Broken Souls - kompletne
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
Uuaaa... Jak tylko weszłan na forum, zabrałam sie za czytanie Duszyczek. Hotaru jesteś wspaniała! Ta część była naprawdę niesamowita i nie wiem dlaczego... Mówiąc szczerze to jestem pokręcona, bo przy każdej części twojego opowiadania coś mi się wyobraża: to fioletowe barwy to znów coś innego. Tym razem przez cały ten epizod słyszałam bębnienie kropelek deszczu o szybę (a u mnie słoneczna pogoda!) I to między innymi kocham w twoich ff. Zawsze wszystko sie może zdarzyć i za każdym razem obraz inaczej się maluje w mojej wyobraźni. Oczywiście tradycyjnie czekam na kolejną część
O rany !! Pomieszanie z poplątaniem... ta książka co ją Maria czytała czy to nie przypadkiem właśnie Liz jest jej autorką ? A opowiada ona oczywiście o Liz i Michaelu....
oparł się ale z trudem !! Piękne !!
W dodatku porwanie, nawiązanie do Ratha... łaaa i Tess ?? Co się dzieje ?
Mam teorię... Tess kazała porwać Michaela żeby mogła spienięrzyć nieruchomości i aktywa i uciec do Europy... tylko po co ?....
Nie mogę się doczekać następnej części (czuje się prawie jak oglądając Hiczkoka... najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie rośnie...)
Hotaru in Broken Souls wrote: - No i? - spytał cynicznie - Life is brutal.
- A kaktus wyrośnie mi na dłoni...
Michael oparł się pokusie wykształcenia tej klującej roślinki na dłoni Marii.
oparł się ale z trudem !! Piękne !!
W dodatku porwanie, nawiązanie do Ratha... łaaa i Tess ?? Co się dzieje ?
Mam teorię... Tess kazała porwać Michaela żeby mogła spienięrzyć nieruchomości i aktywa i uciec do Europy... tylko po co ?....
Nie mogę się doczekać następnej części (czuje się prawie jak oglądając Hiczkoka... najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie rośnie...)
Hypatia-Tia
"Don't ever give up your dreams. Without dreams there's nothing else. When someone tells you can't, go ahead and prove them wrong. Don't be afraid of the unknown, embrance it" Becky R.I.P
"Don't ever give up your dreams. Without dreams there's nothing else. When someone tells you can't, go ahead and prove them wrong. Don't be afraid of the unknown, embrance it" Becky R.I.P
Taaak, przypadki chodzą po ludziach. Deszczowe opowieści to te same, które Liz skończyła pisać w pierwszej części opowiadania. A przypomnijmy, od tamtego czasu do podróży Michaela minęły prawie dwa lata.
Deszczowe opowieści owszem, opowiadają o Michaelu i Liz, niemniej Liz pozmieniała nazwiska i niektóre wątki ich historii. Jutro poznacie ciąg dalszy.
Deszczowe opowieści owszem, opowiadają o Michaelu i Liz, niemniej Liz pozmieniała nazwiska i niektóre wątki ich historii. Jutro poznacie ciąg dalszy.
O! Dzisiaj się wreszcie za siebie wzięłam i przeczytałam 5 i 6 odcinek. Namieszałaś, to małe słowo. Jak zwykle wszystko potoczyło się inaczej niż myślałam, zresztą mam tak zawsze jak czytam twoje ff --> i to lubię. Podoba mi się jak przedstawiona jest tu Liz, i to całe "zababrane" Domino. Ciekawe co jeszcze z tego wyjdzie Nawet nie chcę wymyślać
A oto i ciąg dalszy części siódmej, umiejscowionej 23 grudnia. Chciałam zamieścić już wczoraj zaraz po przepisaniu, ale serwer xcomu odmówił posłuszeństwa
Część siódma
Część siódma
Last edited by Hotaru on Fri May 07, 2004 10:56 am, edited 1 time in total.
Hotaru chyba nie musze poraz kolejny powtrzać tego samego? Ale co tam... uwielbiam twoje ff! Ta część spodobała mi sie niesamowicie. Opis relacji Michael-Liz wywołał wiadome skutki: objawy - przyspieszył mi puls, a siła z jaką krew jest wyrzucana z komór mojego skołatanego serca zwiększyła się dwukrotnie; diagnoza - epizod trafił wprost do mojego serducha i chcąc nie chcąc rozgrzał je (wiem, jestem pokręcona i mam dziwne reakcje). Każdą częścią twoich opowiadanek wprost się delektuję (chociaz czasem prawie sie gubię w tych retrospekcjach ) Co sie z tym wszystkim wiąże: ja chce jeszcze!
P.S: Gratuluję wygrania Tabasco Award dla najlepszego autora
P.S: Gratuluję wygrania Tabasco Award dla najlepszego autora
Wielu początkujących pisarzy powinno zaglądać do opowiadań Hotaru. Uczyć się jak budować historie i prowadzić dialogi, co robić by pomimo zagmatwanych watków zaciekawiać...jak pisać by postacie miały tyle w sobie ciepła. Chciaż w Twoim przypadku Hotaru, Guerin to dla Ciebie postać numer jeden...chodzi mi o osobisty stosunek do niego. Wyczuwa się, że podchodzisz do jego postaci z sercem, podobnie jak do Liz...
