Nel

X pasarzer Nostromo (2)

Poprzednia część Wersja do druku

Ja żyje, ja naprawdę jeszcze żyje. Aaaaaaaaa... gdzie, jest, moja, noga, to niemożliwe ze żarła mi nogę. Spokojnie to tylko szok, Franek oddychaj, oddychaj, wdech i wydech, wdech i wydech. Pamiętaj co ci mówił twój psychiatra, noga, to nic da się bez niej żyć. Jaaaak, co to za lepka paciają i dlaczego wiszę do góry nogami. Dobra, myśleć racjonalnie, może uda mi się z tego uwolnić. Jedna rączka druga rączka, teraz nóżka, aaaaa au łup!! Ta podłoga jest twarda. Kości, kości nic tylko kości, może coś będzie w drugim pokoju. Chwilę później. Jasne potwór, jego, a raczej jej następna ofiara. Czyżby to był Alex? Tak, to on. Dziwne dziabnęła go, ale nie ze żarła. Może po prostu nie jest głodna? Ale chwileczką, gdzie ona go wlecze? O kule!: ) Puszczaj, truposzu przecież tobie już się nie przydadzą! No, a masz! Ty, ty, ty, worku kości! Rany zgubiłem ją, ślady krwi, mam trop, fajnie mam trop, sia lalalala... Ślad prowadzi do piwnicy, a po jakiego grzyba, ja tam w ogóle lezę? O nie schody. Spokojnie jedna kula łup, łup, łup, trrr, au chyba coś złamałem? Nie, to nie moje. Tam się coś świeci, tam się coś rusza. Co ona robi z Alexem? Oblepia go tą samą mazią co mnie, biedny. Rany Julek, czy ona robi, to co myślę? Tak! Właśnie złożyła obok Alexsa jajo, a raczej jaaaja. Dużo jaj, dużych jaj, z tego była by niezła jajecznica. O, o skończyła, muszę wiać, po schodach nie dam rady. Co robić, co robić? Do szafy, tak do szafy. Jeszcze tylko drzwi, zamknąć drzwi. Aaaaaa.... trup, trup, ona ma truuuuupa w szafie. Chwilę później. O poszła sobie. : ) Muszą się stąd wynieść i to jak najszybciej. Po wyjściu z domu Liz. Musze znaleźć wóz, gdzie mogę znaleźć auto o tej porze i w dodatku po ciemku. Hmmm... W warsztacie. Kilometr i trzy upadki sąd, w warsztacie Kayla. No tak, Liz już tu była. Trochę krwi, trochę więcej krwi, ręka ale kluczyków zero. Zanim stąd wyjadę, najpierw coś zjem. W restauracji. Gdzie nie pójdę, wszędzie są pozostawiane resztki posiłku, Liz, czy ona nie wie, że się po sobie sprząta. Ty chyba nie będziesz już tego jadł, tak myślałem. O zaczyna świtać, to chyba dobry znak? Idę dalej. Sia lalalala... Widzę autko. Hura!! Zapiąć pasy, zamknąć drzwi. Kluczyki, kluczyki, są! Łup! Aaaaa!!! Co to? Skrop, skrop. Co, jest grane? Skrop, skrop. No!? Łup! Aaaa! Już wiem, mały potworek. Ma szpony, kły, łuski, ogon i wielkie oczy, które mówią chce cię zjeść. Wiem że ty tu rządzisz, ale czy one naprawdę muszą mnie wszamać? Tak. : ( Ale ja nie chcę. :'< Aaaa!!! Wdarły się do środka. Aaaa.. One mnieee...

* Koniec *


Poprzednia część Wersja do druku