kategoria: crossover (Alec/Liz, Zack/Liz, Max/Logan)
notka autorska: Wpadłam w manię x-tremerków przy pisaniu „Shattered like a falling glass”. Pewnego dnia wpadł mi do głowy kolejny pomysł i nie wytrzymałam, zaczęłam go przelewać na papier. Eh, to też przez Hotaru, która sama przyznała się do pisania jeszcze jednego opowiadania. Chyba pobudziła tym mój zmysł współzawodnictwa czy coś w tym rodzaju. Tak zaczęło powstawać „Serce znajdzie drogę”.
Opis: Tym razem całkowicie pozbywamy się Roswell. No, mniej więcej całkowicie, bo główną bohaterką jest Liz i mam zamiar wykorzystać troszkę inne postacie, ale już nie w swoich dotychczasowych funkcjach. Zatem K4 robimy papa, a powitamy na przykład agentkę Isabel Evans

Do Hotaru: Mam nadzieję, że ci się spodoba, zwłaszcza, że dorzuciłam ci jeszcze Zacka (wiem, że to twój drugi ulubiony mutant). I uprzedzam, że będzie sporo zawirowań, co chyba lubisz

Banery są obecnie dwa. Jeden już wam prezentowałam, ale wykonałam też drugi.
Serce
Zielony
Teraz zamieszczam tylko prolog, czekam na komentarze, ale ponieważ prolog jest króciutki, to wieczorem dostaniecie część pierwszą.
Prolog
I jedna mi już tylko wiara pozostała
Że konieczność jest wszystkim, wola ludzka niczym -
Zadawała kolejne ciosy, za każdym razem trafiając w najczulszy punkt przeciwnika. Nie zastanawiała się dlaczego idzie jej o wiele lepiej niż tym nowym, a ponoć ulepszonym jednostkom. Byli od niej młodsi, ale sprawniejsi, teoretycznie mieli większe predyspozycje, ale mogła ich pokonać z zamkniętymi oczami. Nie chodziło o doświadczenie i pewność. Błąd tkwił u podstaw, w samym materiale genetycznym.
Walczyła dalej, raz po raz posyłając na matę kolejnych żołnierzy. Starała się nie rozpraszać mimo denerwującej obserwacji. Mężczyzna i kobieta stali kilka metrów dalej. Śledzili uważnie każdy jej ruch.
- Jest dobra – głos kobiety był zimny i krystaliczny
- Najlepsza – mężczyzna uśmiechnął się lekko, dumny ze swojej wyraźnej zasługi
- Jest ze starej serii, prawda?
- Tak – przyznał mężczyzna – Pozostało ich niewiele. Po tej ucieczce i po kolejnych...
- Zgoda – przerwała mu kobieta – Wyślemy ją.
Mężczyzna posłusznie przytaknął i podszedł do jednego z żołnierzy nadzorujących przebieg ćwiczeń. Dwa krótkie zdania wypadły z jego ust i po chwili żołnierz wydawał polecenia. Dziewczyna jednym ciosem powaliła przeciwnika, po czym posłusznie podążyła za mężczyzną. Kiedy zatrzymali się przy kobiecie, wyprostowała się i przyjęła pozycję na baczność. Stalowe oczy kobiety wbiły się w nią, badając każdy szczegół jej budowy.
- 542, przeszłaś szkolenie do indywidualnych misji?
- Tak – odpowiedziała krótko
Kobieta okrążyła ją i ponownie się zatrzymując, otworzyła akta, które do tej pory ściskała w dłoni.
Przytaknęła i oddała teczkę mężczyźnie. Stanęła twarzą w twarz z dziewczyną.
- Twoje zadanie będzie proste. Musisz pozbyć się kogoś – mówiła o tym, jak o zwykłym zadaniu rachunkowym
Wręczyła dziewczynie szarą kopertę formatu A4.
- Tu są wszystkie dane o twoich celach. Własne dokumenty dostaniesz jutro.
Dziewczyna wzięła kopertę nie zmieniając nawet wyrazu twarzy. Przez tyle lat ją szkolili, brała udział w wielu różnych akcjach, ale nigdy nie dostawała indywidualnego przydziału. Kiedyś usłyszała rozmowę nadzorujących ją naukowców. Mówili o jej zdolnościach, ambicji, sposobie myślenia, o tym, jak szybko się uczy nowych technik i zaskakuje w walce, ale określili również jeden mankament – ulega głębokim emocjom. Nie wiedziała co mieli na myśli.
Nie wiedziała aż do dnia, gdy w całej jednostce wszczęto alarm. Podążała wtedy za swoim oddziałem, ale mijając jedną z cel, zatrzymała się. Miała nieodparte wrażenie, że była tu kiedyś coś się działo. Kiedy ją siłą wyprowadzono z dala od płonącego budynku, przysłuchała się kolejnej rozmowie. Ta wyjaśniała dużo więcej, ale nadal nie znała szczegółów.
Mimo wszystko wolała się nie przyznawać do swojej wiedzy i przeczuć. Ceniła sobie ostatnie pół roku, które na szczęście spędziła z dala od Psy-Ops.
Gdy kobieta i mężczyzna odeszli, wypuściła powietrze i z zaciekawieniem otworzyła kopertę. Przyjrzała się zdjęciom, po czym wczytała się w akta. Jedna z najważniejszych zasad – poznaj wroga.
c.d.n.