![Cheesy Grin :cheesy:](./images/smilies/icon_cheesygrin.gif)
Na pierwszy ogień pójdzie Solar Eclipse.
Solar Eclipse - maxandlizbeliver.
Rzecz dzieje się po "Max In The City" i trzema mieć zaparcie, żeby przeczytać. Nasedo wciąż żyje i zawziął się na Liz, w rezultacie biedaczka ląduje chyba w Albuquerque albo w Santa Fe, nie pamiętam. Z dzieckiem, rzecz jasna (choć nie pamietam skąd się wzięło to dziecko. Albo to nie zostało opisane, albo już mam taką sklerozę). Maxo-hiroł rzecz jasna usycha z tęsknoty i w końcu odnajduje córę. Pojawia się ktoś o imieniu Kira (facet) i w rezultacie wszyscy polują na Liz i dziecinę - Emmę, a potem, w booku drugim, znajdują się na Antarze. Liz i Max na zmianę to rozpaczają to lądują w łóżku, w końcu wydostają Emmę z kivarowego białego pokoju (swoją drogą myślałam, że będą mieli bardziej zaawansowaną technikę), Liz usiłuje ratować Maxa i znowu zostaje spalona. Ponieważ jest to WIP, to na razie kończy się na tym, że Liz leży bez ducha, zablokowana przez Maxa, Emma nie kontaktuje, Max siedzi to tu, to tu, a u Liz spokojnie rosną sobie bliźniaki. Kto chce niech czyta. Czasami jest strasznie ckliwe, ale można strawić bez większych problemów (chyba, że bardzo lubi się Josephine, wtedy czyta się raz dwa, jak w moim przypadku).
http://www.roswellfanfic.com/viewtopic.php?t=119