Maria dojechała na konferencje z 5 minutowym opóźnieniem. Reporterzy i zwykli dziennikarze najpoczytniejszych gazet i magazynów już czekali.
— Przepraszam państwa za spóźnienie, ale zaspałam. – oznajmiła czekającym.
Zgromadzeni spojrzeli na siebie. Maria Deluca nigdy nie była taka radosna. Cała promieniała wewnętrzna radością. Konferencja przebiegała bez zakłóceń. Gdy skończono zadawać pytania wszyscy zainteresowani wyszli. Oprócz jednego chłopca.
— w czymś Ci mogę pomóc? – spytała go.
Chłopiec sięgnął do tylnej kieszeni i wyciągnął... kartkę. Podał jej. Maria przeczytała. Zrobiła się blada.
— Kto Ci to dał?
— Nie wiem.
— Dam Ci 20 dolców, jeżeli mi powiesz kto kazał Ci dać mi tą kartkę.
— 40 dolarów
— 25
— 33
— dobra
— szedłem chodnikiem, przy ulicy. Nagle podjechał do mnie szary Sedan. Jakiś facet wystawił rękę z ta kartką i kasą i powiedział, żebym pani to przyniósł
— jak wyglądał?
— Nie wiem. Szyby były przyciemnione.
— A samochód?
— Mówiłem. Szary Sedan. Rocznik 83.
Maria dała mu 50 dolarów nie orientując się nawet że dała mu za dużo. Chłopak wziął pieniądze i uciekł. Maria odetchnęła i jeszcze raz przeczytała kartkę, tyle że na głos:
— "Wiem że Oni u Ciebie są".