![Rolling Eyes :roll:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Pierwsza część
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
To opowiadanie jest dedykowane dla... eh, no kilka tych osób jest. To dla was: Lizzy, Olka, Hotaru, Renya, Aras, Elip.
hmm dziecko to czy nie dziecko - oto jest pytanie...lizzy_maxia - jak ty to zrobiłaśDziewczyna? Mam się zająć jakimś dzieckiem?
Aras wrote:gratulacje , powtórz to ile razy jeszcze musisz
Dziękuję (browar do szarlotki_liz wrote:Lizzy gratuluję!![]()
Miło słyszeć coś takiegoNo, a jeśli wśród moich czytelników znajdują sie takie osoby jak ty Hotaru (zaczynam słodzić ), czy Lizzy i Olka, to byałabym w stanie wybudować cały mur wiary na waszych "targowaniach" ze mną, bo wiem, że wyjda mi tylko na dobre...
Mnie też. Jestem pod takiem wrazeniem, że ... nie wiem, co napisać... Na łzy przyjdzie czas później. Na razie smutek. Nie wiem... wszystkie mysli uleciały mi z głowy i pozostała tylko jedna. Tytuł. "Niewidzialne obrazy"....Elip wrote:Jak czytałam drugą część to mi smutno się strasznie zrobiło. Szkoda mi Liz.
Mnie też wzruszają takie filmy. To jedna z najpiękniejszych dróg miłości - wtedy, kiedy ukochana osoba nie jest idealna: piękna, szczupła, zdrowa jak rydz itp. a jednak się ją kocha...No dobra, wzruszyłam się samym tym pisaniem...Wczoraj się popłakałam czytając artykuł o psie - krwiodawcy...Coś chyba ze mną nie takaras wrote:Lubię opowiadania i filmy o ludziach niewidomych i o tym jak któś się nimi opiekuje a potem zrodzi się z tego uczucie
nie wiem czy dobrze to zrozumiałam, ale odkąd tylko Michael zobaczył Liz..., nie wyglądała mi ona na cierpiącą i zagubioną dziewczynkę.Liz nie bedzie tutaj wyidealizowaną, cierpiętniczą dziewczynką, która potrzebuje pomocy ludzi, bo sama jest zagubiona.
- wygląda na to, że oni są ze sobą dlatego żeby nie byli samotni, mało się interesują problemami drugiej osoby, liczy się tylko sex - właśnie takie odniosłam wrażenie.A jednak się myliłamOboje mieliśmy ciężkie życie i chcemy zapomnieć o tym, co zostawiliśmy w tyle. I chyba tylko to nas ze sobą spaja. Nie licząc wspólnych nocy.
, ale z drugiej strony może ją to mało obchodzić„Niczego nie namalowałeś od kilku dni. Coś się stało?”
zaskakujące zakończeniepyta, bo się martwi czy pyta z przyzwyczajenia?
Do weekendu?? Ujjj szkoda. Jak już wiele razy pisałam, uwielbiam twoje opowiadania a tu trzeba tydzień czekaćZe względu na to, że do weekendu nie pojawi sie ani jedna część któregokolwiek z moich opowiadań...
I już masz, _liz, jedną osobę (fankę(I liczę na więcej komentarzy)
Users browsing this forum: Bing [Bot] and 2 guests