyciem codziennym etc. Smutne to
Lizzy- sprostowanie: Shrek i Epoka Lodowcowa, to niezupelnie bajki dla dzieci, wiec te teksty to nie az takie przestepstwo (bardzo widac, ze ja ich na codzien uzywam? ) A poza tym chyba kazdy podswiadomie wraca do dziecinstwa i czynnosci z tym zwiazanych...
Ostatnio doszlam do wniosku, ze im jestem starsza, tym bardziej doceniam uroki bycia malym osobnikiem pozbawionym wszelkich obowizakow, podejmowan trudnych decyzji, zmagania sie z zyciem codziennym etc. Smutne to
- lizzy_maxia
- Fan
- Posts: 888
- Joined: Fri Jul 25, 2003 10:01 am
- Location: Łódź, my little corner of the world...
- Contact:
- gwen_stefani
- Gość
- Posts: 8
- Joined: Thu Jan 29, 2004 12:52 pm
- Location: Za górami, za lasami...
Moja mama opowiadała mi o jednym moim twygłupie. Miałam wtedy z 4, 5 lat. Nie potrafiłam wymówić literki "w". Zamiast niej mówiłam "h".
Przyjechaliśmy kiedyś do mojej cioci. Taka mała wioska. Grzecznie się bawiłam z kuzynami, gdy usłyszałam terkot silnika. Domyśliłam się że to wujek wraca z zakupów, więc wstałam, otrzepałam się z piasku i krzyknęłam:
Hujek wraca, Hujek wraca!
Ludzie ze wsi patrzyli na moją rodzinę z politowaniem- bo jak można nauczyć takiego malucha, tak brzydkich wyrazów?
Przyjechaliśmy kiedyś do mojej cioci. Taka mała wioska. Grzecznie się bawiłam z kuzynami, gdy usłyszałam terkot silnika. Domyśliłam się że to wujek wraca z zakupów, więc wstałam, otrzepałam się z piasku i krzyknęłam:
Hujek wraca, Hujek wraca!
Ludzie ze wsi patrzyli na moją rodzinę z politowaniem- bo jak można nauczyć takiego malucha, tak brzydkich wyrazów?
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 4 guests