Page 1 of 1

Obejrzałam

Posted: Thu Jan 08, 2004 10:51 am
by L.a.u.r.a
Obejrzałam "Zieloną milę", już kilka miesięcy temu.

I jedno łączy Roswell i ZM

Wątpie by Liz i strażnik byli zadowoleni z tego co dostali.
Ona zyskała nadprzyrodzone moce, a on nieśmiertelność...
Nigdy nie chciałabym unosić przedmiotów i zyć wiecznie

Posted: Wed Jan 21, 2004 9:19 pm
by liz
Ja tam nie chciałabym żyć wiecznie ale moce nadprzyrodzone... czemu nie? Pomyślcie: zamiast sprzątać, to machnąć ręką i spokój... zimną herbatę dotknąć i już... to samo z obiadem... itd, przykładów na + może być naprawdę wiele...

Posted: Thu Jan 22, 2004 12:15 am
by Graalion
Jak dla mnie życie wieczne jest cool. Wolę nawet to niż moce. "Zielonej mili" nie oglądałem, może po obejrzeniu zmieniłbym zdanie.

Posted: Sun Feb 08, 2004 2:48 pm
by Asia
żyć wiecznie......
czy to by nie bylo za nudne?
czasami komus nie chce sie zyc 50 lat, a co dopiero 500.
wybieram nadprzyrodzone moce, bo jak powiedziala liz to jest praktyczniejsze i w ogole lepiej by sie chyba żyło...

Posted: Wed Feb 11, 2004 9:43 am
by Max_oholiczka
ja poprosze i wieczność i moce :twisted:
nic by mi nie przeszkadzała samotność często sama sobie ją zapodaje odsuwając sie od wsystkich :( :twisted:

Posted: Wed Feb 11, 2004 5:32 pm
by Graalion
Czyli innymi słowy i nieśmiertelność, i pewne moce :) . Ale za pewną cenę.

Pewnie, i to i to jest najlepszym wyjściem. Gdyby jednak trzeba wybrać ... nawet posiadając najpotężniejsze moce sercem targałby lęk przed śmiercią, przed starością. Dlatego ja mimo wszystko wybrałbym nieśmiertelność. I już jakoś postarałbym sobie zapewnić rozrywki które by mi ją umiliły :twisted:

Posted: Fri Feb 13, 2004 1:20 am
by nephit
hmm... Angelus juz sobie troche zyje i chyba mu jest nawet dobrze :D for egazmpyl: zaprzyjaznil sie z Charizma Carpenter :twisted:. Niesmiertelnosc nie jest taka zla :wink:. Poza tym zalezy jaka niesmiertelnosc, bo jezeli mozesz sie jakos zabic to nie widze problemu 8). Gorzej jezeli po odcieciu glowy ona sie regeneruje :cheesy: (chociaz i to ma swoje dobre strony ;]. np jezeli zechcesz dla rozrywki przespac sie ze zona szefa mafii [jezeli oni maja zony :wink: ])

Posted: Tue Mar 16, 2004 4:18 pm
by Presea
ekhm... ja nie jestem pewna... czytałam ksiazkę i ogladałam film (o ZM mówię). W filmie to mogło wyglądać, że Hanks został nieśmiertelny, ale w ksiazce, o ile pamietam (choć ręki sobie nie dam obciąć) to tylko zycie miał wydłuzone. Bo myszka potem zdechła (chyba...), więc i on musiałby zginąć.