Horrory - czy lubisz się bać?
Moderators: ciekawska_osoba, lizzy_maxia
Re: Horrory - czy lubisz się bać?
Co ty mówisz "Królowa Potępionych" nie jest nudna....ale zreszta lubie horrory o wampirach wiec moge byc nieobiektywna
- Graalion
- Mroczny bóg
- Posts: 2018
- Joined: Sat Jul 12, 2003 8:10 pm
- Location: Toruń, gdzie 3 małe kocięta tańczą na kurhanach swych wrogów
- Contact:
Re: Horrory - czy lubisz się bać?
Ja lubię wampiry, wiec jestem dość wybredny względem filmów o nich.
"Please, God, make everyone die. Amen."
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Wieczorny pacierz Scratch'a ("PvP")
Re: Horrory - czy lubisz się bać?
Tak zgadzam Sie Film Jest Śliczny. Ale Czy To Taki Horror To Nie Wiem,Graalion wrote:Polecam "Labirynt Fauna". To wprawdzie nie horror, choć z drugiej strony wymyka się opisom, a elementy horroru są tam również. Film po prostu niesamowity i o super klimacie.
Ale Jest Wspaniały
Nio I Teraz Polecam 1408. Dla mnie jeden z lepszych ostatnio filmow. oczywiscie na podstawie Kinga. Polecam. Horror raczej psychologiczny.
Re: Horrory - czy lubisz się bać?
wydaje mi sie, ze do każdy wiek ma swoje prawa, do każdej książki trzeba mieć odpowiedni wiek i idąc tym tropem: nie do każdego coś takiego przemawia
Będąc mała oglądałam z tatą każdy horror...a pod dostatkiem było tych azjatyckich zwłaszcza... nic mnie nie ruszało. robale, wiadra ketchupu pryskające w kamerę, poślizgi na budyniu i popisy uwzględniające niekonwencjonalne zastosowanie przedmiotów zwykłych do wygenerowania najrozmaitszych obrzydliwych, przerażających i czasami nawet śmiesznych odgłosów... nic mnie nie ruszało - tata był obok.
potem zwrot o 180 stopni. jak chcieli mnie wyciągnąć do kina na obcego to powiedziałam, ze nawet gdyby mi zapłacili to nie pójdę sie wyobraźnia rozrosła albo co?
Potem widziałam jak sie takie filmy robi i od tamtej pory na horrorach zaczynałam rechotać w najbardziej obrzydliwych scenach wiedząc, ze ta maź to krochmal, ta niby-krew to zagęszczony sok buraczany, a tamta scena nie wyszła i kręcili ja 15 razy, przy czym wszystkie ujęcia były w green roomie bo to co miało być potworem nie istnieje poza komputerem...
potem przyszłą era ringu... oglądałam go z kolega, cały czas mając zasłonięte oczy. Kiedy pytałam co sie dzieje mówił zgodnie z prawda: nic. po kilku takich razach w końcu postanawiałam popatrzeć i trafiłam na ten rzadki aczkolwiek obrzydliwy fragment. I tak cale zdaje sie 3 razy najbardziej jednak przeraziła mnie głupota filmu i brak logiki, ale horrory nie szczycą sie długą tradycja integracji logiki z hektolitrami czerwonej farby i tonami przewalających sie po niej robali czy czegoś tam...
czy lubię się bać na filmach? chyba nie tego typu strachem. Wolę thrillery i sytuacje w filmach, w których boje sie o bohaterów, do których już zdążyłam sie przywiązać
Będąc mała oglądałam z tatą każdy horror...a pod dostatkiem było tych azjatyckich zwłaszcza... nic mnie nie ruszało. robale, wiadra ketchupu pryskające w kamerę, poślizgi na budyniu i popisy uwzględniające niekonwencjonalne zastosowanie przedmiotów zwykłych do wygenerowania najrozmaitszych obrzydliwych, przerażających i czasami nawet śmiesznych odgłosów... nic mnie nie ruszało - tata był obok.
potem zwrot o 180 stopni. jak chcieli mnie wyciągnąć do kina na obcego to powiedziałam, ze nawet gdyby mi zapłacili to nie pójdę sie wyobraźnia rozrosła albo co?
Potem widziałam jak sie takie filmy robi i od tamtej pory na horrorach zaczynałam rechotać w najbardziej obrzydliwych scenach wiedząc, ze ta maź to krochmal, ta niby-krew to zagęszczony sok buraczany, a tamta scena nie wyszła i kręcili ja 15 razy, przy czym wszystkie ujęcia były w green roomie bo to co miało być potworem nie istnieje poza komputerem...
potem przyszłą era ringu... oglądałam go z kolega, cały czas mając zasłonięte oczy. Kiedy pytałam co sie dzieje mówił zgodnie z prawda: nic. po kilku takich razach w końcu postanawiałam popatrzeć i trafiłam na ten rzadki aczkolwiek obrzydliwy fragment. I tak cale zdaje sie 3 razy najbardziej jednak przeraziła mnie głupota filmu i brak logiki, ale horrory nie szczycą sie długą tradycja integracji logiki z hektolitrami czerwonej farby i tonami przewalających sie po niej robali czy czegoś tam...
czy lubię się bać na filmach? chyba nie tego typu strachem. Wolę thrillery i sytuacje w filmach, w których boje sie o bohaterów, do których już zdążyłam sie przywiązać
"...I'm a member of that group of... outsiders. So... thank you, Roswell... Thank you for... for letting me live among you...Thank you for giving me a home... "
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 2 guests