Small York
Moderator: piter
Na pewno była zastraszona. i to wpłynęło na to, że bbyła nieśmiała. Pytanie: co zrobiła, gdy zniknęła z Roswell.
krok pierwszy.
NY - miesce urodzin, całego życia?
Roswell - być blisko tego co zostalo po Zanie
inne miasto - jesli tak, to jakie ?
krok pierwszy.
NY - miesce urodzin, całego życia?
Roswell - być blisko tego co zostalo po Zanie
inne miasto - jesli tak, to jakie ?
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
i tym sposobem zaczyna się miodzio
Ava odnajduje innego kosmitę.. a jest nim nasz smoczkousty Clark Ava przy jego pomocy zamierza ziścić swój plan, czyli...
Ava odnajduje innego kosmitę.. a jest nim nasz smoczkousty Clark Ava przy jego pomocy zamierza ziścić swój plan, czyli...
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Wykrakałaś LEO
...czyli plan przejęcia Luthor Corp....
...czyli plan przejęcia Luthor Corp....
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
no i stało się... kosci rzucone a bohaterem jest kotka o imieniu Ava nieźle mi to wyszło.. przeważnie wychodżż rzeczy, które chlapniemy od tak sobie
Ava przybywa do Small Your'u zupełnie przypadkowo. Pomyliła podwozia ciężarówek pod którymi się ukryła i zamiast w wiosce wylądowała w wielkim jabłku. Tuż przy ruinach WTC konktretnie, więc od razu poczuła się jak w domu... maxi Zan ciągle błąkali się jej po głowie, więc stwierdziła, że przecież z pustymi rękami nie ma co o ofaceta walczyc, zwłaszcza, że ten taki otumaniony miłościa do tymczasowej kelnerki... postanowiła więc wziąć się w garść i szybko dorobić, a nie ma szybszego sposobu, jak dorobić zagarniając cudzy dorobek.. a w gazetach peany na cześć Luthor Corp...
{o} - założyłam temat.. teraz się boję kompromitacji co to będzie... ciemno wszęzie głucho wszędzie...
Ava przybywa do Small Your'u zupełnie przypadkowo. Pomyliła podwozia ciężarówek pod którymi się ukryła i zamiast w wiosce wylądowała w wielkim jabłku. Tuż przy ruinach WTC konktretnie, więc od razu poczuła się jak w domu... maxi Zan ciągle błąkali się jej po głowie, więc stwierdziła, że przecież z pustymi rękami nie ma co o ofaceta walczyc, zwłaszcza, że ten taki otumaniony miłościa do tymczasowej kelnerki... postanowiła więc wziąć się w garść i szybko dorobić, a nie ma szybszego sposobu, jak dorobić zagarniając cudzy dorobek.. a w gazetach peany na cześć Luthor Corp...
{o} - założyłam temat.. teraz się boję kompromitacji co to będzie... ciemno wszęzie głucho wszędzie...
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Właściwie, to ja ją założyłem... Przez wydzielenie tematu.
Zanim przejdziemy do poczynań Avy - jak myślicie - czy istnieje jakiś związek między katastrofą w Roswell a kataklizmem z Smallville?
Zanim przejdziemy do poczynań Avy - jak myślicie - czy istnieje jakiś związek między katastrofą w Roswell a kataklizmem z Smallville?
התשׂכח אשׂה עולה מרחם בן בטנה גם אלה תשׂכחנה ואנכי לא אשׂכחך
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
הן על כפים חקתיך
comprendo.info - co autor miał na myśli - interpretacje piosenek
to jest bardzo możliwe. Pamięacie jak Max stawiał tę tarczę ochronną? Mieniła się na zielony kolor. jak nic kryptionit! Absolutnie nie sugeruję żadnego pokrewieństwa krwi, ale Clark może nie wiedzie nawet jak potężna jest Ava i że przy niej Lex to tresowany pudelek.
Co do tematu to fakt. ja tylko coś tam chlapnęłam, {o} zrobił pokus hokus i jest miodzio. Komnaty sa smętne i powazne. takie mają być. Na razie szykuje pierwszą z legend. "narodziny"
Co do tematu to fakt. ja tylko coś tam chlapnęłam, {o} zrobił pokus hokus i jest miodzio. Komnaty sa smętne i powazne. takie mają być. Na razie szykuje pierwszą z legend. "narodziny"
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Clark z Liz? No przepraszam! nikt nie miał takiego cielęcego spojrzenia jak Max i nikt tak jak on nie potrafił spartolić rzeczy i związków Clark wysiada pod każdym kątem
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 1 guest