I co ja mam zrobić?-Oceńcie
Moderators: Olka, Hotaru, Hotori, Hypatia
Ok dodaje następną część... I co ja mam zrobić?
Cały dzien CrashDown było zamknięte.Wszyscy uwijali się szybko żeby tylko zdążyć przed dzisiejszym wieczorem.W radiu leciała przeroboina piosenka Dido w wykonaniu Laury,młodej piosenkarki która była w wieku Liz i reszty.Zdobyła popularnośc tą piosenką.Była uwielbiana przez całe Stany Zjednoczone. Pan Parker rozmawiał przez telefon,a Liz i Isabel podśpiewując robiły listę na zakupy.
-To brakuje nam tylko...
-Tylko coli i mięsa na hamburgery-Dokończyła za Liz Isabel
-No właśnie...Wiesz jestem ciekawa co ojciec knuje...?
-???
-No gada już od 15 minut.A później narzeka że nie ma kasy na rachunki...
-Liz...spox...może wybierzemy się jutro na dyskotekę wiesz...rozerwiemy się ponieważ...
-Ponieważ ciągle żyjemy w stresie...
-Dokładnie...-Isabel zaczęła się śmiać
-Z czego rżysz?
-Bo przypomniała mi się mina Tess kiedy żekomo zerwałaś z Maxem a on cię pocałował,a ty oddałaś pocałunek.Myślałam że ze śmiechu się posikam...
-No to było coś.Tyle że ja teraz go nie kocham.
-Wiem...ale on ciebie tak
-Co?Gdyby mnie kochał to nie byłby z tą zdirą tylko ze mną,pozatym nie zachowywałby się tak jak teraz!!!
-No cóż...Wiem swoje bo chodze Maxowi po snach...i Tess też
-Co do snów Tess...od kiedy się pojawiła wiedziałam że będą z nią kłopoty.A teraz prosze nie ufaliście mi.Mówiłam że Maria została zabita.I prosze wyszło szydło z worka.
-Liz...Dzięki za to że jesteś moją przyjaciółką.
-Nie ma za co...teraz tylko poczekajmy do wieczora aby powiedzieć o tym Michaelowi i Alexowi..
-Narazie im nic nie mówmy
-Co?
-Jeżeli teraz coś powiemyto nas obrzucą obelgami typu:
"Jesteście przewrazliwione..."
Musimy mieć dowody!
-Tylko jakie...?
-Nie wiem...pomyślimy nad tym wieczorem
-OK
Wieczorem zabawa była jak dyskoteka.był konkurs Karaoke.Liz zaśpiewała "Don't worry,be happy",Isabel "Thank you",a Tess piosenke Jenifer Lopez Jenny from the block". Wzięło udział jeszcze pare innych dziewczyn.1 miejsce zajęła Issy ,2 Liz a 3 Tess.Póxniej była muzyka do tańczenia i oczywiście jedzenie.Większośc ludu to była młodzież ze szkoły. Po raz pierwszy Liz nie musiała być jako kelnerka.Około godziny 20:30 na "scene" wszedł pan Parker:
-Proszę Państwa mam zaszczyt przedstawić gościa honorowego...przed wami Laura
Liz i Issy spojrzały na siebie ze zdziwieniem,czyżby to była ta Laura..ta piosenkaraka?
rozległy sie oklaski...zaczęły takty muzyki.To była ta piosenka która leciała dziś w radiu.N scenę wyszła Laura.Wysoka blondynka z włosami rozpuszczonymi...Zaczęła śpiewać a ludzie zaczeli tańczyc.Liz przyjrzała jej się dobrze...Włosy długie blond ale oczy...hmm...te oczy skadś zna...tak takie oczy ona miała Liz miała takie same oczy jak Laura!!!Czyli jeżeli się dobrze składa to Laura jest Angelą!!!Znalażła Isabel tańczącą z Alexem.
-Is musimy porozmawiać
-Hej panienko...ona tańczy ze mną-Alex puscił oczko do Liz
-Alex przepraszam ale to pilne...
-No cuż jak pilne to pilne...
-Dzieki jesteś kochany
-Wiem
W pokoju Liz:
-Co jest tak ważnego ?
-Przyjrzałaś się oczom Laury?
-Nie
-To się przyjrzyj i wyciągnij wnioski.
-OK to chodź na dół
Isabel patrzyła na Laure wzrokiem znawcy.I cały czas patrzyła się na jej oczy.Wkońcu utrzymały kontakt wzrokowy.patrzyły się na siebie pare sekund i Laura odwróciła wzrok.
"Widziałam gdzieś te oczy"pomyśła Isabel.Zaczeła szukać Liz.Zanlazła ją przy barze koło sceny.Podśpiewywała sobie.
-Liz Msz racje widziałam gdzieś te oczy.
Liz spojrzała na nią tak długo że Is po chwili zrozumiała co Liz miała na myśli.
-Liz to są twoje oczy...
