Tess

DWIE SIOSTRY (9)

Poprzednia część Wersja do czytania Następna część

DWIE SIOSTRY

Część 9: Kim jest tajemnicza dziewczyna?

Nadszedł wieczór. Wszystko, tak jak to było możliwe było ustalone. Każdy się bał. Bardzo realne było że wszystkich złapią. Starali się jednak o tym nie myśleć. Nie mogą zawieść.

—Max jest 19.15 musimy jechać. – odezwała się Liz.

—Racja. Trzeba się trzymać planu co do minuty. – przytaknął jej Max.

—To się zaczyna. – powiedział szeptem do siebie Kyle.

Tymczasem w Eagle Rock:

—Możesz go zobaczyć. Wchodzisz na własną odpowiedzialność. Teraz jest już w miarę spokojny, ale nie wiadomo co mu odbije. – Pierc mówił do dziewczyny.

—Nie ma sprawy. Nie mam się czego bać. – odpowiedziała mu.

—Idziemy. – Pierc.
Michael był w szoku. Pamiętał że go porwali. Wiedział że to FBI. Powiedzieli że ktoś chce go zobaczyć. Był pewien że to Pierc. Zdawał sobie sprawę że jest nieobliczalny. Wszystko załatwili tak po cichu że pewnie reszta nie wie że go mają. To było według niego bardzo prawdopodobne. W pomieszczenie w którym się znajdował nie było drzwi. Nagle kawałek ściany się otworzył. Weszła do środka. Była to:

—Maria! – krzyknął Michael. Podbiegł do niej i ją mocno przytulił. Bał się że coś jej zrobili.

—Michael. – odpowiedziała mu.

—Jak to możliwe że tu jesteś? Nic ci się nie stało? Nie zrobili Ci nic?

—Widać że posiadasz uczucia. Szkoda tylko że dla nie odpowiednich osób. – wszedł Pierc z głupim uśmieszkiem. Michael nic nie rozumiał.
Czas jakby się zatrzymał. Maria zamknęła oczy i coś się stało. Wszystkich jakby zahipnotyzowało. Michael stał w miejscu i nie wiedział co się dzieje.

—Michael chodź szybko, musimy się pospieszyć. – krzyknęła dziewczyna do niego. On jednak nie zaragował. Stał dalej. – Michael !!!!! – krzyknęła i pociągnęła go.

—Kim jesteś? Co im zrobiłaś? – Michael powrócił do rzeczywistości. Takie rzeczy potrafią robić tylko kosmici, Maria jest natomiast człowiekiem. – Nie jesteś Marią?! Odpowiedz!

—Jestem. Ratuję ciebie nie widzisz. Sam byś sobie nie poradził.

—To niemożliwe. Maria jest człowiekiem.

—Odkryłeś mój największy sekret.

—Nie wierzę ci. Gdzie pozostali?

—Będą tu za kilkanaście minut. Mam mało czasu.

—Że co? – nie rozumiał.

—Nie ważne. Masz tu zostać. – chciał coś powiedzieć. Ona jednak pobiegła kilkaset metrów dalej. Pobiegł za nią.
Maria stanęła i wyciągnęła rękę przed siebie. W ziemi ukazały się schody pod ziemię. Zeszła tam. W pomieszczeniu był statek kosmiczny. Maria przyłożyła do niego rękę. Otworzyły się jakby drzwi. W tej samej chwili Michael zszedł na dół. Maria zniknęła, a drzwi się zamknęły. Ziemia zaczęła się trząść. Michael wybiegł stamtąd. Statek unosił się nad ziemią. Baza wraz z Piercem i innymi wyleciała w powietrze. Michael stał i patrzył się jak zahipnotyzowany. Z tego stanu wyrwał go odgłos samochodów. Przestraszył się, na szczęście byli to Kyle, Alex, Tess, Liz, Max i Isabell. Podbiegli do niego niczego nie rozumiejąc. Po chwili statek zniknął. Pierwsza otrząsnęła się Liz.

—Gdzie Maria?

—Nie ma jej już.

—O czym ty mówisz. Gdzie jest moja siostra?

—Odleciała. – powiedział Michael. Reszta popatrzyła się na niego kompletnie nic nie rozumiejąc.

—Co masz na myśli mówiąc "odleciała"? – Kylowi jakby coś zaświtało, ale wydawało mu się to niemożliwe.

—Tym statkiem odleciała Maria. – uświadomił ich Michael.

—Jak to odleciała? Z kim? – Tess.