Ekhm... Hotaru ja nie chce nic mówić, ani cie ponaglać, ale... kiedy kolejna część? Czekam i czekam i doczekać się nie mogę. Wiesz, ze uwielbiam twoje opo, a na Broken Souls miałam apetyt od dawna (odkąd tylko mi wspomniałas o tym dziele). prosze cię - pospiesz się odrobinkę i umil mi szare dni kolejnym obrazem rosweliańskich duszyczek...
Hotaru jakby to ująć... uwielbiam cię Another Day In Paradise strasznie mi się spodobało, więc az podskoczyłam z radości, jak przeczytałam o kontynuacji! Ale stanowczo domagam się wiecej niż 3 epizodów Do czwartku do Duszyczek wytrzymam (chyba), a mam nadzieję, iż w niedługim czasie pojawią się tutaj też odcinki ADIP
Maleńki fragmencik części ósmej. W niedzielę będzie więcej.Część ósma
Last edited by Hotaru on Fri May 07, 2004 10:57 am, edited 1 time in total.
Stanowczo protestuję! Przeciwko czemu? A przeciwko podsycaniu mojego pragnienia na więcej... "fragmencik części ósmej" - a ja chcę całą! Do niedzieli jakoś chyba przeżyję chyba... jakby co, to Hotaru bedziesz mnie miała na sumieniu. A na nagrobku napisza mi - 'Zmarła z niedosytu i apetytu na Duszyczki'
Własnie skończyłam czytać wszystkie dotychczasowo napisane części Broken Souls. Bardzo pdoba mi się twój styl pisania Hotaru. Potrafisz zaciekawić, wzruszyć, aż chce sie więcej. Bardzo ciekawe opowiadanko, te retrospekcje podobają mi się, zwłaszcza, że można od nich dostac miłego zawrotu głowy - trzeba czytac bardzo uwaznie, chwytać każde słówko, żeby nie stracić uroku tego opowiadanka. Mówić krótko: jestem na tak! Czekam na więcej.
There's a shadow hangin over me...
Ekhm... Droga Hotaru. Jakże mi niezmiernie miło, iż mogę komentowac twój nieprzeciętnie wspaniały ff w takim czasie... Szkoda, że tylko dwie trzy części, ale w twoim wykonaniu będa one majstersztykiem i skomponują się z pozostałymi częściami w genialną całość, która zasłuży z pewnością na honorowe miejsce na liście moich ulubionych opowiadań (ba, Duszyczki już się tam znajdują). Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale retrospekcje to jest charakterystyczna cecha wielu twoich opowiadań i przyznaję, że mnie bardzo odpowiada taka forma. W ogóle Broken Souls czytam zawsze jak tylko pojawi się kolejna część. Nie dlatego, że nie potrzebują nastroju, ale własnie dlatego, że same stwarzają odpowiednią atmosferę i przenoszą mnie myślami w przestworza, a potem ląduję tuż pomiędzy bohaterami - taką magiczną zdolnośc pisarską posiadasz. I z góry dziękuję za calusieńkie Broken Souls i (oczywiście) domagam się kolejnego ff w twoim wykonaniu. A teraz kończę już tę długa epistołę... Wiem już, że mile spędzę święta
Cóż mogę napisać? Niewiele. Broken Souls miało być o złamanych sercach/życiach i zawierać w sobie wątki polarowe i dreamerkowe.... Historia mogła byc długa, niemal książkowa, ale stwierdziłam jednak po ostatecznym obmyśleniu zakończenia, iż katowanie was długim fickiem o takim zakończeniu byłoby nie w porządku. Szczególnie, iż ostatecznie zwycięży jedna z ww. opcji.
Tak, to niemalże mój znak rozpoznawczy. Co ja poradzę na to, iż za sprawą retrospekcji/prologów z przyszłości (jak choćby w Somewhere over the rainbow) możńa tak wiele wyrazić, zaciekawić, a jednocześnie zdyscyplinować do napisania pierwotnego zakończenia?_liz wrote: Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale retrospekcje to jest charakterystyczna cecha wielu twoich opowiadań
Ech, chciałabym umieć czarować... i nie ślęczeć długich godzin nad poprawkami w tekście, tylko rach, trach, ciach i tekst/arcydzieło gotowe. Każdy piszący by tak chciał, nieprawdaż?_liz wrote:W ogóle Broken Souls czytam zawsze jak tylko pojawi się kolejna część. Nie dlatego, że nie potrzebują nastroju, ale własnie dlatego, że same stwarzają odpowiednią atmosferę i przenoszą mnie myślami w przestworza, a potem ląduję tuż pomiędzy bohaterami - taką magiczną zdolnośc pisarską posiadasz.
Już się tworzy... a właściwie cała trylogia. Ela mi pomaga - recenzuje i na razie idzie jej świetnie. Po Broken Souls i Somewhere over the rainbow umieszczę dwa pierwsze opowiadania, a po świętach pierwsze chapterki opowiadania.Tak w ogóle, dlaczego mam wrażenie, że tylko _liz komentuje poje opo?!? Jeśli wam się nie podoba, możecie obrzucić je błotkiem... ale napiszcie coś, ludzie! Jestem złakniona krytyki jak nigdy..._liz wrote: i (oczywiście) domagam się kolejnego ff w twoim wykonaniu.
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 42 guests