-Mhm
-Myślisz że to twoja...
-Tak
Cały dzien CrashDown było zamknięte.Wszyscy uwijali się szybko żeby tylko zdążyć przed dzisiejszym wieczorem.W radiu leciała przeroboina piosenka Dido w wykonaniu Laury,młodej piosenkarki która była w wieku Liz i reszty.Zdobyła popularnośc tą piosenką.Była uwielbiana przez całe Stany Zjednoczone. Pan Parker rozmawiał przez telefon,a Liz i Isabel podśpiewując robiły listę na zakupy.
-To brakuje nam tylko...
-Tylko coli i mięsa na hamburgery-Dokończyła za Liz Isabel
-No właśnie...Wiesz jestem ciekawa co ojciec knuje...?
-???
-No gada już od 15 minut.A później narzeka że nie ma kasy na rachunki...
-Liz...spox...może wybierzemy się jutro na dyskotekę wiesz...rozerwiemy się ponieważ...
-Ponieważ ciągle żyjemy w stresie...
-Dokładnie...-Isabel zaczęła się śmiać
-Z czego rżysz?
-Bo przypomniała mi się mina Tess kiedy żekomo zerwałaś z Maxem a on cię pocałował,a ty oddałaś pocałunek.Myślałam że ze śmiechu się posikam...
-No to było coś.Tyle że ja teraz go nie kocham.
-Wiem...ale on ciebie tak
-Co?Gdyby mnie kochał to nie byłby z tą zdirą tylko ze mną,pozatym nie zachowywałby się tak jak teraz!!!
-No cóż...Wiem swoje bo chodze Maxowi po snach...i Tess też
-Co do snów Tess...od kiedy się pojawiła wiedziałam że będą z nią kłopoty.A teraz prosze nie ufaliście mi.Mówiłam że Maria została zabita.I prosze wyszło szydło z worka.
-Liz...Dzięki za to że jesteś moją przyjaciółką.
-Nie ma za co...teraz tylko poczekajmy do wieczora aby powiedzieć o tym Michaelowi i Alexowi..
-Narazie im nic nie mówmy
-Co?
-Jeżeli teraz coś powiemyto nas obrzucą obelgami typu:
"Jesteście przewrazliwione..."
Musimy mieć dowody!
-Tylko jakie...?
-Nie wiem...pomyślimy nad tym wieczorem
-OK
Wieczorem zabawa była jak dyskoteka.był konkurs Karaoke.Liz zaśpiewała "Don't worry,be happy",Isabel "Thank you",a Tess piosenke Jenifer Lopez Jenny from the block". Wzięło udział jeszcze pare innych dziewczyn.1 miejsce zajęła Issy ,2 Liz a 3 Tess.Póxniej była muzyka do tańczenia i oczywiście jedzenie.Większośc ludu to była młodzież ze szkoły. Po raz pierwszy Liz nie musiała być jako kelnerka.Około godziny 20:30 na "scene" wszedł pan Parker:
-Proszę Państwa mam zaszczyt przedstawić gościa honorowego...przed wami Laura
Liz i Issy spojrzały na siebie ze zdziwieniem,czyżby to była ta Laura..ta piosenkaraka?
rozległy sie oklaski...zaczęły takty muzyki.To była ta piosenka która leciała dziś w radiu.N scenę wyszła Laura.Wysoka blondynka z włosami rozpuszczonymi...Zaczęła śpiewać a ludzie zaczeli tańczyc.Liz przyjrzała jej się dobrze...Włosy długie blond ale oczy...hmm...te oczy skadś zna...tak takie oczy ona miała Liz miała takie same oczy jak Laura!!!Czyli jeżeli się dobrze składa to Laura jest Angelą!!!Znalażła Isabel tańczącą z Alexem.
-Is musimy porozmawiać
-Hej panienko...ona tańczy ze mną-Alex puscił oczko do Liz
-Alex przepraszam ale to pilne...
-No cuż jak pilne to pilne...
-Dzieki jesteś kochany
-Wiem
W pokoju Liz:
-Co jest tak ważnego ?
-Przyjrzałaś się oczom Laury?
-Nie
-To się przyjrzyj i wyciągnij wnioski.
-OK to chodź na dół
Isabel patrzyła na Laure wzrokiem znawcy.I cały czas patrzyła się na jej oczy.Wkońcu utrzymały kontakt wzrokowy.patrzyły się na siebie pare sekund i Laura odwróciła wzrok.
"Widziałam gdzieś te oczy"pomyśła Isabel.Zaczeła szukać Liz.Zanlazła ją przy barze koło sceny.Podśpiewywała sobie.
-Liz Msz racje widziałam gdzieś te oczy.
Liz spojrzała na nią tak długo że Is po chwili zrozumiała co Liz miała na myśli.
-Liz to są twoje oczy...
-Mhm
-Myślisz że to twoja...
-Tak
Take my hand and if I'm lying to youI'll always be alone, if I'm lying to you
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 55 guests