Liz & Max
Moderator: Galadriela
Re: Liz & Max
Max & Liz ... Zaraz po Isabel i Jesse najbardziej denerwująca mnie para.Za dużo czułości,zbędnego chwilami cierpienia.Niekiedy patrząc na sceny z ich udziałem miałam wrażenie,że oglądam telenowele. Owszem mieli kilka swoich magicznych momentów,ale częściej mnie odrzucało jak na nich patrzyłam. Dreamers nie lubię,ale Chemistry kocham!
"Now you're flirting with death
you think then the hurting will stop
But your life is so damn precious
and has only just begun"...
you think then the hurting will stop
But your life is so damn precious
and has only just begun"...
Re: Liz & Max
To prawda, Liz i Max zbyt często rozczulali się nad sobą, było za dużo filozofii, a za mało pozytywnego działania. Powinni być bardziej zdecydowani i z większą energią zaangażować się w związek. Częste wahania i dylematy Maxa typu: skąd jestem, czy jestem odpwiedzialny, czy mogę być przywódcą, troszke mnie denerwowały... Niemniej jednak cieszy mnie, że się pobrali, to ostatecznie przypieczętowało ich związek. Należy żałowac tylko, że nie poznaliśmy ich dalszych losów...
A o Issy i Jessiem to lepiej nie wspominać, ich związek i ślub uważam za kompletny niewypał. Maria z Michaelem z kolei zbyt często się kłócili. Szkoda że Kyle z Tess nie stworzyli pary, wg mnie z tych czterech związków tworzyliby najlepszy duet
A o Issy i Jessiem to lepiej nie wspominać, ich związek i ślub uważam za kompletny niewypał. Maria z Michaelem z kolei zbyt często się kłócili. Szkoda że Kyle z Tess nie stworzyli pary, wg mnie z tych czterech związków tworzyliby najlepszy duet
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 3 guests