Dlaczego akurat Alex...???
Moderator: ALEX_WHITMAN
Forum rules
Strefa wolna - można spoilerować.
Strefa wolna - można spoilerować.
Gdyby nie śmierc Alexa, nie byłoby najpięknieszych odcinków 2.sezonu. Czasami kiedy jeszcze ogladam CYN, mam takie uczucie, że czwórka i pozostali stali sie w końcu ludzcy. Tacy jak my. Być może trzeba było śmierci jednego z bohaterów, bym w końcu nie zaczęła traktować Roswell jak jeszcze jedną bajkę, gdzie pomimo wielu przeciwności losu, wszystko kończy sie happy endem i napisem: The End, w życiu na Ziemi udział wzieli...
- Kwiat_W
- Bezwzględny dręczyciel Maxa
- Posts: 771
- Joined: Mon Jul 28, 2003 12:29 am
- Location: Warmia
- Contact:
A ja lubilem Alexa. Po balu cieszylem sie, ze w koncu wrocil i bedzie odgrywal wieksza role w serialu. I TU SZOK Alex ginie Moj ulubiony bohater zostaje zamordowany. Na poczatku podobnie jak Ciekawska_osoba myslalem, ze za kilka odcinkow wroci, ze moze sie odrodzi jak cala K4. Ale to sie nie stalo. Jego smierc z cala pewnoscia wyszla na dobre serialowi, bo druga seria byla wczesniej dla mnie ogromnym zawodem. Po kilku odcinkach okazalo sie, ze to Tess zabila Alexa. Juz wczesniej lubilem Tess i nie rozumialem (i nadal nie rozumiem) dlaczego inni jej nie lubili, do tej pory ona byla ofiara w tym serialu. Po swietnym zakonczeniu serii nie moglem zapomniec o postaci Tess, zostalem jej fanem. Wqr..... mnie, ze po smierci Alexa teraz wyrzucaja moja kolejna ulubiona postaac z serialu! Jakby robili to mi specjalnie na zlosc!
Kwiat_W : czy Ty czasami komuśTam nie zalazłeś za skórę - że zrobili Tobie taki numer ??
A tak na serio to myślę że Tess była najbardziej zagadkowa i nieprzewidywalna - dlatego większość fanów Roswell nie dazy ją sympatią. Według starego schematu - odrzucić (i zniszczyć) to , czego nie rozumiemy...
p.s. Ja też dażę ją sypatią - fajna babka !!
A tak na serio to myślę że Tess była najbardziej zagadkowa i nieprzewidywalna - dlatego większość fanów Roswell nie dazy ją sympatią. Według starego schematu - odrzucić (i zniszczyć) to , czego nie rozumiemy...
p.s. Ja też dażę ją sypatią - fajna babka !!
Patrząc z perspektywy, Alex wydaje najlepszym człowiekiem w całej grupie. Nie miał skaz. Nie było w nim despotyzmu, uporu, gniewu, wyrachowania, zimna, gwałtowności, tego wszystkiego co w mniejszym czy wiekszym stopniu było częścią osobowosci ludzi którzy byli jego przyjaciółmi. Był im bezwarunkowo, bezinteresownie oddany, zawsze, niezależnie od sytuacji, do końca, bez zadawania zbędnych pytań, bez żądania czegokolwiek w zamian. Cichy, skromny, niezauwazalny Alex...czy "przeźroczysty"? Był pełen marzeń, nadziei i planów na przyszłość...wiary w świat, który dopiero zaczynał odkrywać. to prawda, w 2 serii twórcy zepchnęli go na margines, nie dziwię się że Colin chciał odejść.
Wiele zapadło mi w pamięć z odcinka CYN, ale chyba najbardziej słowa Marii "Spójrz na tych ludzi. Kim oni są?Nigdy nie zamienili z nim nawet słowa, a teraz modlą się, płaczą i odstawiają całą tę szopkę tak jakby wczesniej cokolwiek ich obchodził"...
Alex należał właśnie do takich ludzi. Których zauważa się dopiero wtedy, gdy ich juz nie ma.
Wiele zapadło mi w pamięć z odcinka CYN, ale chyba najbardziej słowa Marii "Spójrz na tych ludzi. Kim oni są?Nigdy nie zamienili z nim nawet słowa, a teraz modlą się, płaczą i odstawiają całą tę szopkę tak jakby wczesniej cokolwiek ich obchodził"...
Alex należał właśnie do takich ludzi. Których zauważa się dopiero wtedy, gdy ich juz nie ma.
wiecie jak to było naprawdę? Alex zrezygnował z Roswell bo tatuś zaproponował mu rolę w "Kompanii braci". Tam występował przez jakiś czas, a gdy się to skonczyło, wrócil na jeden odcinek Roswellka. żadnych tego typu akcji nie bylo, ze mu sie znudzilo, albo ze musieli kogos zabic, bo mieli za mało kasy. On zrezygnowal i tyle (w mundurze wyglądał bosko)
THERE'S TRUTH TO EVERY RUMOR
yhy, zgadzam sie z Kwiatem_W. Alex był tylko dopełnieniem w zyciu trzech roswellianskich kobiet, sam jako tako wybic sie nie umiał. Blood brothers, choć poswięcony mu w większości, tak naprawdę o nim nie był. Kyle był takim samym bohaterem. rozkręcił sie dopiero na kilka ostatnich odcinków 3-ej serii. w sumie bylo mi go zal, ze zrobili z niego mechanika. no i oczywiscie szeryfa, bo ciągle siedzial w domu i myslal nad swoim zyciem z zadnym skutkiem. Zespoł muzyczny był błedem
THERE'S TRUTH TO EVERY RUMOR
Popieram 2 ostatnie posty Asi o losie Valentich w sezonie 3. Mechanik i muzyk, szkoda.
Co do Alexa też masz rację.
A jesli patrzeć tylko na serial to moim zdaniem Tess chciała zostać w Roswell i nie wracać na Antar. Miała poprostu wątpliwości. Chciała mieć plan B jak by coś nie wyszło. Stąd ten cały cyrk z Alexem. Musiała utrzymać wszystko w tajemnicy, bo gdyby Michael dowiedział by się o tym, chciałby odrazu lecieć na Antar. (Weźcie pod uwagę, że wtedy wtedy nie był z Marią) Tess nie chciała zabić Alexa. Powiedziała to w Deperture i ja jej wierzę, oni byli przyjaciółmi. Jeśli chcecie dowodu spójrzcie na minę Tess, gdy Max wychodził sam z samochodu w "Cry your Name".
Co do Alexa też masz rację.
A Tess wywalili fani, bo jej nie lubili. Scenarzyści postanowili zabić Alexa i wrobić w to Tess. I wszyscy scenarzyści żyli długo i szczęśliwie, nie myśląc o nas.Colin zrezygnował z Roswell bo tatuś zaproponował mu rolę w "Kompanii braci".
A jesli patrzeć tylko na serial to moim zdaniem Tess chciała zostać w Roswell i nie wracać na Antar. Miała poprostu wątpliwości. Chciała mieć plan B jak by coś nie wyszło. Stąd ten cały cyrk z Alexem. Musiała utrzymać wszystko w tajemnicy, bo gdyby Michael dowiedział by się o tym, chciałby odrazu lecieć na Antar. (Weźcie pod uwagę, że wtedy wtedy nie był z Marią) Tess nie chciała zabić Alexa. Powiedziała to w Deperture i ja jej wierzę, oni byli przyjaciółmi. Jeśli chcecie dowodu spójrzcie na minę Tess, gdy Max wychodził sam z samochodu w "Cry your Name".
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 8 guests