—Sama. Maria nie jest człowiekiem. Jest kosmitką. Sama zahipnotyzowała Pierca i resztę ludzi w bazie, po czym wyszliśmy i wzięła statek, wsiadła, wysadziła bazę i odleciała.

—Spadajmy. Zaraz zjawią się tu inni. – Alex.
Wszyscy odjechali. Tego samego wieczora Michael opowiedział im wszystko dokładnie. Nie wiedzieli co myśleć. Nie wiedzieli kim jest Maria. Czy jest po ich stronie, a może po stronie Kavara. W ogóle nie wiedzieli kim ona jest. Zdali sobie sprawę że jedna z osób którą byli pewni że znają doskonale, okazała się całkiem kimś innym. Wiedzieli że skoro coś takiego ma miejsce, to wszystko jest możliwe. Isabell cierpiała i to bardzo. Jej ukochana siostra, której ufała bez granic ją zdradziła. Miała jednak nadzieję że wróci. Pomimo tego co jej zrobiła, nadal ją kochała. Wierzyła że Maria jej to wytłumaczy. Był także inny ważny problem. Co Isabell powie mamie. Zniknięcie Marii może zwrócić ich uwagę. Żadne z przyjaciół prawie nic nie mówiło. Nie wiedzieli co powiedzieć. Byli bezradni. Liz jako pierwsza się odezwała:

—I co teraz będzie?

—Nie wiem. Nikt z nas nie spodziewał się takiego wydarzenia. – Max.

—Isabell musisz powiedzieć coś mamie. Nie możemy powiedzieć jej prawdy. Sami nie wiemy zbyt wiele.- Kyle.

—Myślisz że o tym nie wiem! Rusz więc ten swój zakuty łeb i zacznij myśleć. – Isabell nie wytrzymała. Musiała w końcu wybuchnąć.

—Isabell uspokój się. Będzie dobrze. – pocieszał ją Alex.

—Kyle wybacz. Nie chciałam, musiałam na kimś wyładować swoje nerwy. Przepraszam nie mam prawa tak mówić. Przepraszam.

—Rozumiem Ciebie. Nic się nie stało. Musiałem jednak spytać.

—Wiem że każdy z nas musi się z tym uporać, ale Kyle ma rację. Wszyscy wiedzą że jesteśmy najbliższymi przyjaciółmi Marii. Zaczną jej szukać, a co za tym idzie nas przesłuchiwać. Musimy ustalić co powiemy. Żadne z nas nie jest winne temu co się stało. To był jej wybór, a jeżeli nie uzgodnimy wszystkiego to ktoś z nas może zostać oskarżony o coś czego nie zrobił. – Liz wiedziała że muszą ustalić, co będą mówić. Straciła jedną przyjaciółkę i nie chciała już nikogo więcej tracić.

—Według mnie powinniśmy powiedzieć że nic nie wiemy. Wyjdzie na to że została porwana, uciekła. Wiem że twoja mama będzie bardzo to przeżywać, ale to najbezpieczniejsze. W ten sposób uchronimy siebie, a przynajmniej oddalimy jak najdalej podejrzenia. Każde z nas powie że widziało ją ostatnie, tak jak to było naprawdę. Pominiemy tylko porwanie Michaela i wszystko co zaszło w Eagle Rock. Będziemy udawać że cierpimy, że jej szukamy i chcemy dowiedzieć się co się z nią stało. Każde z nas musi tylko dobrze odegrać swoją rolę. – według Alexa było to najlepsze rozwiązanie.

—Chyba żartujesz, mamy udawać że jej nam brakuje. Ja nie udaję, ja naprawdę za nią tęsknię i się o nią martwię.- Isabell.

—Isabell nie chciałem aby to tak zabrzmiało. Każdy z nas się o nią martwi. Będziemy się starali z nią skontaktować i dowiedzieć się kim jest naprawdę. Maria to moja przyjaciółka i na pewno miała jakiś powód aby tak nas wszystkich oszukać. Może chciała nas przed czymś obronić.

—Jestem za tym pomysłem. Dowiemy się kim jest. – Tess.

—A gdzie Nasedo?

—Nie wiem Max. Powiedziałam wam że mówił mi tylko że wyjeżdża. Nic więcej nie wiem.
Tego samego dnia postanowili że będą mówić to co ustalili. Isabell najbardziej cierpiała, miała też największą rolę do odegrania. Będzie musiała okłamać matkę. Nie chciała tego, wiedziała jednak że musi. Musi się dowiedzieć dlaczego Maria tak postąpiła. Było jej ciężko. Wspierał ją cały czas Alex.

Ciąg dalszy nastąpi.



Poprzednia część Wersja do czytania Następna część